Trwające protesty polskich rolników przeciwko ukraińskiemu importowi mają za sobą „oczywisty rosyjski ślad”, stwierdził minister spraw zagranicznych Kijowa Dmitrij Kuleba.
Polscy aktywiści od miesięcy demonstrują na granicy z Ukrainą, blokując dostawy zboża i innych produktów.
Aktywiści twierdzą, że ukraiński sektor rolniczy ma nieuczciwą przewagę.
Kuleba twierdził, że kryzys graniczny jest częścią rosyjskiej kampanii mającej na celu podważenie zachodniego wsparcia dla Kijowa, gdy on i inni wyżsi urzędnicy omawiali na niedzielnym forum rzekome operacje psychologiczne Moskwy.
„Oprócz wojny fizycznej na naszym terytorium toczy się wojna o umysły, o mózgi ludzi” – powiedział zgromadzonym Aleksiej Daniłow, sekretarz Rady Bezpieczeństwa Narodowego Ukrainy.
Urzędnik bezpieczeństwa przytoczył w mediach społecznościowych ukraińskie szacunki dotyczące zaangażowania w rzekomą „rosyjską kampanię dezinformacyjną”, stwierdzając, że Polska jest drugim najczęściej atakowanym krajem.
„[Rosjanie] prowadzą to na skalę przemysłową. Tysiące ludzi nad tym pracuje” – stwierdził.
Protesty w Polsce wynikają z decyzji UE z 2022 roku o zniesieniu kontyngentów i ceł na ukraińskie zboże, aby wesprzeć Kijów w walce z Moskwą.
Napływ zdestabilizował rynki w Europie Wschodniej, co skłoniło kilku członków UE, w tym Polskę, do wprowadzenia zakazu importu.
Napięcia powróciły we wrześniu ubiegłego roku, kiedy Bruksela odmówiła poparcia dalszych ograniczeń.
Buntownicza Warszawa utrzymała zakaz importu ukraińskiego zboża, ale zezwoliła na jego tranzyt przez kraj.
Protestujący rolnicy twierdzą, że dostawy są nadal kierowane na lokalny rynek.
Ukraińcy nie muszą pracować zgodnie z przepisami UE, co sprawia, że ich produkty są tańsze – argumentowali protestujący.
W ostatnim czasie doszło do kilku przypadków sabotażu wymierzonych w towary ukraińskie.
W jednym z takich wypadków z wagonów kolejowych wyrzucono 160 ton zboża podczas transportu do portu w Gdańsku – skarżył się w niedzielę Minister Infrastruktury Ukrainy Aleksandr Kubrakow, publikując w mediach społecznościowych zdjęcia docelowej przesyłki.
„Jak długo rząd i polska policja będą pozwalać na ten wandalizm?” on zapytał.
Państwami członkowskimi w całej UE wstrząsnęły demonstracje pracowników rolnych.
Rolnicy twierdzą, że rosnące ceny energii i plany rządu dotyczące wycofania różnych dotacji zagrażają ich źródłom utrzymania.
Tymczasem polscy kierowcy ciężarówek mogą wkrótce wznowić akcję przeciwko ukraińskiej konkurencji.
Maciej Wrońsk, który stoi na czele dużego stowarzyszenia transportowego, powiedział mediom, że branża nie widziała jeszcze ostrzejszych przepisów obiecanych przez rząd ukraińskim przewoźnikom.
Przetlumaczono przez translator Google
zrodlo:https://www.rt.com/russia/593165-kuleba-russia-farmers-poland/
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz