Prezydent Armenii Armen Sarkissian odmówił zatwierdzenia rozkazu zwolnienia szefa sił zbrojnych kraju, oskarżonego o dokonanie zamachu stanu, zwracając projekt premierowi Nikolowi Paszynianowi. Ruch został oklaskiwany przez protestujących.
Paszynian nakazał w czwartek odwołanie szefa Sztabu Generalnego Onika Gasparyana w odpowiedzi na to, co nazwał próbą zamachu stanu. Rozkaz nastąpił po wspólnym oświadczeniu ormiańskich dowódców wojskowych i dwóch byłych prezydentów, Roberta Koczariana i Serża Sarkisjana, którzy wezwali premiera do szybkiej rezygnacji.
Paszynian znajduje się pod rosnącą presją od listopada, po podpisaniu przez niego niepopularnego porozumienia o zawieszeniu broni z Azerbejdżanem, które zakończyło walki w spornym Górskim Karabachu, ale doprowadziło do przejścia części regionu pod kontrolę Azerbejdżanu.
Wiec żądający dymisji premiera Armenii Nikola Paszyniana w Erewaniu. © Reuters / Artem Mikryukov; Szef Sztabu Generalnego Sił Zbrojnych Armenii Onik Gasparyan © Ministerstwo Obrony ArmeniiPaszynian przyznał, że porozumienie, które pośredniczyło w Moskwie, w ramach którego rosyjskie siły pokojowe zostały rozmieszczone w spornym regionie, uratowało etniczne wojska ormiańskie przed całkowitą i całkowitą klęską. Jednak rząd Paszyniana został również oskarżony o niewłaściwe prowadzenie polityki obronnej, a tym samym o spowodowanie w pierwszej kolejności katastrofy militarnej.
Napięcie między Paszynianem a wojskiem osiągnęło punkt wrzenia w tym tygodniu po tym, jak stwierdził on, że rosyjskie pociski Iskander - które, jak twierdzi Moskwa, nie były używane w Górskim Karabachu - uległy awarii podczas konfliktu. Zastępca Gasparyana publicznie zganił premier, a następnie został zwolniony. W odpowiedzi Sztabu Generalnego, wzywającego Paszyniana do rezygnacji, na celownik postawił samego Gasparyana.
Sarkissian zwrócił w sobotę projekt ustawy o zwolnieniu szefa sztabu generalnego Paszynianowi i przedstawił wobec niego swoje zastrzeżenia. Wniosek walczącego premiera „stoi w sprzeczności z konstytucją ” - wskazało biuro Sarkissiana. W oświadczeniu dodano, że prezydent nie staje po stronie żadnej władzy politycznej i podejmuje decyzje wyłącznie w oparciu o interesy narodowe Armenii.
Jednak Paszynian powiedział później w sobotę, że zamierza przekazać rozkaz z powrotem prezydentowi, „mając nadzieję, że zostanie podpisany”. Prawo ormiańskie zezwala premierowi na podjęcie tej drugiej próby. W takim przypadku prezydent Sarkissian musiałby zareagować, zatwierdzając odwołanie szefa armii lub kierując sprawę do Trybunału Konstytucyjnego. Jeśli nic nie zrobi, rozkaz wejdzie w życie automatycznie.
Wiadomość, że rozkaz walczącego premiera nie został zatwierdzony, została ogłoszona przed kilkoma tysiącami demonstrantów skierowanych przeciwko Paszynianom, którzy zgromadzili się w Erewaniu w sobotę. Tłum powitał decyzję prezydenta gromkimi brawami. Następnie ludzie maszerowali przez centrum miasta, a policja nie próbowała ich powstrzymać.
Działacze opozycji od czwartku wychodzą na ulice, wznosząc barykady i rozbijając w stolicy obozowisko. Twierdzą, że premier musi odejść i że żądanie to nie podlega negocjacjom. Zwolennicy Paszyniana zorganizowali z kolei kontraprotesty w Erewaniu.
zrodlo:https://www.rt.com/russia
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz