Petra Köpping była w domu, kiedy zdała sobie sprawę, że około 30 osób dzierżących płonące pochodnie zebrało się przed jej domem.
Regionalna polityk jest odpowiedzialna za zdrowie publiczne we wschodnim kraju związkowym Saksonia, a krzyczący protestujący na jej progu byli najwyraźniej wściekli na środki mające na celu walkę z pandemią koronawirusa.
Protest w zeszłym miesiącu, powszechnie potępiony zarówno przez polityków, jak i społeczeństwo, nie był jednorazowy. Każdego tygodnia dziesiątki tysięcy Niemców wychodzi na ulice, aby demonstrować przeciwko ograniczeniom i szczepieniom.
Powrót do nienawiści
Wiele protestów jest pokojowych, ale inne wybuchają przemocą, a eksperci są coraz bardziej zaniepokojeni agresywnym językiem i groźbami skierowanymi do polityków i osób publicznych w Internecie.
Dwóch ochroniarzy stało na straży, gdy rozmawiałem z Petrą Köpping na temat jej doświadczeń.
Część nienawiści do niej, jak mówi, jest podsycana i wykorzystywana przez skrajną prawicę.
"Musimy dokonać wyraźnego rozróżnienia między organizatorami, którzy angażują się w prawicową ideologię ekstremistyczną i chcą zmienić społeczeństwo - nie obchodzi ich polityka szczepień - a ludźmi, którzy przychodzą, ponieważ są przeciwni szczepieniom".
Ludzie tacy jak Björn, którego spotkałem na niedawnej demonstracji w Berlinie. Zabrał ze sobą swojego młodego syna, a kiedy trzymał rękę w tłumie, Björn wyjaśnił, że sam nie został zaszczepiony, ponieważ uważał, że szczepionka rozwinęła się zbyt szybko.
"Rozbieżność między tym, co wiemy, a tym, co mówią nam media, sprawia, że jestem podejrzliwy".
Covid podzielił Niemcy. Niezaszczepieni mają zakaz wstępu do restauracji, nieistotnych sklepów, obiektów rekreacyjnych i artystycznych. A politycy rozważają obowiązkowe szczepienia.
Björn był jednym z kilku tysięcy ludzi, którzy maszerowali jasno oświetlonymi ulicami stolicy.
W tym samym czasie w miastach w całych Niemczech około 70 000 osób wzięło udział w małych, jednoczesnych demonstracjach, z których niektóre zakończyły się przepychankami i aresztowaniami.
Wołanie "Wolność"
Wiele z nich odbywa się w poniedziałkowe wieczory. Reklamując je jako Spaziergängelub spacery, organizatorzy nie tylko starają się ominąć przepisy Covid, które mogą uniemożliwić masowe zgromadzenie, ale także przywołać nostalgicznie symbolikę poniedziałkowych spacerów, które były używane przez prodemokratycznych demonstrantów sprzeciwiających się komunistycznemu reżimowi dawnych Niemiec Wschodnich.
Tłum w Berlinie krzyczał Freiheit - wolność - gdy głośniki wysadzały antyszczepionkowe piosenki, dezinformację i spisek: "Byłbyś zaskoczony tym, co nasi politycy i nadawcy publiczni ukrywają przed tobą w tajemnicy - i dlaczego!"
Niektórzy niemieccy politycy przyznali, że nigdy nie przekonają wielu z tych ludzi o korzyściach i bezpieczeństwie szczepionki, nie mówiąc już o przekonaniu tych, którzy nie wierzą w istnienie Covida.
Ale władze są zaniepokojone rozprzestrzenianiem się teorii spiskowych i groźbą radykalizacji.
Liczba zarejestrowanych przestępstw o podłożu politycznym wzrosła w ubiegłym roku do najwyższego poziomu od dekady.
"Wielką zmianą, którą widzieliśmy podczas pandemii, jest to, że bardziej brutalne idee obalenia demokracji, które widzieliśmy od samego początku, zamieniają się bardziej w konkretne idee" - powiedział Miro Dittrich, który bada prawicowy ekstremizm w Centrum Monitorowania, Analizy i Strategii.
Spędza dni pod przykrywką w Internecie, monitorując sieci, takie jak aplikacja do przesyłania wiadomości Telegram.
Więc to nie jest tylko "zrobimy wielką demonstrację w Berlinie", ale "jakie są prywatne adresy tych ludzi, którzy naszym zdaniem są za to odpowiedzialni i musimy odwiedzić ich domy".
Wskazał na przykład z Telegrama: zdjęcie niemieckiego ministra zdrowia z tekstem sugerującym, że ludzie szturmują jego mieszkanie i "wstrzykują mu własne rzeczy".
Chociaż uważa, że błędem byłoby zakładać, że wszyscy ci, którzy wyrażają takie idee w Internecie, stanowią fizyczne zagrożenie, "widzieliśmy, że kluczowe znaczenie dla ludzi, którzy faktycznie stosują przemoc offline, jest poczucie, że mają społeczność, która się z nimi zgadza".
Większość Niemców odrzuca teorie spiskowe i protestujących, którzy są przecież w mniejszości. Ale głos niezadowolenia jest głośny. Jest to destrukcyjne i trwałe.
Przetlumaczono przez translator Google
zrodlo:https://www.bbc.com/
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz