AMSTERDAM (AP) - W środę nie było to całkiem zwyczajne, ponieważ dzielnica czerwonych latarni w Amsterdamie wyłoniła się z blokady koronawirusa, ale była blisko.
„Jesteśmy oczywiście przyzwyczajeni do dbania o higienę”, powiedziała Janet van der Berg z Centrum Informacji Prostytucji w sercu sieci brukowanych ulic i kanałów
, w których sekretarze pozują w oknach skąpanych w czerwonym świetle, aby przyciągnąć klientów.
Praca seksualna była zawodami dozwolonymi od 1 lipca w ostatnim rozluźnieniu środków zapobiegania wirusom w Holandii. Siłownie ponownie otworzyły drzwi w środę.
Van der Berg powiedział, że nie wszystkie okna w historycznych budynkach dzielnicy czerwonych latarni były zajęte pierwszego dnia po zamknięciu. Liczba turystów i odwiedzających holenderską stolicę spadła od czasu pandemii, która niemal powstrzymała globalną turystykę.

„Słyszałem, że są zajęci. Myślę, że panuje imprezowa atmosfera - powiedziała.
Pracownicy seksualni podjęli kroki w celu zminimalizowania ryzyka zarażenia koronawirusem dla siebie i swoich klientów, w tym sprawdzając osoby pod kątem objawów przed przepuszczeniem ich przez okno.
„Istnieją żele do rąk i zastanawialiśmy się, jakie pozycje są przydatne - czy nie - ale nie ma tego w oficjalnym protokole, możesz sam to wypracować” - powiedział van der Berg. „A kiedy klient zniknie, musisz dobrze zdezynfekować to miejsce. ... Myślę, że w ten sposób możemy pracować tak bezpiecznie, jak inni ludzie, którzy muszą pracować blisko swoich klientów, np. Fryzjerzy. ”
Dzielnica czerwonych latarni pozostaje jednym z głównych magnesów turystycznych w Amsterdamie dzięki często zaprawionej mieszance barów, domów publicznych, pokazów seksu i kawiarni sprzedających marihuanę.
zrodlo:apnews;miziaforum.com
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz