Podczas gdy rolnicy w Holandii kontynuują protesty przeciwko rządowym "zielonym" inicjatywom, które grożą zniszczeniem rolnictwa i dostaw żywności w ogóle, dołączają do nich inni rolnicy w Polsce i we Włoszech, którzy stoją w obliczu podobnej sytuacji pod ciężkim butem rządowej tyranii.
Raporty wskazują, że w tym tygodniu w obu krajach wybuchły protesty, aby podobnie zakwestionować przepisy rządowe, które uniemożliwiają uprawę żywności i zarabianie na życie, nie mówiąc już o utrzymaniu wypłacalności gospodarstwa pod ciężkim ciężarem tak wielu nie do pokonania ograniczeń.
Globaliści, którzy wykluczają Europę z Brukseli, najwyraźniej chcą, aby rolnicy poszli w górę. Ukrywają swoją tyranię pod zasłoną "zrównoważonego rozwoju" i stają się "zieloni", ale rzeczywistość jest taka, że ich polityka i program mają na celu wytępienie ludzkiego stada, które postrzegają jako niewiele więcej niż bydło.
"Nie jesteśmy niewolnikami, jesteśmy rolnikami!" skandowali rolnicy we Włoszech, jeżdżąc traktorami z transparentami mającymi na celu podniesienie świadomości na temat omawianych problemów. "Nie możemy związać końca z końcem!"
We Włoszech rolnicy planują wędrówkę aż do Rzymu, aby zaprotestować przeciwko nieograniczonej inflacji, awariom łańcucha dostaw i surowym "zielonym" inicjatywom, które zmuszają przemysł rolny do padnięcia na kolana. (Powiązane: Dowiedz się więcej o tym, jak globalny kryzys żywnościowy został zaprojektowany lata temu w ramach globalistycznej inicjatywy "Reset the Table").
Teraz, gdy miliony ludzi obudziły się do prawdy, niektórzy w końcu podejmują działania.
Miliony ludzi z całego świata zdają się zgadzać, że istnieją poważne problemy z rządowym totalitaryzmem, ale dopiero teraz w końcu zaczynają podejmować potężne działania przeciwko niemu.
Widzieliśmy to podczas protestów kierowców ciężarówek w Kanadzie, a teraz podobne zjawisko ma miejsce w Europie, tym razem tylko z ciągnikami.
"Nie sądzę, że ludzie budzą się do tego, co robią globaliści; Myślę, że w końcu się cofają" – tak ujęła to jedna osoba w sekcji komentarzy artykułu źródłowego, wraz z następującym słynnym cytatem z Malcolma X:
"Mam dość bycia chorym i zmęczonym."
Ludzie nie kupują już mantry, że wszystko, co ludzkość zrobiła od zarania dziejów, w tym hodowla zwierząt i uprawa roślin, w jakiś sposób nagle niszczy klimat i powoduje globalne ocieplenie.
Są to tylko kiepskie wymówki z tyrańskiej globalistycznej struktury władzy, która stara się zdemontować te same rzeczy, które utrzymują ludzi karmionych i funkcjonalnych, a także rzeczy, które utrzymują globalne gospodarki w ruchu i cywilizację.
"Bąki krów i świń raczej nie stanowią kryzysu emisji awaryjnych" - napisał inny komentujący. "To tylko wymówka dla elit, aby wyrzucić rolników z biznesu i nas zagłodzić. Rolnicy o tym wiedzą i podobnie jak kierowcy ciężarówek walczą. Musimy pójść w ich ślady".
Inny zwrócił uwagę, że numerem jeden "gaz cieplarniany", jak go nazywają, wpływający na temperaturę planety, jest para wodna.
"Jak mogą zmniejszyć parowanie z oceanu, które kończy się użytecznym deszczem?"
Ta sama osoba zwróciła uwagę, że głównym źródłem metanu CH4 są pola ryżowe i że amerykańska Agencja Ochrony Środowiska (EPA) jest w dużej mierze winna zablokowaniu prawidłowego drenażu kałuż błotnych.
"Najprostszym sposobem na powstrzymanie oceanu przed parowaniem jest pokrycie go plastikiem" - żartował inny. "Chiny i Indie są liderami, wyrzucając śmieci do swoich rzek, które wypływają do morza".
Przetlumaczono przez translator Google
zrodlo:https://www.naturalnews.com/
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz