Odsłanianie planu oblężenia stolicy USA 6 stycznia 2021 r
Millie Weaver
To, co wydarzyło się 6 stycznia 2021 r., Było częścią dobrze przygotowanego planu awaryjnego, który miałby zakłócić szanse prezydenta Trumpa na zakwestionowanie wyników wyborów, najeżonych oskarżeniami o oszustwa.
Wcześniej ujawniłem niektóre z tych planów na stronie sunriseexposed.com, gdzie pokazałem nawet mapę taktyczną, której głównym celem jest Kapitol Stanów Zjednoczonych:
ShutDown DC: Defend Democracy ArcGIS Map
W moim raporcie „Election Night Coup D'etat” z 2 listopada 2020 r. Znajduje się miniatura pokazująca, że Kapitol Stanów Zjednoczonych jest celem, graficznie, dla podkreślenia.
Mieliśmy wyciek mapy taktycznej od wewnątrz lewicowych przywódców organizacji i nagrywaliśmy pogawędki, na których rozmawiali o przejęciu budynków w Waszyngtonie, DC, aby w żadnych okolicznościach uniemożliwić Trumpowi pozostanie prezydentem; wszystko przed wyborami.
Fragment z „Ćwiczenia symulacyjnego” z 19 września 2020 r
Subwersyjni agenci prowokatorzy przejęli oddolne wysiłki, by wesprzeć prezydenta.
Ali Akbar lub Ali Alexander, który od dawna ma reputację politycznego brudnego oszusta i prowokatora-agenta, odrzucił wydarzenia „Najpierw kobiety dla Ameryki”, uznając, że był organizatorem, jednocześnie wprowadzając darczyńców w błąd, aby dać mu pieniądze.
Po kliknięciu przycisku darowizny przekieruje Cię do osobistych linków Ali do „darowizny”, które nie mają żadnego związku z oficjalnymi wydarzeniami ani organizatorami wydarzeń.
Stało się oczywiste, że Ali planował „szturmować Kapitol” w Waszyngtonie 6 stycznia, używając innych stolic do ćwiczeń na sucho, jednocześnie wciągając niewinnych uczestników jako pożywkę dla ewentualnych oskarżeń.
Ali miał inną stronę internetową, która została usunięta - www.wildprotest.com
Ali nigdy nie zorganizował żadnej sceny ani wydarzenia w podanym miejscu.
Jednak lokalizacja „come here” na mapie „Wild Protest” pokrywa się z pobliską lokalizacją, w której prowokatorzy rzekomych agentów „Proud Boys” zebrali się przed szturmem na Kapitol Stanów Zjednoczonych.
John Sullivan, inny prowokator-agent, który współpracuje z Antifą i Black Lives Matter, również planował infiltrację wydarzenia „Marsz Trumpa” 6 stycznia. Na swojej stronie internetowej „Insurgence USA” Sullivan zaprosił innych agitatorów do zakłócenia wydarzeń „Marszu Trumpa”.
John Sullivan ma brata Jamesa Sullivana, który jest powiązany z Ali i The Proud Boys. Ci bracia rzekomo organizowali wydarzenia, w których Antifa, Black Lives Matter i Proud Boys pojawiają się, aby eskalować przeciwne grupy polityczne w kierunku przemocy, jednocześnie rejestrując to wszystko w kamerze do filmu dokumentalnego Netflix.
James Sullivan i John Sullivan podczas kręcenia filmu dokumentalnego.
John Sullivan nagrał siebie w Kapitolu USA z dokumentalistką Jade Sacker. Własne nagrania Sullivana pokazują, jak tłucze szyby, próbując sprowokować innych do bardziej brutalnych działań, takich jak mówienie innym „musimy spalić to gówno”.
Według wielu źródeł, które znają braci Sullivan i poznali ich przybranego ojca „Jacka” Sullivana, który sam ogłasza, że jest zaangażowany w „psyops”, czyli taktyczne operacje psychologiczne, i próbował za pośrednictwem swoich synów infiltrować ruchy polityczne.
W międzyczasie przywódca Proud Boy, Henry „Enrique” Tarrio, został uznany przez dziennikarzy śledczych Reutera za informatora FBI.
Na kilka dni przed zamieszkami 6 stycznia na Kapitolu, Tarrio został aresztowany za przywiezienie dwóch magazynków o dużej pojemności do Waszyngtonu. Został odebrany za rzekome spalenie sztandaru Black Lives Matter w Waszyngtonie 12 grudnia 2020 r.
W areszcie przesłuchiwano go w sprawie postów w mediach społecznościowych instruujących Proud Boys, aby 6 stycznia udali się do Waszyngtonu, ubrani „incognito” w całą czerń jak Antifa.
6 stycznia w zamieszkach na Kapitolu brało udział kilka radykalnych grup, takich jak Proud Boy's, Black Lives Matter, Groypers, Antifa i grupy białej supremacji, które razem tworzyły chaos.
Zamieszki to były osoby wpływowe w mediach społecznościowych, które znają z wywoływania kłopotów, a żaden z nich nie był na wiecu „Marsz Trumpa”, na którym tego dnia przemawiał prezydent Trump. A przecież mamy wierzyć, że tak zwane „powstanie Kapitolu” było winą prezydenta Trumpa?
Niezależnie od tego, czy byli to lewicowi agitatorzy, czy prawicowi ekstremiści, obaj zrealizowali plan ingerencji w legalny proces na wspólnej sesji Izby i Senatu debatującej nad kwestionowanymi wyborami, jak przewidziano w 12. poprawce do konstytucji.
Gdyby do zamieszek nie doszło, prezydent Trump, jego zespoły prawne i hakerzy „białych kapeluszy” byliby w stanie przedstawić swoje rzekome dowody oszustwa wyborczego.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz