W lipcu 2021 r., gdy liczba przypadków Covid-19 zaczęła ponownie gwałtownie wzrastać, chirurg generalny ostrzegł, że dezinformacja doprowadziła do "możliwych do uniknięcia chorób i śmierci" i wezwał krajowych gigantów mediów społecznościowych, aby zrobili więcej, aby walczyć ze źródłami tego.
(Artykuł opublikowany ponownie z DNYUZ.com)
"Prosimy ich, aby działali z większą przejrzystością i odpowiedzialnością" - powiedział w Białym Domu urzędnik, dr Vivek Murthy.
Wiceprezes Facebooka ds. globalnych, Nick Clegg, odpowiedział kilka dni później, brzmiąc jak pokrzywdzony. "Nie jest wspaniale być oskarżonym o zabijanie ludzi" – napisał Clegg w prywatnej wiadomości tekstowej do dr Murthy'ego.
Platforma ogłosiła jednak serię nowych zasad i usunęła 17 kont powiązanych z "Dwunastką dezinformacji", różną grupą osób, które udostępniły około 65 procent wszystkich treści antyszczepionkowych online.
Ta wymiana zdań – jedna z dziesiątek między urzędnikami i dyrektorami Facebooka, Google'a, Twittera i innych firm mediów społecznościowych, które rozlały się na rynek publiczny – jest w centrum partyzanckiej bitwy prawnej, która może zakłócić już walczące wysiłki administracji Bidena w walce z dezinformacją.
Prokuratorzy generalni Missouri i Luizjany, obaj republikanie, pozwali Biały Dom i dziesiątki urzędników, takich jak dr Anthony S. Fauci, czołowy ekspert od chorób zakaźnych w kraju, oskarżając ich o zmuszanie platform do tłumienia głosów krytyków politycznych z naruszeniem konstytucyjnej gwarancji wolności słowa.
Wynik może pomóc zdecydować, czy Pierwsza Poprawka stała się, na dobre lub na złe, barierą dla praktycznie wszelkich wysiłków rządu zmierzających do stłumienia problemu, który w przypadku pandemii zagraża zdrowiu publicznemu, a w przypadku uczciwości wyborów, nawet samej demokracji.
Urzędnicy państwowi od dawna wzywają firmy mediów społecznościowych do walki z nielegalnymi lub szkodliwymi treściami online, zwłaszcza jeśli chodzi o terroryzm lub inną działalność przestępczą, taką jak wykorzystywanie seksualne dzieci lub handel ludźmi.
Prokuratorzy generalni oskarżają jednak administrację Bidena o zbyt daleko idące wysiłki. Ich twierdzenia odzwierciedlają narrację, która zakorzeniła się wśród konserwatystów, że krajowe firmy mediów społecznościowych połączyły siły z urzędnikami państwowymi, aby ich dyskryminować, pomimo dowodów wskazujących na coś przeciwnego – na przykład w przypadku Twittera, na podstawie własnego badania z 2021 r., Na temat tego, jak promowano konta polityczne.
"Kiedy na forum publicznym pojawiają się wypowiedzi, z którymi się nie zgadzają i nie są zgodne z ich narracjami politycznymi", powiedział Andrew Bailey, nowy prokurator generalny Missouri, w wywiadzie, odnosząc się do urzędników administracji, "następnie zmawiają się i zmuszają media społecznościowe Big Tech do usunięcia tego przemówienia".
Sprawa, wniesiona w zeszłym roku do amerykańskiego sądu okręgowego w Luizjanie, już zdołała wymusić zeznania urzędników administracji i ujawnienie dziesiątek zakulisowych interakcji z kierownictwem firmy. Wysiłki administracji, jak twierdzą powodowie, sprowadzały się do "otwartych i jawnych programów cenzury".
Jednak rosnący ślad komunikacji wewnętrznej sugeruje bardziej zawiłą i torturowaną walkę między urzędnikami rządowymi, sfrustrowanymi rozprzestrzenianiem się niebezpiecznych kłamstw, a urzędnikami firmy, którzy byli oburzeni i często opierali się prośbom rządu. Kiedy pan Clegg odpowiedział dr Murthy'emu na temat wysiłków Facebooka, brzmiał defensywnie, a także sfrustrowany.
"Wyobrażam sobie, że ty i twój zespół czujecie się trochę pokrzywdzeni - podobnie jak zespół FB" - napisał po tym, jak firma opublikowała raport kwestionujący krytykę administracji.
Paul M. Barrett, zastępca dyrektora Centrum Biznesu i Praw Człowieka w Stern School of Business Uniwersytetu Nowojorskiego, który badał politykę moderacji treści firm, powiedział, że "nie ma systematycznych dowodów na szeroki metodyczny spisek" między rządem a platformami cenzury.
Wręcz przeciwnie, platformy mediów społecznościowych często wydają się niechętne do blokowania treści politycznych, zwłaszcza od Republikanów, nawet jeśli wydaje się, że naruszają one ich własną politykę nadużyć.
"To nie jest tak, że idą za konserwatystami" - powiedział Barrett. "Obawiają się konserwatywnej reakcji".
Rzeczniczka Białego Domu, Robyn M. Patterson, powiedziała w pisemnej odpowiedzi, że administracja nadal koncentruje się na zapewnieniu, że Amerykanie otrzymują "oparte na faktach informacje" na temat Covid-19 i powtórzyła wezwanie prezydenta Bidena do Kongresu do zreformowania sekcji 230 ustawy o przyzwoitości komunikacyjnej, prawa, które szeroko chroni firmy internetowe przed odpowiedzialnością za to, co użytkownicy publikują na ich stronach.
"Nigdy też nie uchylaliśmy się od poglądu, że platformy mediów społecznościowych również mają do odegrania rolę, egzekwując własne zasady dotyczące dezinformacji i dezinformacji" – napisała.
Big Tech stał się obecnie ulubionym celem ataków Republikanów, zwłaszcza po tym, jak Facebook i Twitter zamknęły liczne konta związane z przemocą na Kapitolu 6 stycznia 2021 r., W tym konta byłego prezydenta Donalda J. Trumpa. (Obie usługi reaktywowały konta pana Trumpa w ostatnich miesiącach.)
Od tego czasu Floryda i Teksas wprowadziły przepisy, które uniemożliwiłyby platformom usuwanie treści z politycznego punktu widzenia. Ich przywódcy przedstawiali się jako obrońcy wolności słowa, nawet jeśli w innych przypadkach starali się ograniczyć publiczną dyskusję w szkołach, na przykład na temat krytycznej teorii rasy i kwestii LGBTQ.
Nowa republikańska większość w Izbie Reprezentantów utworzyła również specjalną podkomisję do zbadania tego, co jej przewodniczący, kongresmen Jim Jordan z Ohio, powiedział niedawno, że było rutynowym naruszeniem przez rząd ochrony zgromadzeń, religii i mowy w pierwszej poprawce.
Elon Musk, nowy właściciel Twittera, starał się przedstawić podobną sprawę, publikując wewnętrzne wiadomości opisujące debaty, które dyrektorzy przeprowadzili przed przejęciem władzy w zeszłym roku.
Wiadomości, zwane "plikami Twittera", oferowały selektywny i częściowo zredagowany obraz interakcji firmy z urzędnikami rządowymi i organami ścigania w celu zablokowania lub ograniczenia widocznych kont. Obejmowały one rewelacje na temat wewnętrznej debaty na Twitterze nad zablokowaniem linków do artykułu New York Post o Hunterze Bidenie, synu prezydenta, w 2020 r., Podczas poprzedniej administracji prezydenckiej.
W tweecie Musk powiedział, że kupił "zarówno firmę mediów społecznościowych, jak i miejsce zbrodni".
"Pliki Twittera" mają polityczną i, być może dla pana Muska, komercyjną agendę. Pozew przeciwko administracji Bidena toczący się w małym miasteczku w północnej Luizjanie może, jeśli zostanie uwzględniony, będzie miał znacznie większe konsekwencje prawne.
Sprawę rozpatruje Terry A. Doughty, główny sędzia okręgowy w Zachodnim Dystrykcie Luizjany. Sąd, zgodnie z raportem Bloomberg Law z końca zeszłego roku, stał się ulubionym miejscem konserwatywnych prokuratorów generalnych kwestionujących administrację Bidena.
Sędzia Doughty, mianowany przez Trumpa w 2017 r., wcześniej zablokował krajowy mandat administracji Bidena na szczepienia dla pracowników służby zdrowia i uchylił zakaz nowych federalnych dzierżaw na odwierty ropy i gazu. W tym przypadku przychylił się do wniosku powodów o obszerne odkrycie jeszcze przed rozpatrzeniem ich wniosku o wydanie nakazu wstępnego.
Pozew jest wymierzony tylko w rząd, a nie w same firmy technologiczne. Wymienia dziesiątki urzędników w 11 agencjach, w tym w Departamencie Zdrowia i Opieki Społecznej, Departamencie Stanu, FBI i Biurze Spisu Ludności.
Wśród obalonych był dr Fauci, który przez 38 lat pełnił funkcję dyrektora Narodowego Instytutu Alergii i Chorób Zakaźnych, będącego częścią Narodowego Instytutu Zdrowia. Podczas całego dnia przesłuchań w listopadzie wielokrotnie powtarzał, że nie był zaangażowany w żadne dyskusje na temat cenzurowania treści online.
"Nie angażuję się w żaden sposób w media społecznościowe" - powiedział. "Nie mam konta. Nie tweetuję, nie korzystam z Facebooka i nie zwracam na to uwagi".
In addition to the States of Missouri and Louisiana, the plaintiffs include two prominent epidemiologists who questioned of the government’s handling of the pandemic, Dr. Jayanta Bhattacharya and Martin Kulldorff; Dr. Aaron Kheriaty, a psychiatry professor dismissed by the University of California, Irvine, for refusing to have a Covid vaccination; Jill Hines, a director of Health Freedom Louisiana, an organization that has been accused of disinformation; and Jim Hoft, the founder of Gateway Pundit, a right-wing news site that claims in its promotions that “for 15 years, we’ve been fighting Big Tech and Leftists who want to shut us down.”
Jenin Younes, prawniczka z New Civil Liberties Alliance, organizacji reprezentującej poszczególnych powodów, powiedziała, że rząd starał się ominąć prawo do wolności słowa, zmuszając prywatne firmy do podjęcia działań w sprawie dyskursu, który jest chroniony konstytucyjnie.
"Nie może wykorzystywać stron trzecich do robienia tego, czego nie może zrobić", powiedziała w wywiadzie w biurze organizacji w Waszyngtonie.
Nie ma wątpliwości, że administracja Bidena wykorzystała mównicę w wielu kwestiach, w tym wzywając Amerykanów do zaszczepienia się i wzywając platformy do ograniczenia kont, które miały ich odwieść.
Wyzwaniem prawnym dla powodów jest wykazanie, że rząd wykorzystał swoją władzę prawną lub regulacyjną do ukarania firm, gdy nie przestrzegały przepisów, czego często nie robiły.
"Nie, to nie jest wykonalne / nie robimy tego" - napisał jeden z dyrektorów Twittera, zgodnie z jednym z plików na Twitterze, po tym, jak kongresmen Adam Schiff, demokrata z Kalifornii, który kierował Stałą Komisją ds. Wywiadu Izby Reprezentantów, wezwał firmę do usunięcia kont zawierających informacje o pracownikach komisji.
Jako dowód nacisków pozew przytacza przypadki, w których urzędnicy administracji publicznie sugerowali, że firmy mogą stanąć w obliczu większej regulacji. Na przykład wskazali na ostrzeżenia, że rząd może zmienić tarczę odpowiedzialności przewidzianą w sekcji 230.
Administracja Białego Domu nie mogła jednak samodzielnie uchylić ustawy, a Kongres wykazał niewielki apetyt na ponowne rozpatrzenie tej kwestii, pomimo wezwań Bidena i innych do większej odpowiedzialności firm mediów społecznościowych.
Wiele przykładów przytoczonych w pozwie dotyczyło również oficjalnych działań podjętych podczas administracji Trumpa, w tym wysiłków na rzecz zwalczania dezinformacji przed wyborami prezydenckimi w 2020 r. i przez sojuszników Bidena w czasie, gdy nie sprawowali władzy.
Bailey, prokurator generalny Missouri, powiedział, że platformy mediów społecznościowych stały się "otwartymi forami publicznymi", na których praktycznie każda debata powinna się rozwijać.
"Potrzebujemy więcej mowy" - powiedział. "Potrzebujemy wolności i otwartej wypowiedzi na tych forach publicznych" - powiedział. "Kiedy rząd celuje w konkretne przemówienia polityczne, aby usunąć je z tego forum, staje się to problemem".
Post Free speech vs. Disinformation Comes to a Head pojawił się najpierw w New York Times.
Czytaj więcej na: DNYUZ.com
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz