środa, 25 maja 2022

"Przed Ukraińcami ukrywa się poważną narodową kompromitację."

 Wpis gościnny Nikołaja Storozhenko

Przed Ukraińcami ukrywa się poważną narodową kompromitację.

Oryginalny link: https://m.vz.ru/world/2022/5/17/1158916.html

Nie było kapitulacji przez bojowników Azowskiego Batalionu Narodowego, zapewnia nas Kijów. Była tylko "ewakuacja" (nie wiadomo gdzie), a ta odrobina demagogii została szczęśliwie podchwycona zarówno przez ukraińskie, jak i światowe środki masowego przekazu. Próba ukrycia żenującej prawdy o sytuacji na pierwszej linii frontu jest zgodna z tym, jak Kijów tłumaczy katastrofalny stan gospodarki.

"Gdybym miał gazetę "Prawda", świat nigdy nie dowiedziałby się o Waterloo!", powiedział Napoleon Bonaparte w słynnej radzieckiej anegdocie. Prawda już nie istnieje, ale puenta anegdoty jest prawdziwa, ponieważ narracje nie muszą zależeć od wydarzeń.

Dziś rolę kolektywu Prawda odgrywają gadające głowy w ukraińskiej telewizji (prezydent Zełenski, sekretarze prasowi SBU, Ministerstwo Obrony, politolodzy, nie ma znaczenia kto).

Tym razem Waterloo to Azowska Huta Stali z bojownikami Pułku Azowskiego, którzy zostali tam uwięzieni (w większości). Wraz z żołnierzami z kilku brygad AFU, strażą graniczną i, jak uporczywie twierdzą media, niepewną liczbą najemników lub instruktorów. Kto tam był, a kogo nie było, dowiemy się wkrótce.

Mit bohaterskiej 82-dniowej obrony jest już aktywnie promowany przez ukraińskie media, mimo że od końca marca obrona ta składała się w dużej mierze z wysiłków Azowitów, aby wyrwać się z pułapki. Najpierw helikopterami, potem z pomocą Macrona i Erdogana. A ostatnio próbowali zaangażować wszystkich, którzy przyszli im na myśl: Izrael, ONZ, Lekarzy bez Granic, papieża i Elona Muska.

W końcu 16 i 17 maja zobaczyliśmy to, co mieliśmy zobaczyć. Część żołnierzy Azowików i AFU wyszła spod ziemi Azov Steel, istniała korytarzem wyznaczonym przez rosyjskie wojsko, została przeszukana i posortowana (ranni do szpitali, reszta do punktów filtracji) i... poszedł do niewoli.

Nie ewakuacja, nie wyjście, nie "wydobycie", ale nie niewola. Proste rosyjskie słowo, choć nie wesołe. Ale to właśnie widzieliśmy. Ukraiński widz zobaczył i usłyszał coś zupełnie innego.

Język ukraiński zawiera również słowo oznaczające niewolę. Ale ukraińskie media starają się tego unikać za wszelką cenę.

Dowódca Azowa był właściwie pierwszy. Już wieczorem 16 maja, jakby przewidując pytania, powiedział, że wdraża decyzję najwyższych władz wojskowych. OK, ale jaka decyzja? Wiemy, ale Ukraińcy oglądający jego wypowiedź na kanale Telegram nie mogli nic zrozumieć i powiedzieli tyle.

Potem przyszedł Zełenski. Wspomniał o AFU, ONZ, MKCK, a na koniec: "... żołnierze zostali przetransportowani na okupowane terytorium w celu przyszłej wymiany".

Kto zajmował się transportem? Ani słowa na ten temat.

Ale zamiast tego dowiedzieliśmy się, że nazywa się to "operacją mającą na celu zachowanie życia obrońców Azov Steel". Rosjanie myślą, że wzięli kogoś do niewoli. Ale w rzeczywistości trwa operacja wojskowa, więc przestań panikować. I nie jest to byle jaka operacja. Nie, to operacja ukraińskiego wywiadu wojskowego (tak to oficjalnie zgłoszono)! Ogłoszenia te zostały podchwycone nie tylko przez kontrolowane przez Kijów media, ale także przez najbardziej autorytatywne (no, do niedawna) światowe platformy medialne, w tym CNN. Nie używają też słowa "niewola", tylko "ewakuacja"!

Ale ponieważ trudno zignorować filmy z Azowitami idącymi do niewoli, biuro Zełenskiego jednocześnie uruchomiło kilka interpretacji. Jedne gadające głowy mówią Ukraińcom, że to tak naprawdę zwycięstwo, inni, że więźniowie powinni wkrótce zostać wymienieni na rosyjskich żołnierzy w ukraińskiej niewoli. Ale zdradziecki Putin oszukał naiwnego Zełenskiego. A jednak mamy do czynienia z narodową kompromitacją Ukrainy. Ludzie, którzy przysięgali walczyć z Rosjanami do ostatniej kropli krwi, poddali się. Kijów próbuje teraz wybielić to zakłopotanie.

Możemy oczywiście śmiać się i to często nie bez powodu. Ale ten chór "nie kapitulacja, ale wykonywanie rozkazów", "nie kapitulacja, ale ewakuacja", "nie kapitulacja, ale wymiana" jest tą gazetą Prawdy z anegdoty.

Obywatel może skupić się na temacie przez kilka dni. Kijów ma nadzieję, że do końca tygodnia wszyscy z radością zapomną o poddaniu się Azowa, jeśli im o tym nie przypomną. A kto ma im o tym przypominać, gdy ukraińskie media zostały oczyszczone i umieszczone pod kontrolą rządu?

Tak samo jest w gospodarce.

Kapitulacja Azowa nie jest wyjątkowa. W kwietniu uważnie śledziliśmy pogarszającą się sytuację gospodarczą na Ukrainie. W tym czasie najwyższe kierownictwo w osobie ministra finansów Siergieja Marchenko i prezydenta Zełenskiego aktywnie spekulowało na temat zastrzyków gotówki MFW w celu pokrycia deficytu budżetowego. Mówił o 5-7 miliardach dolarów miesięcznie.

A teraz Marchenko mówi, że jeśli konflikt potrwa jeszcze trzy lub cztery miesiące, rząd będzie musiał obciąć budżety i podnieść podatki. Ekonomiści debatują, czy ocena ministra jest słuszna, czy też jest to próba wywarcia presji na Stany Zjednoczone i MFW. Nie ma potrzeby debat. Można zobaczyć tę samą matrycę z deficytem budżetowym i gospodarką, co z sytuacją w Azov Steel.

Matryca składa się z tematu, który ma być pominięty w ciszy (niewola), a cały szereg sygnałów ma go zakamuflować. Możemy założyć, że matryca funkcjonuje w ten sam sposób w odniesieniu do gospodarki Ukrainy.

Tutaj tematem, który należy pominąć w milczeniu, jest rzeczywisty stan gospodarki Ukrainy. Marchenko opisał to "The Economist", którego nie czyta większość Ukraińców. Miesięczna suma 5 miliardów dolarów jest przedstawiana przez ukraińskie media jako coś, co MFW po prostu da Ukrainie.

Udało im się przetrwać marzec i kwiecień dzięki zebranym wcześniej podatkom i kredytom wojennym. Pieniędzy nie ma już dzisiaj, a okres 3-4 miesięcy, o którym wspomniał minister, to czas, w którym ten fakt można skutecznie ukryć.

Nawiasem mówiąc, jedna ze skarg Marchenko dotyczyła pensji wojskowych. Nazwał je dużym ciężarem (zostały znacznie zwiększone, a budżet tego nie odzwierciedlał). Ale co z planami ministra obrony Ukrainy zwiększenia liczebności armii do miliona?

Oceny Wars

Podejście "prawie wygraliśmy, lada chwila" może wydawać się naiwne. Ale Kijów go udoskonalił. Nie ma znaczenia, czy to Azof, czy gospodarka. Wszystko kręci się wokół wysiłków na rzecz ochrony ratingów Zełenskiego. Cel upartego oporu jest taki sam.

Czy Zełenski mógł rozwiązać kryzys pokojowo, skoro wiedział o rosyjskich żądaniach przed rozpoczęciem operacji? Tak, mógł mieć. Ale wtedy jedynym pozostałym sposobem działania byłaby rezygnacja.

Obecna sytuacja również nie jest łatwa. Kraj jest w ruinie, giną tysiące ludzi, nawet najbliżsi doradcy przewidują katastrofę gospodarczą. Ale niektóre z tych problemów można rozwiązać za pomocą pieniędzy, co oznacza, że nie są to problemy, ale wydatki. Pozostałymi można zająć się Prawdą.

Przetlumaczono przez translator Google

zrodlo:https://www.theburningplatform.com/

Brak komentarzy:

"Oni kłamią, my wiemy, że kłamią, a oni wiedzą, że my wiemy, że kłamią"

  "Wiemy, że kłamią. Wiedzą, że kłamią. Wiedzą, że my wiemy, że kłamią. Wiemy, że oni wiedzą, że my wiemy, że wiedzą, że kłamią. A jedn...