W bezpośrednim konflikcie z ograniczeniami koronawirusa narzuconymi przez ich rząd, właściciele restauracji i barów w Czechach zdecydowali się pójść za przykładem Włoch i ponownie udostępnić swoje lokale dla publiczności.
Czeskie restauracje i kawiarnie są zamknięte od października, z krótkim ponownym otwarciem w okresie Bożego Narodzenia. Nieprzestrzeganie obecnych ograniczeń może skutkować karami w wysokości do 20 000 koron (ok. 950 EUR) dla właścicieli restauracji i kawiarni.
Wielu niezadowolonych właścicieli restauracji i kawiarni połączyło siły, tworząc ruch Chcipl PES , protestujący przeciwko restrykcjom w Czechach. Grupa nie zaprzecza ryzyku związanemu z VIDOC-19, ale uważa, że blokada jest odpowiedzialna za znacznie bardziej negatywne konsekwencje.
Jiri Janecek, współzałożyciel grupy, prowadzi browar i restaurację w Jince w Czechach i powiedział : „My (grupa) od dawna byliśmy rozczarowani rządem i chcemy pokazać, że rząd obrał zły kierunek ”.
Inny członek, Martin Macek, rozmawiał z lokalną prasą i wyjaśnił, dlaczego jest przeciw ograniczeniom. „Przyłączyłem się do ruchu protestacyjnego, ponieważ uważam, że rozkaz rządu i to, co nam zrobił w ciągu ostatnich pięciu miesięcy, jest bezpodstawne” - powiedział. „Widzimy, że liczba chorych nadal rośnie, podczas gdy restauracje są zamknięte od października”.
Źródło: MPI
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz