AUTOR: TYLER DURDEN
W niedzielę rząd prorosyjskiego prezydenta Serbii Aleksandara Vučicia zmierzał do lawinowego zwycięstwa w wyborach prezydenckich w tym kraju z prawie 60% głosów, co stanowi dużą poprawę w stosunku do wyniku wyborów w 2017 roku...
.... podczas gdy prorosyjski premier Węgier, Viktor Orban, był na dobrej drodze do zdobycia czwartej kadencji z rzędu, wykorzystując przesłanie przeciwko wciągnięciu w wojnę na sąsiedniej Ukrainie, aby ponownie umocnić się jako najdłużej urzędujący premier Unii Europejskiej.
Po podliczeniu około połowy głosów partia Fidesz Orbána przewodziła Zjednoczonej dla Węgier, sześcioosobowemu sojuszowi opozycyjnemu, 57% do 32% w konkursie na listy partyjne, według Krajowego Biura Wyborczego, z 63% głosów policzonych. To wystarczyłoby, aby Fidesz utrzymał większość dwóch trzecich głosów w parlamencie.
Pomimo sondaży opinii publicznej przewidujących ostrzejszy wyścig, partia Fidesz Orbána wygrała wygodnie w dużej części kraju. Lider opozycji Peter Marki-Zay nie wygrał nawet we własnym okręgu, gdzie pełnił funkcję burmistrza. Skrajnie prawicowa ekstremistyczna partia Mi Hazank zdobyła 6,3% i miała wejść do parlamentu, co jeszcze bardziej osłabiło siłę sojuszu przeciwko Orbanowi.
"Mamy takie zwycięstwo, które można zobaczyć z Księżyca, ale pewne jest, że można je zobaczyć z Brukseli" Orbán powiedział w swoim przemówieniu w niedzielę wieczorem, lekceważąc długotrwałe napięcia jego rządu z przywódcami UE.
"Będziemy pamiętać to zwycięstwo do końca naszego życia, ponieważ musieliśmy walczyć z ogromną liczbą przeciwników" - powiedział Orbán, powołując się na wielu swoich wrogów politycznych, w tym węgierską lewicę, "biurokratów" w Brukseli, międzynarodowe media, "a także ukraińskiego prezydenta - nigdy nie mieliśmy tak wielu przeciwników w tym samym czasie".
Kampania wyborcza została zdominowana przez inwazję Moskwy na Ukrainę, która poddała pod lupę długie związki Orbána z prezydentem Rosji Władimirem Putinem. W zwycięskim przemówieniu Orbán nazwał prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego jednym z "przeciwników", których musiał pokonać podczas kampanii.
Niespodziewanie silne zwycięstwo Orbána przeczyło sondażom przed głosowaniem, które przewidywało, że Orbán stanie przed najtrudniejszym wyzwaniem reelekcji w ciągu 12 lat u władzy, wynika z raportu anty-Orbána Bloomberg News. Niemal można się zastanawiać, dlaczego ktokolwiek - oczywiście poza liberałami - nadal korzysta z sondaży, które oczywiście nie mogą przewidzieć przyszłości, a także zawodzą w zwykłej propagandzie i wpływaniu na frekwencję wyborczą.
Do niedawna nowa kadencja byłaby decydującym momentem dla 58-letniego Orbána, który w ciągu ostatniej dekady skonsolidował władzę i zakwestionował tak zwane "demokratyczne fundamenty" UE, stawiając pytania o lojalność Węgier wobec tak zwanych "zachodnich wartości".
Jak dodaje Bloomberg, "po nawiązaniu bliższych więzi z prezydentem Rosji Władimirem Putinem, jednocześnie igłując swoich unijnych odpowiedników o wszystko, od kontrolowania sądów po prawa LGBTQ, Orbán ryzykuje głębszą izolację, gdy Europa konfrontuje się z Moskwą w sprawie inwazji na Ukrainę". Być może tak, ale ludzie przemówili i ludzie wyraźnie chcą osoby odpowiedzialnej, która nawiązuje bliższe więzi z Putinem, jednocześnie igłując odpowiedników z UE. A może nadszedł czas, aby biden zasugerował dalszą zmianę reżimu, tym razem na Węgrzech?
Podczas wojny we wschodnim sąsiedzie Węgier Orbán odmówił poddania się zachodniej presji i zaoferował ograniczone wsparcie dla Ukrainy, odmawiając transportu broni przez Węgry i odrzucając zakaz importu rosyjskiej ropy i gazu.
Jego przesłanie było takie, że przyłączenie się do pośpiechu innych członków UE i NATO, aby pomóc Ukrainie bronią, wciągnie Węgry w wojnę. To odbiło się echem wśród wyborców przeciwko kampanii opozycji sugerującej, że Orbán jest pionkiem Putina, a głosowanie jest wyborem między Wschodem a Zachodem.
Ostatecznie bliskość Putina była potężną siłą stojącą za lawinowym zwycięstwem Orbána.
To powiedziawszy, Obran ma pod górkę bitwę o powstrzymanie skutków wojny na Ukrainie - rekordowe wydatki przedwyborcze, które skłoniły rząd do cięcia perspektyw wzrostu gospodarczego, będą wymagały od Orbána niemal natychmiastowego rozwiązania problemów budżetowych. Stopniowe znoszenie limitów cenowych na podstawowe produkty spożywcze, a zwłaszcza paliwo, narzucone w okresie poprzedzającym głosowanie, przetestuje jego trwałą popularność. Dotacje energetyczne dla gospodarstw domowych, obowiązujące od 2013 r. i wiarygodne zdobywanie głosów, również mogą być zmuszone do odejścia.
Wyzwania polityczne mogą być równie zniechęcające. Podczas gdy koszt finansowania węgierskiego długu wzrósł, gdy bank centralny podniósł stopy procentowe do najwyższego poziomu w UE, dostęp Węgier do miliardów euro kluczowych funduszy UE został opóźniony z powodu obaw o korupcję na Węgrzech, standardową sztuczkę w Brukseli, która bezwzględnie i antydemokratycznie określa, kto może, a kto nie może rządzić w Europie, ograniczając dostęp do funduszy.
Tymczasem narracja polityczna Orbána – koncentrująca się na upadku Zachodu i powstaniu autorytarnych reżimów – pozostaje jego mocną stroną. W wyniku wojny na Ukrainie na Węgry przybyło około pół miliona uchodźców, a w jednym z najostrzejszych zwrotów antyimigracyjny Orbán powitał ich, a nawet opublikował zdjęcia, na których przytula Ukraińców.
Będzie również musiał poruszać się po nowym unijnym mechanizmie, który łączy finansowanie z przestrzeganiem praworządności. Został on zatwierdzony w 2020 r. po tym, jak węgierski premier wymanewrował obawy bloku dotyczące wycofania norm demokratycznych przez większą część dekady. Jeśli zostanie uruchomiony w tym roku, grozi pozbawieniem Węgier aż 40 miliardów dolarów. Oczywiście, gdyby została uruchomiona, wiele państw peryferyjnych może po prostu zdecydować się na szukanie lepszego losu w orbicie innych narodów - takich jak Chiny czy Rosja - co byłoby katastrofalnym ciosem dla przyszłości UE.
Przetlumaczono przez translator Google
zrodlo:https://www.zerohedge.com/
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz