MIAMI (AP) - Z celi bez okien w więzieniu o zaostrzonym rygorze w Kolumbii, Yacsy Álvarez oczekuje na proces pod zarzutem pomocy w zorganizowaniu próby zbrojnej inwazji mającej na celu obalenie rządu w sąsiedniej Wenezueli.
Álvarez był tłumaczem i partnerem biznesowym Jordana Goudreau, byłego amerykańskiego Green Bereta, którego niefortunny plan zdetronizowania wenezuelskiego Nicolása Maduro za pomocą armii, którą rzekomo pomagał trenować w dżunglach Kolumbii, zakończył się w zeszłym roku katastrofą.
Prokuratorzy w Kolumbii powiedzieli, że Álvarez pomógł przemycić broń do ochotniczej armii. Twierdzi jednak, że stała się kozłem ofiarnym za grzechy innych, w tym wspieranego przez USA wenezuelskiego lidera opozycji Juana Guaidó, który zdystansował się od samozwańczych bojowników o wolność. W zeszłym miesiącu jej adwokat zwrócił się do prokuratorów o dodanie Guaidó jako współspiskowca w tej sprawie.
Atakuje też swoich oskarżycieli w Kolumbii, którzy, jak twierdzi, mieli kontakt z wenezuelskim przywódcą spisku. Pomimo świadomości ruchów żołnierzy, powiedziała, władze Kolumbii nie zrobiły nic, aby ich powstrzymać - nawet po tym, jak wiceprezydent Maduro, na pełne siedem miesięcy przed nalotem, ogłosił współrzędne kryjówek rebeliantów z podłogi ONZ. Zgromadzenie Ogólne.
„Nie mam przeszkolenia wojskowego, żadnego doświadczenia politycznego, żadnych zasobów ekonomicznych” - powiedział Álvarez podczas krótkiego wywiadu z celą więzienną z więzienia w Medellin. „Złapali mnie, najbardziej ignoranta, żeby zmyć naczynia połamane przez innych”.
Twierdzenia Álvareza rodzą nowe pytania dotyczące roli zagorzałego sojusznika Stanów Zjednoczonych, Kolumbii w tak zwanej operacji Gideon - lub w Zatoce Prosiaczek, gdy zaczęto mówić o tym krwawym fiasku. Nieudana próba wzniecenia powstania w maju zeszłego roku zakończyła się śmiercią sześciu powstańców i dwóch byłych kumpli Goudreau z Sił Specjalnych za kratami w Caracas.
Kolumbia, której siły bezpieczeństwa należą do czołowych partnerów USA na świecie, stanowczo zaprzeczała, że świadomie służyła jako miejsce postoju dla najazdu, tak jak Stany Zjednoczone utrzymywały, że nie są świadome jakichkolwiek nielegalnych działań.
Ale Álvarez powiedział, że człowiek koordynujący potajemne wysiłki, emerytowany generał armii Wenezueli, generał Cliver Alcalá, był w kontakcie z wywiadem Kolumbii, odkąd przybył do tego kraju w 2017 roku po nieudanym spisku w koszarach w Wenezueli.
WIĘCEJ OPOWIEŚCI:
- Wyłącznie dla AP: Mężczyzna opowiada o torturach w Wenezueli Maduro
- Migranci z Wenezueli z zadowoleniem przyjmują nowy kolumbijski środek ochrony
- Ochotniczy ratownicy medyczni patrolują ulice stolicy Wenezueli
Informacje te zgadzają się z ustaleniami dochodzenia AP z zeszłego roku, że zawsze gadatliwy Alcalá otwarcie reklamował swoje plany napadu i zaapelował o wsparcie na spotkaniu w czerwcu 2019 r. Z dwoma agentami z National Intelligence Directorate (DNI) w Kolumbii.
Alcalá na spotkaniu w hotelu w Medellin również chwalił się swoim związkiem z Goudreau, opisując go jako byłego agenta CIA, według byłego kolumbijskiego urzędnika znającego rozmowę. Ale kiedy CIA w Bogocie zaprzeczyła jakiemukolwiek powiązaniu z Goudreau, jego opiekunowie nakazali Alcalá zaprzestanie wszelkich rozmów o inwazji lub wydaleniu, powiedział były urzędnik.
PLOTER CZY PODWÓJNY AGENT?
Dziewięć miesięcy po operacji Gideon stała się pośmiewiskiem w mediach społecznościowych, pełne sprawozdanie z tego, jak została zorganizowana i co doprowadziło do jej odkrycia, pozostaje ukryte za wątpliwymi wyznaniami i sztuczkami propagandowymi Caracas, a także milczeniem i podstępem ze strony przeciwników Maduro.
Álvarez, lat 39, był przedstawiany w mediach w Kolumbii jako coś w rodzaju Wenezueli Mata Hari, naprzemiennie oskarżanego o spiskowanie w celu obalenia Maduro lub pracę jako podwójny agent w celu sabotowania operacji zza linii wroga. Jednak jej jedyną zbrodnią jest przyjście z pomocą opuszczonym żołnierzom, kiedy Guaidó i Kolumbia, zachęcając dezerterów i oferując im bezpłatne zakwaterowanie i pomoc, opuściły mężczyzn.
Została aresztowana wraz z trzema innymi Wenezuelczykami we wrześniu ubiegłego roku po pięciomiesięcznym dochodzeniu w sprawie uzbrojenia i szkolenia milicji uchodźców na ziemi kolumbijskiej.
Prezydent Kolumbii Iván Duque powiedział, że w tamtym czasie ta czwórka była „prawdopodobnie promowana i finansowana przez dyktatorski reżim Maduro”, chociaż jak dotąd władze nie przedstawiły żadnych twardych dowodów potwierdzających takie powiązania.
Álvarez służył jako tłumacz Goudreau podczas jego wizyt w Kolumbii, a obaj otworzyli oddział swojej małej firmy ochroniarskiej Silvercorp na Florydzie w połowie 2019 roku. Podał swój adres w ekskluzywnym hotelu w Barranquilla, według kolumbijskich rejestrów publicznych.
Poleciała także z Goudreau i dwoma innymi byłymi Zielonymi Beretami - Lukiem Denmanem i Airanem Berry - do Barranquilli na pokładzie samolotu Cessna należącego do jej szefa, biznesmena Franklina Durána, który ma długą historię zawierania umów z rządem Wenezueli. W tym czasie Álvarez mieszkał w nadmorskim mieście Karaibów i pracował jako dyrektor oddziału firmy Durán zajmującej się smarami samochodowymi.
Durán został aresztowany w maju przez władze Wenezueli, oskarżony o finansowanie spisku. Za pośrednictwem swoich prawników zaprzeczył jakiemukolwiek zaangażowaniu. Ale przeciwnicy Maduro wskazywali na mroczną przeszłość Durána - spędził cztery lata w amerykańskim więzieniu za pracę jako zagraniczny agent Hugo Cháveza, aby ukryć duże wpłaty gotówkowe na rzecz byłego prezydenta Argentyny - jako dowód, że misja została dokooptowana.
Gdziekolwiek leży jego lojalność, Álvarez powiedział, że to Durán skontaktował ją z Alcalą, którą znał od lat.
Álvarez powiedział, że kolumbijskie władze są dokładnie świadome tego, co się dzieje i wydają się wspierać, jeśli nie są bezpośrednio zaangażowane. W pewnym momencie Alcalá przedstawił ją swojemu wieloletniemu opiekunowi w DNI, komuś, kto przedstawił się jako „Franklin Sánchez”, co obecnie uważa za pseudonim.
Pełne pokrycie: Wenezuela
Ani razu nie podejrzewała, że jest objęta dochodzeniem. Zamiast tego twierdzi, że to Sánchez próbował ją chronić, zachęcając ją do zmiany rezydencji ze względu na możliwe zagrożenia ze strony elitarnej jednostki policyjnej kontrolowanej przez Maduro, znanej jako siły specjalne. To samo wyjaśniła swojemu prawnikowi, Alejandro Carranzie, w nagranej rozmowie z więzienia 26 listopada, której kopię adwokat dostarczył AP.
O groźbie wspomniano również w liście, również przekazanym przez Carranzę, wysłanym przez DNI na miesiąc przed jej aresztowaniem do prokuratorów, wzywając ich do podjęcia „pilnych” działań w celu zapobieżenia jej skrzywdzeniu lub nielegalnej ucieczce do Panamy. List, który jest oznaczony jako „tajny”, został napisany na prośbę dyrektora DNI, emerytowanego wiceadmirała Rodolfo Amaya.
Twierdzi również, że przez trzy godziny rozmawiała przez wideokonferencję z agentami FBI, którzy prowadzą równoległe dochodzenie, czy Goudreau złamał amerykańskie przepisy wymagające zgody Departamentu Stanu na amerykańskie firmy dostarczające obcokrajowcom szkolenie wojskowe lub sprzęt. Podczas spotkania mówi, że błagała FBI o ochronę swojej matki, która pozostaje w Wenezueli, przed odwetem Maduro.
MOWA ONZ
Kolumbijska DNI w oświadczeniu stwierdziła, że nie ma wcześniejszej wiedzy o planach najazdu wojskowego ani żadnych informacji o stosunkach Alcalá z Goudreau. Zaprzeczył również, że kiedykolwiek miał kontakt z Álavrez, aby ostrzec ją przed groźbami lub w inny sposób, ale nie kwestionował autentyczności listu wysłanego do prokuratorów w sprawie jej ruchów.
Jednak liczne publiczne oświadczenia rządu Maduro, a także raporty policyjne w Kolumbii o podejrzanej działalności wenezuelskich wojskowych dezerterów wskazują, że spisek był niewidoczny.
27 września 2019 r. Wiceprezydent Wenezueli Delcy Rodríguez wygłosiła przerażające przemówienie przeciwko Kolumbii na Zgromadzeniu Ogólnym ONZ, w którym ujawniła, gdzie znajdują się trzy bezpieczne domy, w których szkolono żołnierzy w celu obalenia Maduro. Kilka godzin później rząd Wenezueli opublikował w mediach społecznościowych adres i zdjęcie zrobione z Google Earth jednego z domów - tak zwanego „Camp Two” - w nadmorskim mieście Riohacha. Kilka dni wcześniej jej brat, ówczesny minister komunikacji, Jorge Rodríguez, przekazał te same informacje.
Prosty, betonowy dom na nieutwardzonej, zakurzonej ulicy był wynajmowany 1 lipca 2019 roku za około 700 dolarów miesięcznie przez dwóch Wenezuelczyków, zgodnie z kopią umowy najmu przekazaną AP przez właściciela. Jeden z mężczyzn, Luis Gómez Penaranda, został aresztowany dwa miesiące później w Wenezueli za rzekomy transport materiałów wybuchowych C-4 w celu zaplanowania bombardowania budynków rządowych. W nagranym na wideo zeznaniu, które było mocno promowane przez rząd Maduro, Penaranda wskazał Alcalá i jednego ze współoskarżonych Álvareza, Raydera Russo, jako architektów udaremnionego ataku. Penaranda został uwolniony w zeszłym roku w ramach masowego uwolnienia przeciwników rządu.
Dilarina Mendoza, właścicielka domu, powiedziała, że najemcy przedstawili dokumenty identyfikujące się jako członkowie akredytowanej organizacji religijnej, Fundacji Mahanaim, nawiązanie do biblijnej wioski oznaczającej po hebrajsku „dwa obozy”. Powiedziała, że Álvarez, którego zidentyfikowała na zdjęciach, był z nimi i tym, który płacił czynsz za pierwszy miesiąc. Pewnego razu zobaczyła w domu Álcalá oraz Amerykanina w czapce z daszkiem, którego nie była w stanie zidentyfikować.
Od samego początku najemcy zalegali z czynszem, nawet gdy coraz większa liczba Wenezuelczyków tłoczyła się w domu, śpiąc na zakupionych przez nich metalowych łóżkach piętrowych. Wielokrotnie mówiono jej, że czekają na wysłanie gotówki od swoich braci w USA.W końcu pod koniec października złożyła raport policyjny - którego kopię również dostarczyła - żądając około 2000 dolarów niezapłaconego czynszu i wydatków.
„Musiałem ich wyrzucić. Byłam taka zła, bo nie chcieli wyjść ”- powiedziała Mendoza, która powiedziała, że nigdy nie podejrzewała, że knują coś nikczemnego. „Poza tym zostawili w domu bałagan i zniszczyli moją marmurową podłogę”.
Po eksmisji grupa około 20 mężczyzn przeniosła się do podobnie mniejszych kwater, oddalonych o 2 kilometry (około 1 mili). Policja przeszukała nowy dom 26 marca 2020 roku - ponad miesiąc przed nieudaną inwazją na Wenezuelę. Dom był niezamieszkany, ale w środku znaleźli wenezuelskie mundury wojskowe, mapy kluczowych stanów i dziewięć kamer bezpieczeństwa wśród materacy porozrzucanych po podłodze, zgodnie z raportem policyjnym uzyskanym przez AP. Były też wpływy z niewielkich przelewów Western Union - jeden za 48,75 dolara - od innych znanych spiskowców wśród byłych żołnierzy Wenezueli mieszkających w Miami. Raport policyjny znajduje się w nakazie aresztowania Álvarez, którego kopię dostarczył jej prawnik.
Nie jest jasne, co spowodowało nalot. Ale możliwe, że władze były już podejrzane, nawet jeśli nie chciały - lub nie były w stanie - zneutralizować spisku i zapobiec krwawej jatce, która miała wkrótce nastąpić. Trzy dni wcześniej, 23 marca, policja przejęła skład 26 karabinów szturmowych i wyposażenia taktycznego, które później okazało się, że zostały wysłane przez Álvareza i przeznaczone dla rebeliantów na podobnym do pustyni półwyspie La Guajira, który Kolumbia dzieli z Wenezuelą.
Do tej pory misja została już całkowicie zinfiltrowana, a rząd Maduro nie mógł się powstrzymać przed zachwytem. 28 marca szef partii socjalistycznej Diosdado Cabello, szara eminencja ogromnej, wyszkolonej przez Kubańczyków sieci wywiadowczej Wenezueli, po raz pierwszy nazwał Álvarez, Alcalá i Goudreau w telewizji państwowej za rzekome przewodzenie „najemnikowi” spisku mającego na celu obalenie Maduro.
„Co zrobił rząd kolumbijski? Nic, ponieważ są wspólnikami - powiedział Cabello.
Ramiro Bejarano, były szef wywiadu kolumbijskiego, powiedział, że oświadczenia Álvareza są kolejnym wstydem dla władz kolumbijskich, które w swoim entuzjazmie, by zobaczyć, jak usunięto Maduro, przeoczyły, jak łatwo improwizowany plan Alcalá może obrócić się odwrotnie w to, czym ostatecznie się stał: trudny do wyjaśnienia bałagan polityczny dla wenezuelska opozycja i jej zagraniczni poplecznicy.
„Byli współwinni lub całkowicie niedbali, nie zamykając go” - powiedział Bejarano, obecnie publicysta krytykujący obecny rząd w Bogocie. „Ale to niemożliwe, żeby nie wiedzieli, co się dzieje tuż pod ich nosami”.
ZAANGAŻOWANIE USA?
Alcalá, były akolita nieżyjącego już Hugo Cháveza, który zerwał z Maduro, kiedy został prezydentem w 2013 roku, nie brał udziału w napadzie. 26 marca - trzy dni po przechwyceniu składu broni - prokuratorzy federalni w Nowym Jorku ujawnili zarzuty przeciwko niemu, Maduro, Cabello i innym za rzekomy spisek z kolumbijskimi rebeliantami w celu wysłania dużych ilości kokainy do Stanów Zjednoczonych w wysokości 10 milionów dolarów. za informacje prowadzące do aresztowania Alcalá - niespodzianka dla otwartego krytyka Maduro, który od lat był w kontakcie z kolumbijskim wywiadem.
Ale zanim się zgłosił, Alcalá wziął odpowiedzialność za broń, którą Álvarez rzekomo pomógł przetransportować, mówiąc, że należała ona do „ludu Wenezueli”. Zaatakował także Guaidó, oskarżając go o zdradzenie kontraktu podpisanego z „amerykańskimi doradcami”, mającego na celu odsunięcie Maduro od władzy.
Stany Zjednoczone zaprzeczyły jakiejkolwiek bezpośredniej roli w próbie nalotu na Wenezuelę. Elliott Abrams, który był wysłannikiem administracji Trumpa do Wenezueli, powiedział w zeszłym roku w pisemnej odpowiedzi na pytania senatora Chrisa Murphy'ego, że jedyna wiedza, którą on i inni w Departamencie Stanu posiadali o działalności Silvercorp w Kolumbii, pochodziła z zapytań AP.
Abrams powiedział, że nie znał żadnych rzekomych wysiłków Goudreau w celu zdobycia broni ani nie został poinformowany o żadnych spotkaniach między przedstawicielami Guaidó a wykonawcami bezpieczeństwa na terenie USA w związku z takim przedsięwzięciem.
W międzyczasie Guaidó zakwestionował autentyczność swojego podpisu na porozumieniu przedstawionym przez Goudreau, w którym szczegółowo opisano operację chwytania i chwytania Maduro. Dwaj pomocnicy z Miami, którzy potwierdzili podpisanie dokumentu, powiedzieli, że zerwali wszelki kontakt z Goudreau prawie sześć miesięcy przed rozpoczęciem samobójczej misji.
Goudreau przyznał się do samodzielnej pracy, ale mimo to w październiku pozwał jednego z doradców Guaidó, politycznego stratega JJ Rendona, o 1,4 miliona dolarów, zarzucając zerwanie kontraktu. Jego 133-stronicowa skarga brzmi jak pełna intryg seria Netfix obejmująca wszystko, od tajnych lądowisk, przez pomocników, po wiceprezydenta Mike'a Pence'a. Goudreau zapewnia w nim, bez dowodów, z wyjątkiem kilku niejednoznacznych spotkań, które odbył z dwoma urzędnikami Trumpa, że „plan Álcalá” został zatwierdzony przez rząd USA.
Jednak FBI prowadzi dochodzenie w sprawie Goudreau w sprawie handlu bronią, poinformowało AP w zeszłym roku źródło amerykańskich organów ścigania. W maju odebrał od niego 50 000 dolarów, gdy dokonał nalotu na mieszkanie w Miami, w którym mieszkał, powiedział AP jego prawnik. Nie podano powodu zajęcia, chociaż od tego czasu FBI zdecydowało się zwrócić fundusze, powiedział adwokat.
„Uważamy, że nalot został przeprowadzony w celu sprowokowania gwałtownej reakcji”, powiedział Gustavo Garcia-Montes AP, dodając, że jego klient był już w kontakcie i współpracował ze śledczymi. Ani Goudreau, ani nikt inny nie został oskarżony w tej sprawie.
NIEKTÓRZY BOHATEROWIE
Po powrocie do Kolumbii Álvarez i jej współoskarżeni byli jak dotąd jedynymi odpowiedzialnymi za Operację Gideon.
Podczas gdy Álvarez obiecała walczyć z zarzutami, jej trzej współoskarżeni rozważają ugodę. Adwokat Álvareza powiedział, że mężczyźni chronią Guaidó, podając jako dowód fakt, że był on wcześniej liderem partii przeciwnej Maduro, a od czasu migracji do Kolumbii został skierowany do ambasady wyznaczonej przez Guaidó w Bogocie. Adwokat, Eduardo Cespedes, mówi, że chce tylko chronić swoich klientów przed długim wyrokiem więzienia, ale jest przekonany, że może pokonać zarzuty, jeśli sprawa trafi do sądu.
Dla niektórych Álvarez i jej współoskarżeni pozostają bohaterami.
„W Wenezueli wszyscy walczą z dyktaturą na Twitterze, ale ci odważni mężczyźni i kobiety tak naprawdę ryzykowali życiem” - powiedział emerytowany kapitan Wenezueli Javier Nieto, długoletni spiskowiec, który pojawił się w filmie obok Goudreau na Florydzie w dniu nieudanego nalotu na plażę. wezwać do umiaru. „Ponieważ nie wyszło, Kolumbia, aby zachować twarz w społeczności międzynarodowej, musiała dokonać aresztowań. Więc złapali kogokolwiek mogli znaleźć, podczas gdy tchórze, którzy zdradzili swoje obietnice, pozostali nietknięci ”.
Dowody przeciwko Alvarez obejmują nagrania z kamer bezpieczeństwa w budynku mieszkalnym, pokazujące, jak przekazuje ciężkie torby osobie, która została przyłapana kilka godzin później na transporcie broni.
Twierdzi, że nie wiedziała, co znajdowało się w torbach, które, jak powiedziała, zostało podrzucone do jej mieszkania przez kilku spiskowców na polecenie Alcalá, kiedy była w Hiszpanii.
„Jedyne, co próbowałem zrobić, to pomóc niektórym żołnierzom wenezuelskim, którzy ufali słowu Juana Guaidó i wierzyli w nie, kiedy poprosił ich, aby dołączyli do niego po właściwej stronie historii” - powiedział Álvarez bliski łez, gdy spieszyła, by zakończyć rozmowę, zanim zostanie wróciła do swojej ciemnej celi. „Jeśli muszę za to zapłacić 15 lat więzienia, niech tak będzie”.
___
Badacz śledczy AP Randy Herschaft w Nowym Jorku przyczynił się do powstania tego raportu.
Śledź Goodman na Twitterze: @APJoshGoodman
zrodlo:apnews
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz