W sierpniu 2020 nieznani sprawy zawiesili na krzyżu na Giewoncie tęczową flagę. Była to akcja solidarnościowa przeciwko nagonce na osoby LGBT i ściganie ich przez ograny prawa za wieszanie flag na pomnikach. Sąd umorzył sprawę – nie dopatrzył się w tym akcie profanacji.
W szczycie sezonu tęcza pojawiła się również w Tatrach, na jednym z najbardziej popularnych miejsc odwiedzanych przez turystów.
Sprawa natychmiast trafiła do zakopiańskiego Sądu, jako obraza uczuć religijnych, zgłoszona przez świadka zdarzenia Adama S. 19 stycznia Prokuratura Rejonowa w Zakopanem umorzyła sprawę, gdyż nie dopatrzyła się zasadności oskarżenia. Mimo to, pokrzywdzony Adam S. oraz szczecińskie Stowarzyszenia Fidei Defensor złożyli zażalenie na decyzję Prokuratury. Pełnomocnik pokrzywdzonego próbował udowodnić, że doszło do znieważenia symbolu krzyża oraz jego profanacji. Zakopiański Sąd po raz kolejny odrzucił zażalenie i zamknął sprawę.
Tygodnik Podhalański poinformował, że Sędzia Marek Marchalewicz nie dopatrzył się znamion przestępstwa, chociaż przyznał niestosowność czynu powieszenia flagi w tym miejscu. Zaznaczył jednak, że nie każde niestosowne zachowanie należy karać.
Przypomnijmy, że flaga w żaden sposób nie zniszczyła ani nie naruszyła konstrukcji krzyża i została zdjęta zaraz po wykonaniu zdjęcia. Sprawa rozeszła się głośnym echem, bo była to prawdopodobnie najwyżej zawieszona flaga w Polsce, budząca tyle emocji. Po raz kolejny okazało się, że tęcza nie obraża.
zrodlo:strajk.eu
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz