Przemoc w Irlandii Północnej najgorsza od dziesięcioleci; Powracają obawy przed „kłopotami”
ZeroHedge.com
Sporadyczne zamieszki w kilku miastach i miasteczkach Irlandii Północnej spowodowały co najmniej 70 rannych policjantów. Według BBC, przemoc jest jedną z najgorszych od dziesięcioleci, kiedy rządy w Belfaście, Londynie i Dublinie potępiły niepokoje społeczne .
Zamieszki wybuchły tydzień temu w wyniku narastających napięć po Brexicie. Bardziej natychmiastowym katalizatorem była decyzja prokuratorów wydana kilka tygodni temu, aby nie oskarżać nikogo o rzekome naruszenie przepisów dotyczących COVID na pogrzebie IRA, który wywołał oburzenie związkowców.
Zamieszki rozpoczęły się 29 marca w małym mieście w Irlandii Północnej o nazwie Londonderry. Od tego czasu protesty i zamieszki rozprzestrzeniły się na Belfast, Carrickfergus, Ballymena i Newtownabbey.
Zamieszki dotyczyły głównie lojalnej młodzieży, rzucającej bomby z benzyną, cegły i fajerwerki w policjantów i ich pojazdy. Jednak w środę chaos nasilił się i przekształcił się w sekciarską walkę o mur pokoju w zachodnim Belfaście, który oddziela protestanckie społeczności lojalistyczne od głównie katolickich społeczności nacjonalistycznych, które chcą zjednoczenia z Irlandią.
Irlandzcy nacjonaliści i pro-brytyjscy lojaliści starli się o ścianę pokoju, wywołując obawy o odrodzenie „ The Troubles ”, mrocznego okresu, kiedy obie strony toczyły ze sobą wojnę na niskim szczeblu od późnych lat sześćdziesiątych do późnych lat dziewięćdziesiątych. Konflikt pochłonął życie prawie 3600 osób, w których walczyli nacjonaliści i związkowcy. Czasami konflikt przenosił się na Republikę Irlandii, Anglię i Europę kontynentalną.
„Jesteśmy głęboko zaniepokojeni scenami, których wszyscy byliśmy świadkami na naszych ulicach” - napisała w oświadczeniu obowiązkowa koalicja, kierowana przez rywalizujących z nią prirlandzkich nacjonalistów katolickich i pro-brytyjskich protestanckich związkowców.
„Chociaż nasze stanowiska polityczne są bardzo różne w wielu kwestiach, wszyscy jesteśmy zjednoczeni w naszym poparciu dla prawa i porządku i wspólnie deklarujemy nasze poparcie dla działań policyjnych” - kontynuowano w oświadczeniu.
Zastępca szefa policji Północnej Irlandii, Jonathan Roberts, powiedział, że kilkaset osób po obu stronach muru było odpowiedzialnych za przemoc i oskarżył zdelegalizowane grupy paramilitarne o podżeganie do niej.
„Widzieliśmy młodych ludzi uczestniczących w poważnych zaburzeniach i popełniających poważne przestępstwa, a oni byli wspierani i zachęcani, a działania były w określonych momentach organizowane przez dorosłych” - powiedział.
„Ostatnia noc miała taką skalę, jakiej nie widzieliśmy w Belfaście ani dalej w Irlandii Północnej od wielu lat” - powiedział Roberts.
W tweecie Federacja Policyjna w Irlandii Północnej wezwała do spokoju, mówiąc: „Mamy nadzieję, że to są sceny, które zostały ograniczone do historii”.
Napięcia w Irlandii Północnej rosną od czasu, gdy Wielka Brytania zagłosowała za opuszczeniem Unii Europejskiej, tworząc potencjalną granicę handlową między rządzoną przez Brytyjczyków północą a Republikańską Irlandią na południu. Brak granicy handlowej był głównym powodem, dla którego porozumienie pokojowe utrzymuje się od 1998 roku.
Zgodnie z protokołem z Irlandii Północnej do umowy o wystąpieniu Brexitu wokół Morza Irlandzkiego wyznaczono granicę handlową z towarami wprowadzanymi do Irlandii Północnej z kontynentalnej części Wielkiej Brytanii podlegającymi kontrolom Unii Europejskiej. To posunięcie rozwścieczyło związkowców, którzy oskarżyli Londyn o porzucenie ich.
Premierzy Wielkiej Brytanii i Irlandii przeprowadzili w tym tygodniu rozmowy, podczas gdy administracja Bidena była zaniepokojona trwającą przemocą.
Brytyjski premier Boris Johnson powiedział: „Sposobem na rozwiązanie różnicy jest dialog, a nie przemoc czy przestępczość”.
W międzyczasie minister spraw zagranicznych Irlandii Simon Coveney wezwał lokalnych przywódców do złagodzenia napięć.
Jak pisze Philip McGowan , te protesty nie pojawiły się nagle znikąd, ale nie dotyczą też Brexitu i protokołu z Irlandii Północnej. Stanowią kulminację złożonej mieszanki zmian i głęboko zakorzenionego oporu wobec niej oraz zakorzenionej politycznej i społecznej bezwładności charakterystycznej dla tego miejsca. Prawdą jest, że niektóre rzeczy w Irlandii Północnej zmieniły się ogromnie na lepsze z dnia na dzień od czasu podpisania Porozumienia Wielkopiątkowego w 1998 r., Ale spójrz za tę powierzchowną poprawę i szybko zobaczysz dowody na to, że inne rzeczy się nie zmieniły. tak bardzo się zmieniło. W międzyczasie nasza polityka zanikła, ponieważ uległa polaryzacji w ostatnich dziesięcioleciach.
Chodzi jednak o to, że istnieją tutaj ogromne problemy społeczne, którymi politycy nie zajmują się: 120 000 dzieci żyje w ubóstwie w Irlandii Północnej, a ponad 40 000 osób znajduje się na liście oczekujących na mieszkania socjalne - wzrost o 10% Poprzedni rok. W latach 1998–2014 w Irlandii Północnej w wyniku samobójstw zginęło więcej osób niż podczas Kłopotów (a spośród nich było 3600), a te niszczycielskie statystyki wciąż rosną. Do ciężaru niesionego przez nowe pokolenie, które są dziećmi dzieci Kłopotów, dołączył endemiczny brak możliwości społecznych i ekonomicznych.
Czy rzeczy mogą się cofnąć? Tak, jeśli nadal nie ma przywództwa politycznego chętnego do podjęcia kroków niezbędnych do ustabilizowania niestabilnej sytuacji. Irlandia Północna nigdy nie potrzebowała lepszego przywództwa politycznego niż teraz. Potrzebne jest również, aby rządy Wielkiej Brytanii i Irlandii zaakceptowały i przestrzegały swoich obowiązków określonych w Umowie, ponieważ Umowa jest mapą drogową mającą na celu określenie statusu Irlandii Północnej, gdy odchodzimy od przemocy i zmierzamy do pokoju. Ogromne poparcie dla Porozumienia na całej wyspie (71% w Irlandii Północnej, 94% w Republice Irlandii) było niezwykłym osiągnięciem. Polityka stagnacji od tamtej pory przyczyniła się do samozadowolenia z powodu tego, co dokładnie osiągnięto w 1998 r. Pokój jest niezwykle kruchą istotą.Demokracja to codzienne zobowiązanie do wysłuchiwania i rozwiązywania problemów, które stoją przed nami, w miarę ich pojawiania się. Potrzebuje stałej czujności i tolerancji. Nie zawsze daje pożądany rezultat, więc wymaga również kompromisu. Ale jeśli chodzi o problemy, przed którymi stoimy, mamy już rozwiązanie w naszych rękach: wypracowaliśmy je po dziesięcioleciach bólu i strat, ale nadal musimy wypełniać wszystkie zobowiązania zawarte w Umowie.
Irlandia Północna potrzebuje przywódców, którzy zaakceptują złożoność występującą w tej nowej rzeczywistości : naszą poważną deprywację społeczną i niekorzystne warunki ekonomiczne; nasz wspólny status peryferyjny od dziesięcioleci; i politycznej bezwładności, która definiuje naszą sytuację. Wszystko to oznacza, że problemy gospodarcze i społeczne nie są rozwiązywane, co z kolei działa na korzyść elementów przestępczych i gangów, które chętnie trzymają społeczności na łasce nieodpowiedzialnych i dzielących sił, które, obawiam się, nie odeszły. z dala.
przetlumaczyla GR przez translator google
https://www.zerohedge.com/geopolitical/northern-ireland-violence-worst-years-trouble-fears-return
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz