Matka policjanta, który zmarł po zamieszkach na Kapitolu, wierzy, że zabił go udar, a nie zwolenniczka TrumpaZeroHedge.comMatka zmarłego oficera policji Kapitolu, Briana Sicknicka, sądzi, że jej syn mógł doznać śmiertelnego udaru podczas zamieszek 6 stycznia, ale nie został uderzony w głowę przez zwolennika Trumpa z gaśnicą, ponieważ sklepy głównego nurtu zaczęły donosić o tym niemal natychmiast po wystąpieniu Sicknicka. śmierć
Jak niedawno zauważył dziennikarz Glenn Greenwald: „Śmierć Sicknicka była jedynym przykładem, jaki media miały na to, że mafia popierająca Trumpa celowo zabiła kogokolwiek”, ponieważ wśród czterech innych osób, które zginęły tego dnia, była Ashli Babbit - która została zabita przez funkcjonariusza policji oraz trzech innych zwolenników Trumpa, którzy zmarli odpowiednio w wyniku udaru, zawału serca i przypadkowego zmiażdżenia przez tłum (za pośrednictwem counterpunch.org).
A teraz wygląda na to, że rodzina Sicknicka uważa, że to był wylew.
„Nie został uderzony w głowę, nie. Uważamy, że miał udar, ale nie wiemy nic na pewno ”- powiedziała Daily Mail 74-letnia Gladys Sicknick.
Brak szczegółów dotyczących śmierci Sicknicka nie powstrzymał wydawców MSM przed kłamaniem na ten temat w celu promowania narracji, że zwolennicy Trumpa byli zaangażowani w śmiertelne powstanie. Jak zauważa Sara Carter:
8 stycznia The New York Times poinformował, że uczestnicy zamieszek uderzyli Sicknicka w głowę gaśnicą, powołując się na dwóch funkcjonariuszy organów ścigania. Gazeta ostatecznie wydała korektę raportu 11 lutego w osobnym artykule, stwierdzając: „Śledczy znaleźli niewiele dowodów na poparcie ataku gaśnicy jako przyczyny śmierci, powiedział urzędnik. Zamiast tego, coraz bardziej podejrzewają, że czynnikiem był fakt, że funkcjonariusz Sicknick został spryskany w twarz jakimś środkiem drażniącym, takim jak maczuga lub spray na niedźwiedzie, powiedział funkcjonariusz organów ścigania.
Tymczasem Daily Mail podaje fakty dotyczące „gaśnicy”:
10 stycznia, kiedy pojawiło się wideo przedstawiające buntownika rzucającego gaśnicę w stronę organów ścigania na schodach Kapitolu, zostało ono włączone do narracji jako dowód śmiertelnej siły protestujących.
Cztery dni później, 14 stycznia, emerytowany strażak z Filadelfii Robert Sanford, lat 55, został aresztowany jako uczestnik zamieszek na filmie. Jego zarzuty obejmowały napad na policjanta, nieporządek, zamieszki i bezprawne wejście na Kapitol.
AP zgłosił, że gaśnica, którą rzucił, „odbiła się od głów trzech funkcjonariuszy, z których dwóch miało na sobie hełmy”.
Żadne z zarzutów nie dotyczyło oficera Sicknicka, a mimo to narracja nadal nie była kontrolowana, a żaden z przywódców nie przyznał się do toczącego się śledztwa lub całkowitego braku pewności pośród walki z błędnymi raportami. -Codzienna poczta
Według brata Kena Sicknicka, Brian wysłał mu SMS-a po tym, jak został ranny, nie wspominając o gaśnicy.
„Napisał do mnie wczoraj wieczorem i powiedział:„ Dwa razy spryskano mi gaz pieprzowy ”i był w dobrej formie - powiedział Ken w rozmowie z ProPublica. „Najwyraźniej upadł na Kapitolu i reanimowano go za pomocą resuscytacji”.
Sicknick został później umieszczony na respiratorze i zmarł 7 stycznia, zanim jego rodzina zdążyła dotrzeć do szpitala, aby się pożegnać.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz