Opada szara kurtyna, część 1 przez Roberta Gore'a
Zrezygnujmy z nieprzyzwoitych zamiarów, które usprawiedliwiają wszelkie przestępstwa i konsekwencje. To zacięta rywalizacja, pomiędzy którą oficjalnie zatwierdzona historia jest bardziej nieprawdopodobna: koronawirus jako plaga ludzkości czy wolne i uczciwe wybory Ameryki.
Pierwsze umożliwiło drugie i były one propagowane przez tych samych ludzi na zasadzie „all-in power grab”. Obie są pełne rażących niespójności i oszustw, z których żadna nie jest wymieniana w grzecznym społeczeństwie. Pomyślała, że dziwne jest uzyskiwanie wiadomości wyłącznie za pomocą zaprzeczeń, jakby istnienie ustało, fakty zniknęły i tylko gorączkowe negatywy wypowiadane przez urzędników i publicystów dawały jakąkolwiek wskazówkę co do rzeczywistości, której zaprzeczali.
Atlas wzruszył ramionami, Ayn Rand, 1957 Propagatorzy opowieści nie zajmują się niekonsekwencjami i oszustwami, ponieważ nie mogą; po prostu zaprzeczają ich istnieniu.
Tłumią pytania, dociekania i eksplorację rzeczywistych dowodów i faktów oraz promują bezmyślne slogany.
Dziedziczna cenzura mediów była jawna, ale nie tak skuteczna, jak oczekiwano, w dużej mierze dzięki alternatywnym mediom. Sama cenzura to czerwona flaga. Jeśli zatwierdzone historie są Świecącą Prawdą, dlaczego nie mogą znieść wyzwania?
Propagandyści powstrzymują swobodne śledztwo i debatę i zamierzają całkowicie je wyeliminować. Wraz z wniebowstąpieniem Bidena i Harrisa w przyszłym miesiącu oraz drapieżną i pasożytniczą kliką rządzącą, na którą odpowiadają, nagroda jest na miejscu.
Nie widzą potrzeby udawania lojalności wobec czegokolwiek innego niż ujarzmienie i kontrola. W większości porzucili nawet zapracowaną retorykę troski o poddanych. W dawnych dobrych czasach był to „dla ludu” nabój z pysznościami, który otrzymywano tak długo, jak długo wykonywał się polecenia.
Nowy dyktat będzie robił, co wam powiedzą, albo inaczej, ale nie będzie żadnych gadżetów; rządy zbankrutowały, a rządząca klika nie ma możliwości produkowania. Nie będą im przeszkadzać nędza i śmierć rządzonych, to cecha, a nie błąd. Rzeczywiście, każdy wykrywalny niepokój byłby podstawą do natychmiastowego wykluczenia z kabały
Amazon Paperback Link
Kindle Ebook Lin
Zrezygnujmy z nieprzyzwoitych zamiarów, które usprawiedliwiają wszelkie przestępstwa i konsekwencje. Totalitaryzm nigdy nie przyniósł niczego poza zniszczeniem, nędzą i śmiercią i nigdy tego nie zrobi, niezależnie od wzniosłej retoryki totalitarystów.
Totalitaryści to sępy, a nie orły, a obecny kocioł sępów zamierza zjeść obiad na zwłokach najbardziej zaawansowanej cywilizacji w historii. Zwierzęta pociągowe pracują ciężej na kęs lub miłe słowa niż na bicz czy zamiataczkę, ale ludzie są różni. Bicze, zmiany, więzienia i ujarzmienie torują drogę do utopii. Kiedy zamiast tego prowadzą do kostnicy, nie jest to wina biczów, przełączników, strażników czy zniewolonych.
Z wyjątkiem tego. Orwell powiedział to najlepiej: „Przedmiotem władzy jest władza”. Banalne slogany i racjonalizacje władzy nie usprawiedliwiają jej morderczych grabieży, tylko zwiększają jej nieuniknione poczucie winy.
Kompromis między dobrem a złem oznacza śmierć dla dobra. Jeśli poproszę cię o wypicie filiżanki cyjanku, a ty odmówisz, ale pójdziemy na kompromis w sprawie połowy filiżanki, kto wygrywa?
To właśnie tego rodzaju kompromisy, wymuszane krok po kroku przez dziesięciolecia, zniszczyły niegdyś wielki naród. To zrozumiałe, jak to się stało. Jest problem i więcej władzy dla rządzących jest zawsze rozwiązaniem: wojna domowa, bank centralny dług fiducjarny, podatek dochodowy, uczynienie świata bezpiecznym dla demokracji, New Deal, Frontier, or Covenant, Hope and Change, przywódca Wolny świat, wojny z biedą, narkotykami, terrorem, a teraz zarazki i tak dalej.
Kompromisy służą jako precedensy, które zapoczątkowują kolejne kompromisy i wynikające z nich zwiększenie władzy rządu. (Wojna secesyjna była precedensem zarówno dla podatku dochodowego, jak i waluty fiducjarnej 48 lat później.) Rozwiązania zawsze przedstawiane są w oślepiającym blasku propagandy.
Zawsze jest niewielu nieślepionych, którzy kwestionują i wyrażają sprzeciw. Zawsze są wykluczeni lub gorzej. Reszta uczy się lekcji. Zachowanie stada jest sztywne. Niczym wataha gnu po zauważeniu lwa, są chwile, kiedy odruchowy lot jest właściwą reakcją. Jednak nic, co robi rząd, nie jest na tyle szybkie, aby można je było uznać za refleksyjne; było wystarczająco dużo czasu, aby zakwestionować, przeanalizować i zaprotestować praktycznie wszystko, co rząd USA zrobił od momentu jego powstania.
Niestety na poziomie indywidualnym trzymanie się paczki często ma sens. Być tym, który odmawia posłuszeństwa, a nawet kwestionowania nakazów potężnego rządu, który zarówno podsyca, jak i czerpie korzyści ze stadnego szaleństwa, grozi ruiną, więzieniem, a czasami śmiercią. Tłum robi to, co robi tłum. Niezależnie od argumentów i być może obelg i potępień ze strony nielicznych spoza tłumu, racjonalizuje własne zachowanie.
Kogo mamy przesłuchać?
To wciąż wspaniały naród, mogłoby być gorzej. Po co ryzykować nasz wygodny styl życia dla niematerialnych zasad? Lepiej dmuchać na zimne. I jest tajemnicza myśl: tak, mogą być niefortunne konsekwencje, ale do tego czasu umrę. Z wyjątkiem niefortunnych konsekwencji. Mamy do czynienia z dystopijnym totalitaryzmem, którego zamysłu totalitaryzm nie próbuje już ukrywać.
Praktycznie wszystko zostało już skompromitowane, a skąpe resztki wolności są na stole. Gdy tłum wpychany jest do wagonów bydlęcych (nie dystans społeczny, ich samopoczucie nie jest już nawet udawaną troską), krążą niespokojne szepty: czy ostatecznym celem jest rzeźnia? Bez względu na to, jak słabe były wymówki oferowane przez rządzonych, mieli przynajmniej zwykłe uzasadnienia tchórzostwa. Nie ma wymówek ani usprawiedliwień dla naszych władców. Chcą nas zubożyć, ujarzmić lub zabić. Nie przyznawaj im zbyt dużego uznania, wierząc, że ta druga opcja nie jest preferowaną opcją. Takie czyny nigdy nie wypływają z motywów innych niż wszechogarniająca, nieustanna złośliwość i nienawiść. Uczciwi i honorowi mogą się zastanawiać, co, jeśli w ogóle, zastąpiło te utracone dusze. Możemy nigdy nie poznać odpowiedzi.
Co otrzymują ze swojego nowego wspaniałego świata? Dodając do ich już pokaźnych fortun? Jeszcze więcej władzy nad zubożałą, zastraszoną populacją, więcej transludzkich robotów niż ludzi, sumiennie wykonujących rozkazy, ale niezdolnych do wyprodukowania niczego poza tym, co jest zaprogramowane w ich mikroczipach kwantowych, pozbawionych iskier dociekań, innowacji i radości, które napędzają ludzkość i czynią życie wartościowym życie? Czy nie wiedzą, że szara kurtyna opadnie na olśniewający świat bogactwa i przywilejów, w którym teraz zamieszkują? Że zamienianie ludzi w urządzenia podłączone do wszechwidzącego internetu pozostawi wszystkich w elektrycznym panoptykonie, który jest tak samo sterylny i pozbawiony radości dla obserwujących, jak obserwujący? Opada szara kurtyna. Jaka dalsza demonstracja jest konieczna do zubożenia, podporządkowania i zabicia niż totalitaryzm koronawirusa, który dokonał wszystkich trzech?
To zapowiedź nadchodzących atrakcji. Ostatnią marną wymówką dla rządzonego jest ta, która prawdopodobnie byłaby ofiarowana przez zabójstwo drogowe, gdyby nie był martwy: był zbyt oszołomiony reflektorami, by myśleć lub działać. Ta chwila jest blisko: zostaniesz totalitarnym zabójcą na drodze, jeśli będziesz zbyt oszołomiony ujawniającym się bezczelnym złem, by teraz myśleć i działać. Joe Biden i Kamala Harris nie są prawowitymi prezydentami i wiceprezydentami, tak jak ja byłbym prawowitym właścicielem twojego domu, gdybym się wtargnął, przyłożyłem ci broń do głowy i kazałem ci podpisać akt.
W przeciwieństwie do solipsystycznych skarg po tym, jak prezydent Trump wygrał półprawne wybory w 2016 r. („Nie mój prezydent!”), Joe Biden nie będzie prawowitym prezydentem moim ani nikogo innego w 2021 r. (Wybory w 2016 r. Prawdopodobnie zostały sfałszowane - dla Hillary riggers po prostu nie wykonał odpowiedniej pracy, w przeciwieństwie do roku 2020). Biden i jego partner w zbrodni są uzurpatorami, a SLL nie będzie odnosić się do żadnego z nich przez skradzione tytuły.
Do czasu inauguracji SLL będzie odnosić się do Bidena jako Not Our President-Elect, czyli NOPE. To małe gesty, ale rewolucje zaczynają się od małych gestów. NOPE i Vice-NOPE będą nominalnymi kapo największego syndykatu przestępczości zorganizowanej w historii. Niezaprzeczalna zbrodnia i zło nie są statyczne; pogarszają się. Inwestowanie w jakąkolwiek nadzieję „sytuacja się poprawi” było przegrane od ponad wieku. Rządy generalnie tylko się pogarszają - więcej podatków, więcej praw i przepisów, więcej długów, więcej oszustw fiducjarnych, więcej wojen, więcej korupcji i więcej władzy - gdy znika wolność jednostek, które muszą żyć pod ich rządami. Nadzieja bez działania nie jest strategią, ale jest powód do nadziei, jeśli jest połączona z działaniem. Część druga zostanie opublikowana w przyszłym tygodniu.
___ https://straightlinelogic.com/2020/12/23/the-gray-curtain-descends-part-1-by-robert-gore/
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz