Autor: David Stockman za pośrednictwem Doug Casey's International Man,
Amerykański budżet bezpieczeństwa narodowego Brobdingnagian w wysokości 1,3 biliona dolarów opiera się na sfabrykowanych groźbach i fałszywie demonizowanych wrogach. I nic nie może być bardziej demonstracyjne dla tej propozycji niż całkowita nikczemność, która emanowała ze szczytu NATO w Wilnie.
Za głośny płacz. Od czasu Monachijskiej Konferencji Bezpieczeństwa w 2007 roku ten człowiek (Putin) powtarzał w kółko, a potem raz jeszcze, że wstąpienie Ukrainy do NATO jest absolutną czerwoną linią. A każdy, kto ma głowę przykręconą po prawej stronie, nie miałby problemu z zaakceptowaniem tej deklaracji, odpowiadając na jedno proste pytanie.
To znaczy, jak zareagowałby Waszyngton, gdyby Rosja umieściła rakiety i broń jądrową w Meksyku, na Kubie, w Nikaragui, Granadzie, Wenezueli, a nawet Ziemi Ognistej?
Oczywiście prezydent John F. Kennedy rozwiązał tę sprawę 61 lat temu. Jednak cała ta wileńska konfabulacja sprowadza się do mrugnięcia okiem i skinienia głową, mówiąc światu, że dokładnie to, co powiedział JFK, nie mogło stać na naszym własnym progu, w rzeczywistości musi stać na rosyjskim teraz. Pewnego dnia Wielki Hegemon na Potomaku podłoży rakiety USA/NATO 40 minut od Kremla, a rzekomy "agresor" tam zamieszkały musi się zamknąć i zjeść swój geopolityczny szpinak.
Święty moly. Sam pomysł jest afrontem dla racjonalności i jest lekkomyślnym zaproszeniem do permanentnych tarć między dwoma narodami posiadającymi ponad 12 000 broni nuklearnej między nimi. Jednak złoczyńcy zgromadzeni w Wilnie nie pozostawili miejsca na wątpliwości w swojej deklaracji:
Przyszłość Ukrainy jest w NATO. Potwierdzamy zobowiązanie, które podjęliśmy na szczycie w Bukareszcie w 2008 r., że Ukraina stanie się członkiem NATO, a dziś uznajemy, że droga Ukrainy do pełnej integracji euroatlantyckiej wykroczyła poza potrzebę Planu Działań na rzecz Członkostwa. Ukraina staje się coraz bardziej interoperacyjna i politycznie zintegrowana z Sojuszem oraz poczyniła znaczne postępy na ścieżce reform.
Więc pytanie powraca. Jak w całym tym wielkim świecie dodanie części i kawałków Noworosji, Polski, Litwy, Rumunii, Hetmanatów Kozackich, Chanatu Krymskiego, Królestwa Galicji i Lodomerii i wielu innych przypisów historycznych, które zostały spoliczkowane przez sowieckich tyranów po 1920 r., Aby utworzyć obecne nienaturalne granice Ukrainy, przyczyniłoby się do bezpieczeństwa wewnętrznego Ameryki, daleko tutaj, po dalekich stronach fos atlantyckich i pacyficznych?
Odpowiedź jest oczywiście taka, że nic nie wnosi, jak w nichts, nada i nugatory. W każdym razie w NATO nie chodzi o bezpieczeństwo, zbiorowe czy inne. Jest to całkowicie szczątkowy relikt zimnej wojny, który został stworzony, aby powstrzymać totalitarne imperium sowieckie, które było uzbrojone po zęby, ale które już dawno zniknęło na śmietniku historii. Tak więc George Bush Starszy powinien był skoczyć na spadochronie do niemieckiej bazy lotniczej Ramstein w 1991 roku, ogłosić zwycięstwo i rozmontować NATO wtedy i tam.
Jak się jednak okazało, rozdęte, obecnie 31-narodowe NATO, stało się w rzeczywistości wrogiem pokoju i bezpieczeństwa. To dlatego, że istnieje głównie jako forum marketingowe dla zachodnich producentów broni i think tank do generowania fałszywych gróźb i przerażających historii zaprojektowanych w celu utrzymania budżetów wojskowych obficie zaopatrzonych w środki fiskalne i znacznie przerośnięte instytucje wojskowe dobrze zaopatrzone w misje, mandaty, gry wojenne i pracowitą pracę.
Nie ma potrzeby gigantycznego establishmentu wojskowego Waszyngtonu lub jego rozszerzeń w NATO, ponieważ nie ma dziś prawdziwych zagrożeń dla wolności i bezpieczeństwa amerykańskiej ojczyzny nigdzie na świecie, które choćby w najmniejszym stopniu to usprawiedliwiają.
Mega-zagrożenie w stylu zimnej wojny zakończyło się wraz ze Związkiem Radzieckim. Dzisiaj 1,8 biliona dolarów PKB Rosji jest prawdziwym żartem, gdy zestawi się go z 45 bilionami dolarów zasobów PKB osadzonych w USA i równowadze NATO; a jego budżet obronny w wysokości 85 miliardów dolarów nie stanowi nawet 7% z 1,25 biliona dolarów połączonych budżetów obronnych NATO.
Innymi słowy, poważne zagrożenia militarne w dzisiejszym świecie zaawansowanej broni wymagają albo przytłaczającej zdolności nuklearnej pierwszej siły uderzeniowej, albo ogromnej potęgi przemysłowej i 50 bilionów dolarów PKB, które byłyby konieczne, aby przełamać wielkie fosy oceaniczne i dostarczyć inwazję armady potężnych sił konwencjonalnych do wybrzeży New Jersey– wspierany ogromnymi możliwościami transportu powietrznego i morskiego oraz gigantycznymi rozwiązaniami logistycznymi, które trudno sobie wyobrazić nawet najbardziej zagorzałym pisarzom futurystycznej fikcji wojennej.
Tak się składa, że Rosja nie ma żadnych możliwości nuklearnych matów i teraz dokładnie pokazała, że nie ma przemysłowych i konwencjonalnych zdolności wojskowych, aby podbić i okupować nawet to, co było jej własnym pograniczem i wasalami – ziemie o PKB sprzed lutego 2022 r. wynoszącym, no cóż, ledwie 200 miliardów dolarów.
To, co wydostaje się z Wilna, nie jest zatem racjonalną kalkulacją dotyczącą konkretnych zagrożeń dla bezpieczeństwa ze strony Rosji. Zamiast tego mamy czarownicę ze standardowych kłamstw, racjonalizacji, wymówek i hipokryzji, które sprawiają, że waszyngtoński hegemon jest zajęty 24/7 na całej planecie. Te grupowe bzdury i ideologiczne nostrumy obejmują takie faworyty, jak rządy prawa, powojenny porządek międzynarodowy, świętość granic, odpowiedzialność za ochronę i bezpieczeństwo zbiorowe.
Ale wszystkie są tylko przykrywkami dla tego, co stanowi Imperium Waszyngtońskie, a w obecnym przypadku rzekoma świętość granic i wymogi "zbiorowego bezpieczeństwa" są szczególnie skandaliczne.
Przetlumaczono przez translator Google
zrodlo:https://www.zerohedge.com/
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz