Polski polityk oskarżył Ukrainę o spowodowanie "prowokacji", fałszywie twierdząc, że jej własny pocisk, który uderzył w Przewodowa, został wystrzelony przez Rosję.
(Artykuł Paula Josepha Watsona opublikowany zSummit.news)
Natychmiast po tym, jak pojawiły się wiadomości o incydencie, prezydent Zełenski wezwał NATO do podjęcia działań przeciwko Rosji, oskarżając Moskwę o wystrzelenie rakiety.
Jednak w ciągu kilku godzin stało się jasne, że wypadek, w którym zginęły dwie osoby, został w rzeczywistości spowodowany przez ukraiński pocisk obrony powietrznej.
To nie powstrzymało brytyjskiego premiera Rishi Sunaka, NATO i innych prominentnych urzędników przed obwinianiem Rosji za incydent, mimo że wyraźnie była to wina Kijowa.
Teraz były przewodniczący rady miejskiej Lublina, siedziby regionu, w którym znajduje się Przewodów, wzywa Polskę do ponownego przemyślenia swojego podejścia do wojny w świetle incydentu.
Do tej pory zagorzały zwolennik Ukrainy Jarosław Pakuła powiedział, że wypadek rakietowy pokazał, że Warszawa musi wysłać dosadny komunikat do Kijowa, a nie opowiadać własnym obywatelom "bajki".
"Oczywiście, to jest ukraińska rakieta. Oczywiście jest to prowokacja ze strony ukraińskich władz" – napisał Pakuła na swojej stronie na Facebooku.
"Rakieta nie mogła zostać wystrzelona 100 km w przeciwnym kierunku przez pomyłkę" - dodał, zapewniając, że incydent był próbą przestraszenia UE, aby wysłała więcej pieniędzy na Ukrainę.
Domagając się, aby Warszawa "nie tolerowała już tego zachowania" ze strony Ukrainy, Pakuła zauważył: "Wzywam was do ponownego przemyślenia stanowiska Polski [w sprawie] tej wojny w przypadku, gdy czerwona linia zostanie ponownie przekroczona!"
Pomimo wszystkich dowodów wskazujących na to, że pocisk został wystrzelony przez Ukrainę, Zełenski dwoił się i troił, zaprzeczając, że Kijów był zaangażowany i prosząc, aby jego kraj był na czele dochodzenia.
Jednak po tym, jak prezydent Joe Biden szybko powiedział, że dowody na zaangażowanie Rosji są minimalne, CNN poinformowało, że ukraińscy urzędnicy wojskowi powiedzieli swoim amerykańskim i zachodnim sojusznikom, że są odpowiedzialni za wybuch.
Kijów "próbował przechwycić rosyjską rakietę" w tym samym miejscu i w tym samym czasie, co we Francji, gdy doszło do ataku rakietowego na polską wieś Przewowdow.
Associated Press musiała również wycofać się, zauważając, że "błędnie" poinformowała, że "rosyjskie pociski" zabiły dwie osoby w Polsce i że było to oparte na twierdzeniu jednego anonimowego wysokiego rangą urzędnika wywiadu USA.
"Późniejsze doniesienia wykazały, że pociski były produkcji rosyjskiej i najprawdopodobniej wystrzelone przez Ukrainę w obronie przed rosyjskim atakiem" - podała AP.
Czytaj więcej na:Summit.news
Przetlumaczono przez translator Google
zrodlo:https://www.naturalnews.com/
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz