AUTOR: TYLER DURDEN
W zeszłym tygodniu ambasada USA na Litwie ogłosiła, że Pentagon planuje zwiększyć rozmieszczenie wojsk w krajach bałtyckich, przyjmując to, co wcześniej było klasyfikowane jako "epizodyczne" rozmieszczenie wojsk i zwracając się w kierunku "stałej rotacyjnej obecności" w krajach bałtyckich, w tym w Estonii – która dzieli dwa małe odcinki granicy lądowej z Rosją.
Ambasada napisała na początku grudnia, że "ambasador USA Robert Gilchrist poinformował ministra obrony narodowej Arvydasa Anušauskasa, że w ramach ciągłego zaangażowania wobec swoich bałtyckich sojuszników, Stany Zjednoczone będą dalej wzmacniać ciągłą i trwałą obecność wojskową USA w Estonii, na Łotwie i Litwie". Zostało to powszechnie zinterpretowane jako bezpośrednia odpowiedź na dziesięciomiesięczny atak Rosji na pobliską Ukrainę.
W piątek rząd Estonii potwierdził, że amerykańska kompania piechoty niedawno przybyła do kraju, aby wziąć udział we wspólnych ćwiczeniach obronnych i szkoleniach.
Zgodnie z piątkowym oświadczeniem opublikowanym na stronie internetowej estońskiego ministerstwa obrony: "Amerykańska kompania piechoty przybyła w tym tygodniu do bazy Taara w Võru w ramach rozmieszczenia w celu szkolenia i służby w 2 Brygadzie Piechoty Estońskich Sił Obronnych".
Ponadto potwierdzono, że "amerykańska kompania piechoty będzie stacjonować w Võru podczas jej rozmieszczenia i weźmie udział we wspólnych ćwiczeniach z Estońskimi Siłami Obronnymi w celu zwiększenia interoperacyjności i zademonstrowania elastyczności wiarygodnych sił bojowych w reagowaniu na zagrożenia".
Co najważniejsze, baza Taara w Võru znajduje się zaledwie kilkadziesiąt mil od granicy z Rosją - zaledwie około pół godziny jazdy samochodem. Rosyjskie media państwowe skarżyły się, że amerykańsko-estońskie ćwiczenia wojskowe zostaną przeprowadzone zaledwie 20 km od granicy.
Dowódca artylerii 1 Dywizji Piechoty, cytowany w oświadczeniu Estonii, pułkownik Richard Ikena, powiedział, że amerykańscy żołnierze są "podekscytowani obecnością w Estonii" i "nie mogą się doczekać pracy ramię w ramię, u boku naszych sojuszników".
Amerykańskie oddziały piechoty wraz z plutonem rakiet dalekiego zasięgu (HIMARS) będą teraz prowadzić ćwiczenia w odległości od granicy rosyjskiej, podobnej do odległości między San Diego a Tijuaną w Meksyku.
Ponadto w oświadczeniu potwierdzono, że USA rozmieszczają pociski dalekiego zasięgu w kraju sojuszniczym NATO, w tym teraz systemy rakietowe artylerii M142 High Mobility (HIMARS) rozmieszczone przez USA tuż za progiem Rosji.
"Stany Zjednoczone rozmieszczą również pluton HIMARS w Estonii, wraz z odpowiednim sprzętem i systemami kontrolnymi, a także będą współpracować z Estońskimi Siłami Obronnymi w celu ustanowienia struktury dywizyjnej w ramach NATO" – potwierdziły amerykańskie wojsko i estońskie ministerstwo obrony.
Już teraz dochodzi do nasilenia napięć między Moskwą a państwami bałtyckimi, biorąc pod uwagę, że wśród narodów europejskich należą one do najbardziej jastrzębich w wzywaniu do izolacji i ukarania rosyjskiego rządu. Zwiększone rozmieszczenie wojsk amerykańskich wraz z rakietami dalekiego zasięgu z pewnością spowoduje eskalację tych napięć, ponieważ wojna na Ukrainie staje się coraz bardziej niebezpieczna i nieprzewidywalna, zwłaszcza w odniesieniu do potencjalnego scenariusza bezpośrednich starć USA-Rosja.
Przetlumaczono przez translator Google
zrodlo:https://www.zerohedge.com/
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz