Spojrzenie z pierwszej ręki na miejsce, w którym Kijów twierdzi, że w okopach znajdują się tysiące ciał.
© Ewa Bartlett.
Według ostatnich zachodnich mediów rosyjskie siły pochowały do 9000 cywilów Mariupola w "masowych grobach" w mieście na zachód od ukraińskiego miasta. Raporty te wykorzystują zdjęcia satelitarne jako rzekomy dowód i powtarzają twierdzenia urzędników lojalnych wobec Kijowa, że "ciała mogły być pochowane warstwami" i "Rosjanie kopali rowy i wypełniali je zwłokami każdego dnia przez cały kwiecień".
Poszedłem na to miejsce i nie znalazłem masowych grobów.
23 kwietnia dołączyłem do dziennikarza RT Romana Kosarewa podczas wizyty w tym miejscu, w mieście Mangush. To, co zobaczyłem, to nowe, uporządkowane działki grobowe, w tym kilka wciąż pustych – przedłużenie cmentarza, który już istnieje w tym miejscu. Brak masowego dołu. Wiele grobów ma plakaty z nazwiskami i datami urodzenia zmarłego, jeśli są dostępne, a pozostałe działki zostały ponumerowane zgodnie z pochówkiem.
Ponieważ media zasadniczo kopiują i wklejają z tego samego źródła – byłego mera Mariupola, Wadyma Boiczenki (który wydaje się być teraz daleko od miasta) – zacytuję z artykułu Washington Post.
Boichenko, jak zauważa artykuł, "nazwał to miejsce 'nowym Babyn Jar', odnosząc się do jednego z największych masowych grobów w Europie znajdującego się na obrzeżach Kijowa, gdzie 33 000 Żydów zostało zabitych przez nazistów w 1941 roku podczas II wojny światowej".
Jest to ironiczne na kilku poziomach. Burmistrz, który wybiela neonazistów, którzy wpadli w szał w jego mieście – zwłaszcza tych z Batalionu Azow, którzy używali cywilów jako żywych tarcz, okupowanej i zmilitaryzowanej infrastruktury cywilnej, straconych cywilów – porównuje rzekomy (nieistniejący) masowy grób do nazistowskiej masakry w II wojnie światowej.
Tymczasem reżim w Kijowie napisał historię na nowo, czyniąc nazistów II wojny światowej i ich kolaborantów bohaterami narodu. Najbardziej znanym przykładem jest postać Stepana Bandery z II wojny światowej.
Innym alarmującym twierdzeniem Boiczenki było to, że rzekomy "masowy grób" był "największą zbrodnią wojenną 21 wieku". Mamy tylko 22 lata, ale widzieliśmy już inwazję i zniszczenie Iraku przez USA, zrównanie z ziemią syryjskiej Rakki, trwającą wojnę Arabii Saudyjskiej w Jemenie – z których wszystkie są znacznie silniejszymi rywalami niż nigdzie nie znalezione "masowe groby" Mangush.
W rzeczywistości strona ma około 400 pojedynczych działek, w tym prawie 100 pustych. 9000 ciał i "największa zbrodnia wojenna 21 wieku" były niezweryfikowanymi twierdzeniami burmistrza, który uciekł ze swojego miasta, promowanymi przez media, które na dole strony przyznały, że nie mogą niezależnie zweryfikować roszczeń - ale do tego czasu szkody zostały wyrządzone.
Grabarze obalają roszczenia o masowe groby
Spacerując po tym miejscu, przybyło dwóch mężczyzn odpowiedzialnych za pochówki, a gdy przedstawiono im oskarżenia byłego burmistrza o masowe groby, gwałtownie odrzucili roszczenia.
"To nie jest masowy grób i nikt nie wrzuca ciał do dołu" - powiedział mi jeden z nich.
Według nich grzebią każdą osobę w trumnie i osobnym grobie, szczegóły są rejestrowane w kostnicy, a gdy podane są jakiekolwiek dokumenty dotyczące nazwiska i wieku, działka jest oznaczona plakatem zawierającym te szczegóły. W przeciwnym razie używana jest liczba.
Co ciekawe, zauważyli również, że część nowych grobów obejmowała pochowanych ukraińskich żołnierzy. "Oni też są ludźmi" – powiedział jeden z mężczyzn.
Dla tych, którzy mają wątpliwości co do lokalizacji, zobacz raport Romana: jego materiał z drona pokazuje, że jest to dokładnie ta sama lokalizacja, co pokazane na zdjęciach satelitarnych używanych przez zachodnie media.
Tymczasem, jak zauważył Roman podczas spaceru, masowe groby są czymś, o co Ukraina była wcześniej oskarżana. Zacytował przywódcę DRL Denisa Pushilina, który stwierdził, że od 2014 roku odkryto co najmniej 300 takich miejsc.
Mówił także o tym, czego był świadkiem. "W 2014 lub 2015 roku odkryto masowe groby, gdy bojownicy Azov lub Aidar wycofali się z obwodu donieckiego. Widziałem nawet kobietę, została wykopana, miała związane ręce za plecami, była w późnym stadium ciąży i miała dziurę w głowie, co oznacza, że została stracona.
Amerykański dziennikarz George Eliason, który od wielu lat mieszka w Ługańsku, pisał o tych rzekomych okrucieństwach. W filmie dokumentalnym na ten temat powiedział: "Jestem tu przez pięć minut, a potem powiedziano mi, że pierwsze pięć osób, które znaleźli, to było pięć ściętych głów. Wszyscy byli cywilami. Kto to robi ludziom?"
Ta historia o masowym grobie w Mangush jest kolejną podróbką zachodnich mediów korporacyjnych, które wcześniej popychały dzieci z inkubatorów rzucane na podłogę przez irackich żołnierzy, rozpowszechniały kłamstwa na temat broni masowego rażenia w Iraku i niosły doniesienia o ataku chemicznym w Dumie, który nigdy się nie wydarzył, by wymienić tylko kilka z ich litanii mistyfikacji.
Tymczasem, kiedy byłem w Mariupolu 21 i 22 kwietnia, owszem, doszło do zniszczeń – dzięki tym neonazistowskim i regularnym siłom ukraińskim zajmującym górne piętra budynków mieszkalnych i wykorzystującym je jako pozycje wojskowe, ściągając w ten sposób ogień powrotny na budynki – ale widziałem też ludzi na ulicach i początek procesu sprzątania przed odbudową może nastąpić.
Powtórzę to, co powiedziałem w zachodnich mediach relacjonujących Syrię (co z mojego doświadczenia, z terenu w tym kraju, jest w dużej mierze nieuczciwe): ci, którzy promują te mistyfikacje i propagandę wojenną, mają krew na rękach.
Po niezliczonych kłamstwach emanujących z zachodnich mediów korporacyjnych, mam nadzieję, że ludzie będą ćwiczyć krytyczne myślenie za każdym razem, gdy nowe twierdzenie jest forsowane, szczególnie gdy jest powtarzane chórem przez zwykłych podejrzanych.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz