Administracja Bidena rozważa rolę Ameryki w trwającym konflikcie w Syrii, gdy Stany Zjednoczone próbują oderwać się od wojen na Bliskim Wschodzie, ale główny dyplomata Władimira Putina był już zajęty w terenie, próbując zdobyć poparcie dla podejścia syryjskiego, które może uczynić Rosję pośrednik bezpieczeństwa i władzy w regionie.
Nowa administracja Stanów Zjednoczonych nie powiedziała jeszcze, jak zamierza poradzić sobie z Syrią, która jest obecnie podzielona na pół tuzina sił zbrojnych - w tym wojska amerykańskie - z powodu wojny, która zabiła i wysiedliła miliony. Konflikt obejmuje oddziały Al-Kaidy, siły Państwa Islamskiego i inne grupy dżihadystów, które chcą wykorzystać Syrię jako bazę.
Rosja i Iran interweniowały, aby zapobiec upadkowi prezydenta Syrii Bashara Assada, który stosował ataki chemiczne, bomby beczkowe i głód, aby zniszczyć to, co zaczęło się jako pokojowe powstanie. Konflikt wkroczył właśnie w jedenasty rok.
Rozprawienie się z wojną w Syrii wystawi na próbę determinację administracji Bidena do skupienia się na Azji, a nie na Bliskim Wschodzie. Jeśli Stany Zjednoczone zmniejszą swoją obecność, Rosja i inni wrogo nastawieni rywale Stanów Zjednoczonych będą gotowi do wkroczenia i zwiększenia swojej pozycji i zasobów w regionie.
Stąd wizyta ministra spraw zagranicznych Rosji Siergieja Ławrowa na Bliskim Wschodzie w tym miesiącu.
Ławrow stał z boku, gdy minister spraw zagranicznych państwa Zatoki Perskiej, ogólnie przyjaznego Waszyngtonowi, Zjednoczonych Emiratów Arabskich, przekazał komunikat zgodny ze stanowiskiem Moskwy: sankcje USA wobec wspieranego przez Rosję reżimu w Syrii blokowały międzynarodowe wysiłki na rzecz odbudowy Syrii. Szejk Abdullah bin Zayed Al Nahyan powiedział, że nadszedł czas, aby powitać Syrię z powrotem w łonie narodów arabskich.
Innymi słowy, przesłanie Rosji brzmi: „wojna w Syrii się skończyła, Assad wygrał, Assad będzie u władzy tak długo, jak długo będzie oddychał tlenem” - powiedział Frederic Hof, który służył jako doradca i wysłannik amerykańskiej Syrii w administracji Obamy.
Hof powiedział, że była nieokreślona część przesłania: Rosja planuje być pod ręką, ponieważ „Syria jest zbudowana z popiołów”, czerpiąc korzyści z wszelkich międzynarodowych zasobów odbudowy i pozycjonując się jako pośrednik w zarządzaniu zagrożeniami dla bezpieczeństwa, jakie stwarza Syria do regionu.
Hof i James F. Jeffrey, zawodowy dyplomata pod rządami republikanów i demokratów, który był wysłannikiem prezydenta Donalda Trumpa do Syrii, argumentują, że Stany Zjednoczone pozostaną znaczącą obecnością w kraju, powołując się na ambicje Rosji.
„Jeśli taka jest przyszłość bezpieczeństwa na Bliskim Wschodzie, wszyscy mamy kłopoty” - ostrzega Jeffrey. „To właśnie naciskają Putin i Ławrow”.
Administracja Bidena rozważa, czy powinna uważać Syrię za jeden z najważniejszych problemów bezpieczeństwa narodowego Ameryki.
Na razie nie widać, żeby to robił. W szczególności tam, gdzie prezydent Joe Biden określił inne problemy Bliskiego Wschodu jako priorytety - w tym wojnę w Jemenie i irański program nuklearny, do którego Biden mianował wysłanników - on i jego urzędnicy niewiele powiedzieli i zrobili publicznie w sprawie Syrii.
W Kongresie Syria znajduje się w centrum debaty w Kongresie na temat ograniczenia lub zniesienia uprawnień przyznanych prezydentom do prowadzenia strajków wojskowych w następstwie ataków z 11 września.
To wojna w Syrii zapoczątkowała tę debatę, kiedy prezydent Barack Obama po raz pierwszy rozważał ataki wojskowe w tym kraju, powiedział reprezentant Joaquin Castro, Teksański Demokrata i członek Komisji Spraw Zagranicznych Izby Reprezentantów. „Kongres odsunął się na bok w podejmowaniu niektórych z najważniejszych decyzji, jakie może podjąć dany kraj”.
Jedna z niewielu publicznych wzmianek Bidena o Syrii od czasu objęcia urzędu pojawiła się w zeszłym tygodniu, kiedy wymienił ją wśród problemów międzynarodowych, którymi Rada Bezpieczeństwa ONZ powinna zająć się więcej.
Z okazji 10. rocznicy rozpoczęcia konfliktu w Syrii w zeszłym tygodniu sekretarz stanu Antony Blinken w oświadczeniu z europejskimi odpowiednikami podkreślił potrzebę pomocy humanitarnej dla syryjskich cywilów oraz odpowiedzialność za reżim Assada.
Wojska amerykańskie pomagają chronić enklawę opozycji w północno-wschodniej Syrii, na obszarze obejmującym ropę i gaz ziemny. Podczas zeszłorocznej kampanii Bidena, Blinken określił rolę wojskową jako „punkt dźwigni” w negocjacjach dotyczących międzynarodowego traktowania Syrii, a nie trwającą siłę.
Rzecznicy Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Departamentu Stanu odmówili odpowiedzi na konkretne pytania dotyczące polityki Bidena wobec Syrii, w tym czy administracja postrzega konflikt w Syrii jako główne zagrożenie dla bezpieczeństwa narodowego lub planuje mianowanie wysłannika.
Biden podąża za Obamą i Trumpem w dążeniu do zminimalizowania militarnej roli Stanów Zjednoczonych na Bliskim Wschodzie i przeniesienia punktu ciężkości polityki zagranicznej USA na Azję, gdzie Chiny są coraz bardziej agresywne.
Ale konflikty na Bliskim Wschodzie i własne plany strategiczne Stanów Zjednoczonych mają sposób na odciągnięcie Amerykanów z powrotem. W zeszłym miesiącu Biden został szóstym z rzędu prezydentem USA, który zbombardował cel na Bliskim Wschodzie, uderzając w sojuszniczą irańską milicję w Syrii, która zaatakowała personel amerykański i sojuszniczy w sąsiednim Iraku.
Niektórzy obecni i byli dyplomaci USA na Bliskim Wschodzie argumentowali, że Syria nie jest głównym zagrożeniem dla bezpieczeństwa Stanów Zjednoczonych.
Robert S. Ford, ambasador administracji Obamy w Syrii z wieloletnim doświadczeniem dyplomatycznym w regionie, stwierdził w zeszłorocznym artykule na temat spraw zagranicznych, że Waszyngton powinien wycofać swoje wojska z północno-wschodniej Syrii, zorganizować Rosję i inne kraje, aby poradziły sobie z dżihadystą bojowników i przeznaczyć pieniądze Stanów Zjednoczonych na pomoc uchodźcom wojennym.
Ale Hof i Jeffrey, dwaj inni, którzy zajmowali się Syrią przez poprzednie administracje, sprzeciwiają się wycofaniu.
„Gdybym był przywódcą ISIS, który teraz desperacko próbuje zorganizować rebelię w celu powrotu” w Syrii, „modliłbym się, aby ta rada została przyjęta” - powiedział Hof. Dla grupy Państwa Islamskiego „jeśli możesz mieć za wrogów reżim (syryjski), Irańczyków i Rosjan, nie ma nic lepszego niż to”.
Zbliża się test zamiarów administracji Bidena, ponieważ Rosja stara się wykorzystać swoje stanowisko Rady Bezpieczeństwa ONZ do zamknięcia trasy pomocy humanitarnej do części Syrii, która nie jest kontrolowana przez wspierany przez Rosję rząd syryjski, zauważa Mona Yacoubian, starszy doradca ds. Zespół ekspertów US Institute for Peace.
Yacoubian powiedział, że utrzymanie lub wzmocnienie śladu USA w Syrii będzie ważne - nie tylko jako dźwignia w negocjacjach politycznych, ale także w celu ukształtowania reguł gry o obecność Rosji na Bliskim Wschodzie. Pozostają inne bezpośrednie cele dla społeczności międzynarodowej: uczynienie życia „łatwiejszym w zarządzaniu i mniej nieszczęśliwym dla Syryjczyków” - powiedziała.
przetlumaczono przez GR translator Google
zrodlo:apnews.com
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz