AUTOR: TYLER DURDEN
Autor: John Cody via Remix News,
Setki radykalnych nazistów i prawicowych ekstremistów w Internecie są w rzeczywistości niemieckimi agentami wywiadu krajowego, a wielu z nich może nawet być odpowiedzialnych za "podżeganie do nienawiści", a nawet przemocy. Ci agenci, którzy kiedyś musieli pić i bezpośrednio spotykać się z członkami skrajnej prawicy, teraz prowadzą prawicowe ekstremistyczne konta online w Niemczech.
Niemiecki Federalny Urząd Ochrony Konstytucji (BfV) twierdzi, że konta te są potrzebne do zbierania informacji, ale krytycy twierdzą, że mogą one również promować i aktywnie zachęcać do radykalizmu, zgodnie z raportem niemieckiej gazety Süddeutshce Zeitung.
"To jest przyszłość gromadzenia informacji", powiedział Süddeutsche Zeitung anonimowy szef odpowiedniego urzędu państwowego.
Według badań gazety, od 2019 roku władza mocno inwestuje w "wirtualnych agentów", których finansuje z pieniędzy podatników. Zarówno urząd federalny, jak i kraje związkowe zatrudniają szpiegów, którzy oprócz prawicowych ekstremistów mają również za zadanie mieć oko na lewicowych ekstremistów, islamistów i scenę "konspiracyjno-ideologiczną".
Hunderte rechtextremer Fake Accounts führt der #Verfassungsschutz inzwischen.
— Ronen Steinke (@RonenSteinke) 18 września 2022
"Das ist die Zukunft der Informationsbeschaffung", sagt ein Leiter eines Landesamts für Verfassungsschutz.
Kleiner Recherche- 🧵
Jednak działania BfV prowadzącej setki prawicowych ekstremistycznych kont wyszły na jaw w tym samym czasie, gdy lewicowy rząd Niemiec określił prawicowy ekstremizm największym zagrożeniem dla kraju, pomimo danych pokazujących, że lewicowi ekstremiści i radykalny islam stanowią większe zagrożenie. Minister spraw wewnętrznych kraju, Nancy Faeser, uruchomiła 10-punktowy plan walki z "prawicowym ekstremizmem" i podobnie jak administracja Bidena w Stanach Zjednoczonych, zwróciła państwo bezpieczeństwa wewnętrznego przeciwko przeciwnikom politycznym i nazwała ich zagrożeniem terrorystycznym i zagrożeniem dla demokracji. W przypadku Niemiec opozycyjna konserwatywna partia Alternatywa dla Niemiec (AfD) jest aktywnie inwigilowana w niektórych krajach związkowych, a członkostwo w partii jest jedynym warunkiem wstępnym, aby agenci mogli czytać e-maile i podsłuchiwać rozmowy telefoniczne prywatnych obywateli.
Ponieważ BfV prowadzi setki prawicowych kont ekstremistycznych, agencja twierdzi, że chodzi o "granie trochę prawicowego radykała" w celu zdobycia zaufania innych użytkowników. Pracownicy Urzędu Ochrony Konstytucji mogą prowadzić "propagandę" w tym celu, a czasem także popełniać przestępstwa, takie jak "podżeganie do nienawiści".
Jednak to, co dokładnie publikują te ekstremistyczne konta, które obejmują "podżeganie do nienawiści", jest niejasne, ponieważ istnieje niewielki lub żaden publiczny nadzór nad tymi działaniami.
"Aby być naprawdę wiarygodnym, nie wystarczy dzielić się lub lubić to, co mówią inni, musisz także sam składać oświadczenia. Oznacza to, że agenci również zastraszają i agitują", mówi raport agenta, który twierdzi, że dołączył do agencji, aby "zrobić coś przeciwko prawicowym ekstremistom". Wiąże się to z aktywnym zachęcaniem ludzi do ich światopoglądu, ale mówi, że jej zadaniem jest "nakarmić" scenę.
W rzeczywistości istnieje obecnie tak wiele kont obsługiwanych przez różne władze niemieckie, że konieczne stało się ogólnokrajowe porozumienie. W przeciwnym razie ci różni agenci atakowaliby się nawzajem za pomocą nadzoru i monitorowania.
Nowy rząd Niemiec zajął agresywne stanowisko przeciwko anonimowości w Internecie i wolności słowa oraz zaatakował aplikacje takie jak Telegram, która jest jedną z niewielu firm technologicznych otwarcie wspierających wolność słowa. Oczekuje się, że w ramach nowego reżimu niemiecki rząd będzie co roku wszczynał tysiące spraw dotyczących mowy nienawiści przeciwko społeczeństwu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz