czwartek, 10 marca 2022

" Greenwald zabija "weryfikatorów faktów" po bombie w biolabie Nuland na Ukrainie!!!!!"

 AUTOR: TYLER DURDEN

CZWARTEK, MAR 10, 2022 - 00:44

Autor: Glenn Greenwald via greenwald.substack.com,

Samozwańczy "weryfikatorzy faktów" w USA Prasa korporacyjna spędziła dwa tygodnie wyśmiewając dezinformację i fałszywą teorię spiskową twierdzenie, że Ukraina ma laboratoria broni biologicznej, samodzielnie lub przy wsparciu USA. Nigdy nie przedstawili żadnych dowodów na swoje orzeczenie – skąd mogli wiedzieć? i jak mogliby udowodnić negatyw? Niemniej jednak powoływali się na swój charakterystycznie autorytatywny, ponad wszystko ton pewności siebie i samozwańcze prawo do dekretowania prawdy i nazywania takich twierdzeń fałszywymi.

WASZYNGTON, DC - MARZEC 08: Podsekretarz Stanu ds. Politycznych Victoria Nuland zeznaje przed senacką Komisją Spraw Zagranicznych przesłuchanie w sprawie Ukrainy w dniu 08 marca 2022 r. W Waszyngtonie. (Zdjęcie Kevin Dietsch / Getty Images)

Twierdzenia, że Ukraina utrzymuje obecnie niebezpieczne laboratoria broni biologicznej, pochodzą zarówno z Rosji, jak i z Chin. Chińskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych stwierdziło w tym miesiącu: "USA mają pod swoją kontrolą 336 laboratoriów w 30 krajach, w tym 26 na samej Ukrainie". Rosyjskie MSZ zapewniło, że "Rosja uzyskała dokumenty świadczące o tym, że ukraińskie laboratoria biologiczne znajdujące się w pobliżu granic Rosji pracowały nad rozwojem komponentów broni biologicznej". Takie twierdzenia zasługują na taki sam poziom sceptycyzmu jak amerykańskie zaprzeczenia: mianowicie, że żadne z nich nie powinno być uważane za prawdziwe lub fałszywe bez dowodów. Jednak amerykańscy weryfikatorzy faktów posłusznie i odruchowo stanęli po stronie rządu USA, aby ogłosić takie twierdzenia "dezinformacją" i wyśmiać je jako teorie spiskowe QAnon.

Na nieszczęście dla tej propagandowej haraczu udającej neutralne i szlachetne sprawdzanie faktów, neokonserwatywny urzędnik od dawna odpowiedzialny za politykę USA na Ukrainie zeznawał w poniedziałek przed Senacką Komisją Spraw Zagranicznych i zdecydowanie zasugerował, że takie twierdzenia są, przynajmniej częściowo, prawdziwe. Wczoraj po południu podsekretarz stanu Victoria Nuland zeznawała przed senacką Komisją Spraw Zagranicznych. Senator Marco Rubio (R-FL), mając nadzieję na obalenie rosnących twierdzeń, że na Ukrainie istnieją laboratoria broni chemicznej, z zadowoleniem zapytał Nuland: "Czy Ukraina ma broń chemiczną lub biologiczną?"

Rubio niewątpliwie spodziewał się stanowczego zaprzeczenia ze strony Nuland, dostarczając w ten sposób kolejnego "dowodu", że takie spekulacje są nikczemnymi fałszywymi wiadomościami pochodzącymi z Kremla, KPCh i QAnon. Zamiast tego Nuland zrobiła coś zupełnie nietypowego dla niej, dla neokonserwatystów i dla wyższych urzędników polityki zagranicznej USA: z jakiegoś powodu powiedziała wersję prawdy. Jej odpowiedź wyraźnie oszołomiła Rubio, który – gdy tylko zdał sobie sprawę ze szkód, jakie wyrządzała amerykańskiej kampanii informacyjnej, mówiąc prawdę – przerwał jej i zażądał, aby zamiast tego potwierdziła, że jeśli dojdzie do ataku biologicznego, wszyscy powinni być "w 100% pewni", że to Rosja to zrobiła. Wdzięczna za tratwę ratunkową, Nuland powiedziała Rubio, że ma rację.

Ale akcja sprzątania Rubio przyszła zbyt późno. Zapytana, czy Ukraina posiada "broń chemiczną czy biologiczną", Nuland nie zaprzeczyła temu: w ogóle. Zamiast tego – z wyczuwalnym dyskomfortem kręcącym się piórem i w zatrzymującej się mowie, rażącym kontraście do jej zwykle zarozumiałego stylu mówienia w zaciemniającym urzędniku Departamentu Stanu – przyznała: "uh, Ukraina ma, uh, biologiczne ośrodki badawcze". Wszelka nadzieja na przedstawienie takich "obiektów" jako łagodnych lub banalnych została natychmiast zniszczona przez ostrzeżenie, które szybko dodała: "Jesteśmy teraz w rzeczywistości bardzo zaniepokojeni, że rosyjskie wojska, siły rosyjskie, mogą starać się, uh, przejąć kontrolę nad [tymi laboratoriami], więc pracujemy z Ukrainiahhhnami [sic] nad tym, jak mogą zapobiec wpadnięciu któregokolwiek z tych materiałów badawczych w ręce sił rosyjskich, gdyby się zbliżyły" – [przerwanie przez senatora Rubio]:

Dziwaczne przyznanie Nuland, że "Ukraina ma biologiczne ośrodki badawcze", które są wystarczająco niebezpieczne, aby uzasadnić obawy, że mogą wpaść w rosyjskie ręce, ironicznie stanowiło bardziej decydujący dowód na istnienie takich programów na Ukrainie niż to, co zaoferowano w tym samym Senacie w 2002 i 2003 roku, aby potwierdzić amerykańskie zarzuty dotyczące chemicznych i biologicznych programów Saddama w Iraku. Rzeczywiste wyznanie przeciwko interesom ze strony najwyższego urzędnika USA pod przysięgą jest wyraźnie bardziej znaczące niż trzymanie przez Colina Powella probówki z nieznaną substancją w środku, podczas gdy wskazuje na ziarniste zdjęcia satelitarne, których nikt nie może rozszyfrować.

Nie trzeba dodawać, że istnienie ukraińskiego biologicznego programu "badawczego" nie usprawiedliwia inwazji Rosji, nie mówiąc już o ataku tak wszechstronnym i niszczycielskim jak ten, który ma miejsce: nie bardziej niż istnienie podobnego programu biologicznego pod rządami Saddama uczyniłoby inwazję USA na Irak w 2003 r. usprawiedliwioną. Ale wyznanie Nuland rzuca krytyczne światło na kilka ważnych kwestii i rodzi istotne pytania, które zasługują na odpowiedzi.

Każda próba twierdzenia, że ukraińskie obiekty biologiczne są po prostu łagodne i standardowe laboratoria medyczne, jest negowana przez wyraźnie poważną obawę Nuland, że "siły rosyjskie mogą dążyć do przejęcia kontroli" nad tymi obiektami i że rząd USA w związku z tym w tej chwili "pracuje z Ukraińcami nad tym, jak mogą zapobiec wpadnięciu któregokolwiek z tych materiałów badawczych w ręce sił rosyjskich". Rosja posiada własne zaawansowane laboratoria medyczne. W końcu był to jeden z pierwszych krajów, który opracował szczepionkę na COVID, którą Lancet 1 lutego 2021 r. uznał za "bezpieczną i skuteczną" (mimo że urzędnicy amerykańscy naciskali na wiele krajów, w tym Brazylię, aby nie akceptowały żadnej rosyjskiej szczepionki, podczas gdy sojusznicy USA, tacy jak Australia, odmawiali przez cały rok. uznanie rosyjskiej szczepionki COVID do celów jej mandatu szczepionkowego). Jedynym powodem, aby być "całkiem zaniepokojonym" tym, że te "biologiczne obiekty badawcze" wpadną w rosyjskie ręce, jest to, że zawierają wyrafinowane materiały, których rosyjscy naukowcy jeszcze nie opracowali samodzielnie i które mogłyby być wykorzystane do nikczemnych celów – tj. albo zaawansowanej broni biologicznej, albo "badań" podwójnego zastosowania, które mogą być uzbrojone.

Co jest w tych ukraińskich laboratoriach biologicznych, co czyni je tak niepokojącymi i niebezpiecznymi? I czy Ukraina, nie do końca znana z tego, że jest wielką potęgą z zaawansowanymi badaniami biologicznymi, miała pomoc innych krajów w rozwoju tych niebezpiecznych substancji? Czy amerykańska pomoc ogranicza się do tego, co Nuland opisała na rozprawie – "praca z Ukraińcami nad tym, jak mogą zapobiec wpadnięciu któregokolwiek z tych materiałów badawczych w ręce sił rosyjskich" – czy też pomoc USA obejmowała budowę i rozwój samych "biologicznych ośrodków badawczych"?

PolitiFact, 25 lutego 2022 r.

Pomimo całego lekceważącego języka używanego w ciągu ostatnich dwóch tygodni przez samozwańczych "weryfikatorów faktów", potwierdza się, że USA współpracowały z Ukrainą, jeszcze w zeszłym roku, w "rozwoju kultury zarządzania ryzykiem biologicznym; międzynarodowe partnerstwa badawcze; oraz zdolności partnerów do zwiększenia bezpieczeństwa biologicznego, bezpieczeństwa biologicznego i środków nadzoru biologicznego". Ambasada USA na Ukrainie publicznie pochwaliła się współpracą z Ukrainą "w celu konsolidacji i zabezpieczenia patogenów i toksyn budzących obawy dotyczące bezpieczeństwa oraz dalszego zapewniania, że Ukraina może wykrywać i zgłaszać ogniska spowodowane przez niebezpieczne patogeny, zanim będą stanowić zagrożenie dla bezpieczeństwa lub stabilności".

Te wspólne amerykańsko-ukraińskie badania biologiczne są oczywiście opisywane przez Departament Stanu w najbardziej niegroźny sposób. Ale to znowu nasuwa pytanie, dlaczego USA miałyby być tak poważnie zaniepokojone łagodnymi i powszechnymi badaniami wpadającymi w rosyjskie ręce. Wydaje się również bardzo dziwne, delikatnie mówiąc, że Nuland zdecydowała się uznać i opisać "obiekty" w odpowiedzi na jasne, proste pytanie senatora Rubio o to, czy Ukraina posiada broń chemiczną i biologiczną. Jeśli te laboratoria są jedynie zaprojektowane w celu znalezienia lekarstwa na raka lub stworzenia środków bezpieczeństwa przeciwko patogenom, dlaczego, w umyśle Nuland, miałoby to mieć coś wspólnego z programem broni biologicznej i chemicznej na Ukrainie?

Niezaprzeczalną rzeczywistością jest to, że – pomimo wieloletnich międzynarodowych konwencji zakazujących rozwoju broni biologicznej – wszystkie duże, potężne kraje prowadzą badania, które przynajmniej mogą zostać przekształcone w broń biologiczną. Prace prowadzone pod przykrywką "badań obronnych" mogą, a czasem są, łatwo przekształcone w zakazaną broń. Przypomnijmy, że według FBI ataki wąglika z 2001 roku, które sterroryzowały naród, pochodziły od naukowca armii amerykańskiej, dr Bruce'a Ivinsa, pracującego w laboratorium badawczym chorób zakaźnych armii amerykańskiej w Fort Detrick w stanie Maryland. Twierdzono, że armia "tylko" prowadziła badania obronne w celu znalezienia szczepionek i innych zabezpieczeń przed uzbrojonym wąglikiem, ale aby to zrobić, armia musiała stworzyć wysoce uzbrojone szczepy wąglika, które Ivins następnie uwolnił jako broń.

Program PBS Frontline z 2011 r. dotyczący tych ataków wąglika wyjaśnił: "W październiku 2001 r. mikrobiolog z Northern Arizona University, dr Paul Keim, zidentyfikował, że wąglik użyty w listach atakujących był szczepem Amesa, co opisał jako "mrożące krew w żyłach", ponieważ ten konkretny szczep został opracowany w amerykańskich laboratoriach rządowych. " Przemawiając do Frontline w 2011 roku, dr Keim wyjaśnił, dlaczego tak niepokojące było odkrycie, że armia amerykańska uprawia tak wysoce śmiercionośne i niebezpieczne szczepy w swoim laboratorium, na amerykańskiej ziemi:

Byliśmy zaskoczeni, że to szczep Amesa. I to było schładzające w tym samym czasie, ponieważ szczep Ames jest szczepem laboratoryjnym, który został opracowany przez armię amerykańską jako szczep szczepionkowy. Wiedzieliśmy, że jest bardzo zjadliwy. W rzeczywistości dlatego armia go używała, ponieważ stanowił on silniejsze wyzwanie dla szczepionek opracowywanych przez armię amerykańską. To nie był tylko jakiś przypadkowy rodzaj wąglika, który można znaleźć w przyrodzie; był to szczep laboratoryjny i to było dla nas bardzo znaczące, ponieważ była to pierwsza wskazówka, że może to być naprawdę zdarzenie bioterrorystyczne.

Ta lekcja na temat poważnych zagrożeń związanych z tak zwanymi badaniami podwójnego zastosowania nad bronią biologiczną została ponownie wyciągnięta w ciągu ostatnich dwóch lat w wyniku pandemii COVID. Chociaż pochodzenie tego wirusa nie zostało jeszcze udowodnione za pomocą dowodów dyspozytywnych (choć pamiętajmy, że weryfikatorzy faktów oświadczyli wcześnie, że ostatecznie ustalono, że pochodzi on ze skoków gatunkowych i że każda sugestia wycieku laboratoryjnego była "teorią spiskową", tylko dla Białego Domu Bidena w połowie 2021 r., Aby przyznać, że nie znają pochodzenia i zarządzili dochodzenie w celu ustalenia, czy pochodzi on z wycieku laboratoryjnego), pewne jest to, że Instytut Wirusologii w Wuhan manipulował różnymi szczepami koronawirusa, aby uczynić je bardziej zaraźliwymi i śmiertelnymi. Uzasadnieniem było to, że jest to konieczne, aby zbadać, w jaki sposób można opracować szczepionki, ale niezależnie od intencji, kultywowanie niebezpiecznych szczepów biologicznych ma zdolność zabijania ogromnej liczby ludzi. Wszystko to ilustruje, że badania sklasyfikowane jako "obronne" mogą być łatwo przekształcone, celowo lub w inny sposób, w ekstremalnie niszczycielską broń biologiczną.

Przynajmniej zaskakujące odkrycie Nuland po raz kolejny ujawnia, jak mocno zaangażowany jest rząd USA i od lat jest na Ukrainie, na granicy z Rosją, którą amerykańscy urzędnicy i uczeni z całego spektrum spędzili dziesięciolecia, ostrzegając, że jest najbardziej wrażliwa i podatna na Moskwę. To sama Nuland, pracując dla Hillary Clinton i Departamentu Stanu Johna Kerry'ego za prezydentury Obamy, była mocno zaangażowana w to, co niektórzy nazywają rewolucją 2014 roku, a inni nazywają "zamachem stanu", który doprowadził do zmiany rządu na Ukrainie z reżimu przyjaznego Moskwie na znacznie bardziej korzystny dla UE i Zachodu. Wszystko to miało miejsce, gdy ukraińska firma energetyczna Burisma płaciła 50 000 dolarów miesięcznie nie synowi ukraińskiego urzędnika, ale synowi Joe Bidena, Hunterowi: odzwierciedlenie tego, kto dzierżył prawdziwą władzę na Ukrainie.

Nuland nie tylko pracowała zarówno dla Departamentu Stanu Obamy, jak i Bidena, aby kierować polityką ukraińską (i, pod wieloma względami, samą Ukrainą), ale także była zastępcą doradcy ds. Bezpieczeństwa narodowego wiceprezydenta Dicka Cheneya, a następnie ambasadorem prezydenta Busha przy NATO. Pochodzi z jednej z najbardziej prestiżowych amerykańskich neokonserwatywnych rodzin królewskich; jej mąż, Robert Kagan, był współzałożycielem osławionej neokonserwatywnej grupy podżegającej do wojny Project for the New American Century, która opowiadała się za zmianą reżimu w Iraku na długo przed 9/11. To Kagan, wraz z liberalną ikoną Billem Kristolem,który (wraz z obecnym redaktorem naczelnym The Atlantic Jeffreyem Goldbergiem) był najbardziej odpowiedzialny za kłamstwo, że Saddam pracował ręka w rękę z Al-Kaidą, kłamstwo, które odegrało kluczową rolę w przekonaniu Amerykanów, aby uwierzyli, że Saddam był osobiście zaangażowany w planowanie 9/11.

To, że neokonserwatysta taki jak Nuland jest podziwiany i wzmacniany niezależnie od wyniku wyborów, pokazuje, jak zjednoczone i zamknięte są skrzydła establishmentu obu partii, jeśli chodzi o kwestie wojny, militaryzmu i polityki zagranicznej. Rzeczywiście, mąż Nuland, Robert Kagan, sygnalizował, że neokonserwatyści prawdopodobnie poprą Hillary Clinton na prezydenta – robiąc to w 2014 r., Na długo zanim ktokolwiek wyobrażał sobie Trumpa jako jej przeciwnika – w oparciu o uznanie, że Partia Demokratyczna jest teraz bardziej gościnna dla ideologii neokonserwatystów niż GOP, gdzie Ron Paul, a następnie neoizolacjonizm Trumpa, rośnie.

Możesz głosować przeciwko neokonserwatystom, ile chcesz, ale oni nigdy nie odchodzą. Fakt, że członek jednej z najpotężniejszych rodzin neokonserwatystów w USA od lat kieruje polityką Ukrainy dla USA – od Dicka Cheneya do Hillary Clinton i Obamy, a teraz do Bidena – podkreśla, jak mało jest różnicy zdań w Waszyngtonie w takich kwestiach. To właśnie rozległe doświadczenie Nuland w sprawowaniu władzy w Waszyngtonie sprawia, że jej wczorajsze wyznanie jest tak zaskakujące: jest to rodzaj rzeczy, o których ludzie tacy jak ona kłamią i ukrywają, a nie przyznają. Ale teraz, gdy się do tego przyznała, ważne jest, aby to objawienie nie zostało pogrzebane i zapomniane.


Przetlumaczono przez translator Google

zrodlo:https://www.zerohedge.com/

Brak komentarzy:

"Premier państwa UE oskarża Zełenskiego o próbę przekupstwa Premier Słowacji Robert Fico powiedział, że „nigdy” nie przyjmie pieniędzy z Kijowa"

  Ukraiński przywódca Władimir Zełenski rozmawia z mediami pod koniec szczytu UE w Brukseli. © Getty Images / Thierry Monasse Słowacki pre...