AUTOR: TYLER DURDEN
Autor: Pepe Escobar via TheCradle.co,
To, co wydarzyło się w Kazachstanie, coraz bardziej wygląda jak amerykańsko-turecko-brytyjsko-izraelska próba zamachu stanu udaremniona dramatycznie przez ich euroazjatyckich przeciwników...
Rok 2022 rozpoczął się od pożaru Kazachstanu,poważnego ataku na jeden z kluczowych ośrodków integracji euroazjatyckiej. Dopiero zaczynamy rozumieć, co i jak to się stało.
W poniedziałek rano przywódcy Organizacji Układu o Bezpieczeństwie Zbiorowym (OUBZ) odbyli nadzwyczajną sesję w celu omówienia Kazachstanu.
Prezydent Kazachstanu Kassym-Jomart Tokayev sformułował to zwięźle. Zamieszki były "ukryte za nieplanowanymi protestami". Celem było "przejęcie władzy" – próba zamachu stanu. Działania były "koordynowane z jednego ośrodka". A "zagraniczni bojownicy byli zaangażowani w zamieszki".
Prezydent Rosji Władimir Putin poszedł dalej: podczas zamieszek "wykorzystano technologie Majdanu", co jest nawiązaniem do ukraińskiego placu, na którym w 2013 roku protesty obaliły nieprzyjazny dla NATO rząd.
Broniąc szybkiej interwencji sił pokojowych OUBZ w Kazachstanie, Putin powiedział, że "konieczna jest natychmiastowa reakcja". OUBZ będzie na miejscu "tak długo, jak to konieczne", ale po zakończeniu misji "oczywiście cały kontyngent zostanie wycofany z kraju". Oczekuje się, że siły wyjdą jeszcze w tym tygodniu.
Ale oto klincz: "Kraje OUBZ pokazały, że nie pozwolą na chaos i "kolorowe rewolucje" w swoich granicach.
Putin był w zgodzie z kazachstańskim sekretarzem stanu Erlanem Karinem, który jako pierwszy zastosował poprawną terminologię do wydarzeń w swoim kraju: to, co się stało, było "hybrydowym atakiem terrorystycznym", zarówno przez siły wewnętrzne, jak i zewnętrzne, mającym na celu obalenie rządu.
Praktycznie nikt o tym nie wie. Ale w grudniu ubiegłego roku kolejny zamach stanu został dyskretnie udaremniony w stolicy Kirgistanu, Biszkeku. Kirgiskie źródła wywiadowcze przypisują inżynierię wysypowi organizacji pozarządowych powiązanych z Wielką Brytanią i Turcją. To wprowadza absolutnie kluczowy aspekt Wielkiego Obrazu: powiązane z NATO informacje wywiadowcze i ich zasoby mogły przygotowywać jednoczesną ofensywę kolorowej rewolucji w całej Azji Środkowej.
Podczas moich podróży po Azji Środkowej pod koniec 2019 r., Przed Covidem, było jasne, jak zachodnie organizacje pozarządowe - hybrydowe fronty wojenne - pozostały niezwykle potężne zarówno w Kirgistanie, jak i Kazachstanie. Jednak są one tylko jednym ogniwem w zachodniej mgławicy mgły Wojny Hybrydowej rozmieszczonej w Azji Środkowej i Azji Zachodniej. Tutaj widzimy CIA i amerykańskie Władze Realne przecinające MI6 i różne wątki tureckiego wywiadu.
Kiedy prezydent Tokajew odnosił się w kodzie do "jednego centrum", miał na myśli jak dotąd "tajny" amerykańsko-turecko-izraelski pokój wojskowo-wywiadowczy z siedzibą w południowym centrum biznesowym Ałmaty, według wysoko postawionego źródła wywiadowczego Azji Środkowej. W tym "centrum" było 22 Amerykanów, 16 Turków i 6 Izraelczyków koordynujących gangi sabotażowe – wyszkolonych w Azji Zachodniej przez Turków – a następnie skierowanych do Ałmaty.
Operacja zaczęła się rozpadać na dobre, gdy siły kazachstańskie – z pomocą rosyjskiego/OUBZ wywiadu – odzyskały kontrolę nad zdewastowanym lotniskiem w Ałmaty, które miało zostać przekształcone w hub przyjmowania zagranicznych dostaw wojskowych.
Wojna hybrydowa na zachodzie musiała być oszołomiona i wściekła na to, jak OUBZ przechwyciła kazachstańską operację z taką prędkością błyskawicy. Kluczowym elementem jest to, że sekretarz rosyjskiej Rady Bezpieczeństwa Narodowego, Nikołaj Patruszew, widział Wielki Obraz eony temu.
Nie jest więc tajemnicą, dlaczego rosyjskie siły lotnicze i transportowe, a także ogromna niezbędna infrastruktura wsparcia, były praktycznie gotowe do pracy.
Już w listopadzie laser Patruszewa skupiał się na pogarszającej się sytuacji bezpieczeństwa w Afganistanie. Tadżycki politolog Parviz Mullojanov był jednym z niewielu, którzy podkreślali, że w dziczy północnego Afganistanu krąży aż 8000 imperialnych machin salaficko-dżihadystycznych, wysyłanych przez linię szczurów z Syrii i Iraku.
To większość ISIS-Khorasan – lub ISIS odtworzone w pobliżu granic Turkmenistanu. Część z nich została należycie przewieziona do Kirgistanu. Stamtąd bardzo łatwo było przekroczyć granicę z Biszekiem i pojawić się w Ałmaty.
Patruszew i jego zespół nie potrzebowali czasu, aby po cesarskim odwrocie z Kabulu dowiedzieć się, w jaki sposób ta dżihadystyczna armia rezerwowa zostanie wykorzystana: wzdłuż 7,500-kilometrowej granicy między Rosją a środkowoazjatyckimi "stanami".
Tłumaczy to m.in. rekordową liczbę ćwiczeń przygotowawczych przeprowadzonych pod koniec 2021 roku w 210. rosyjskiej bazie wojskowej w Tadżykistanie.
Załamanie się niechlujnej kazachstańskiej operacji z konieczności zaczyna się od zwykłych podejrzanych: amerykańskiego Głębokiego Państwa, które prawie "śpiewało" swoją strategię w raporcie korporacji RAND z 2019 r., Rozszerzenie Rosji. Rozdział 4, dotyczący "środków geopolitycznych", wyszczególnia wszystko, od "dostarczania śmiercionośnej pomocy Ukrainie", "promowania zmiany reżimu na Białorusi" i "zwiększania wsparcia dla syryjskich rebeliantów" – wszystkie poważne porażki – do "zmniejszania rosyjskich wpływów w Azji Środkowej".
To była główna koncepcja. Wdrożenie przypadło połączeniu MI6-Turk.
CIA i MI6 inwestowały w podejrzane stroje w Azji Środkowej od co najmniej 2005 roku, kiedy zachęcały Islamski Ruch Uzbekistanu (IMU), wówczas bliski talibom, do siania spustoszenia w południowym Kirgistanie. Nic się nie stało.
Zupełnie inną historią było w maju 2021 r., kiedy Jonathan Powell z MI6 spotkał się z przywódcami Jabhat al-Nusra – w którym przebywa wielu dżihadystów z Azji Środkowej – gdzieś na granicy turecko-syryjskiej w pobliżu Idlib. Umowa polegała na tym, że ci "umiarkowani rebelianci" – w terminologii amerykańskiej – przestaną być nazywani "terrorystami", dopóki będą podążać za antyrosyjską agendą NATO.
To był jeden z kluczowych posunięć przygotowawczych przed dżihadystyczną linią szczurów do Afganistanu – wraz z rozgałęzieniem Azji Środkowej.
Genezę ofensywy należy znaleźć w czerwcu 2020 r., Kiedy były ambasador w Turcji w latach 2014-2018, Richard Moore, został mianowany szefem MI6. Moore może nie mieć ani centymetra kompetencji Kim Philby'ego, ale pasuje do profilu: wściekły rusofob i cheerleader fantazji Wielkiej Turanii, która promuje panturecką konfederację ludów tureckojęzycznych od Azji Zachodniej i Kaukazu po Azję Środkową, a nawet rosyjskie republiki w Wołdze.
MI6 jest głęboko zakorzenione we wszystkich "stanach" z wyjątkiem autarchicznego Turkmenistanu – sprytnie jadąc w ofensywie panturkistowskiej jako idealny pojazd do walki z Rosją i Chinami.
Sam Erdogan zainwestował w twardą ofensywę Wielkiej Turanii, zwłaszcza po utworzeniu Rady Tureckiej w 2009 roku. Co najważniejsze, w marcu przyszłego roku w Kazachstanie odbędzie się szczyt Rady Konfederacji Państw Tureckojęzycznych – nowej nazwy Rady Tureckiej. Oczekuje się, że miasto Turkiestan, w południowym Kazachstanie, zostanie nazwane duchową stolicą świata tureckiego.
I tutaj "świat turecki" wchodzi w frontalne starcie z integrującą rosyjską koncepcją Partnerstwa Wielkiej Eurazji, a nawet z Szanghajską Organizacją Współpracy (SCO), która, co najważniejsze, nie liczy Turcji jako członka.
Krótkoterminowe ambicje Erdogana wydają się początkowo tylko komercyjne: po wygraniu przez Azerbejdżan wojny karabaskiej spodziewa się wykorzystać Baku do uzyskania dostępu do Azji Środkowej przez Morze Kaspijskie, wraz z turecką przemysłowo-wojskową sprzedażą technologii wojskowych do Kazachstanu i Uzbekistanu.
Tureckie firmy już teraz intensywnie inwestują w nieruchomości i infrastrukturę. Równolegle miękka siła Ankary jest na fali, w końcu zbierając owoce wywierania dużej presji, na przykład, aby przyspieszyć przejście w Kazachstanie z cyrylicy na alfabet łaciński, począwszy od 2023 roku.
Jednak zarówno Rosja, jak i Chiny są w pełni świadome, że Turcja zasadniczo reprezentuje NATO wchodzące do Azji Środkowej. Organizacja państw tureckich jest tajemniczo nazywana kazachstańską operacją "protestami paliwowymi".
To wszystko jest bardzo mętne. Neoosmanizm Erdogana – który przychodzi wraz z masowym dopingiem ze strony jego bazy Bractwa Muzułmańskiego – zasadniczo nie ma nic wspólnego z panturańskim popędem, który jest ruchem rasistowskim nakazującym dominację stosunkowo "czystych" Turków.
Problem polega na tym, że zbiegają się, a jednocześnie stają się coraz bardziej ekstremalne, a prawicowe Szare Wilki Turcji są głęboko zaangażowane. To wyjaśnia, dlaczego ankaraska inteligencja jest sponsorem i, w wielu przypadkach, bronią zarówno franczyzy ISIS-Khorasan, jak i tych rasistów Turan, od Bośni po Sinciang przez Azję Środkową.
Imperium sowicie czerpie zyski z tego toksycznego związku, na przykład w Armenii. To samo stanie się w Kazachstanie, jeśli operacja zakończy się sukcesem.
Sprowadź konie trojańskie
Każda kolorowa rewolucja potrzebuje "maksymalnego" konia trojańskiego. W naszym przypadku wydaje się, że jest to rola byłego szefa KNB (Komitetu Bezpieczeństwa Narodowego) Karima Massimova, obecnie przetrzymywanego w więzieniu i oskarżonego o zdradę.
Niezwykle ambitny, Massimov jest pół-Ujgurem, a to teoretycznie utrudniało to, co uważał za jego z góry ustalone dojście do władzy. Jego powiązania z tureckim wywiadem nie są jeszcze w pełni szczegółowe, w przeciwieństwie do jego przytulnych relacji z Joe Bidenem i synem.
Były minister spraw wewnętrznych i bezpieczeństwa państwowego, generał felix Kulov, utkał fascynującą splątaną sieć wyjaśniającą możliwą wewnętrzną dynamikę "zamachu stanu" wbudowanego w kolorową rewolucję.
Według Kułowa, Massimov i Samir Abish, siostrzeniec niedawno obalonego przewodniczącego kazachstańskiej Rady Bezpieczeństwa Nursułtana Nazarbayeva, byli po szyję w nadzorowaniu "tajnych" oddziałów "brodatych mężczyzn" podczas zamieszek. KNB była bezpośrednio podporządkowana Nazarbajewowi, który do zeszłego tygodnia był przewodniczącym Rady Bezpieczeństwa.
Kiedy Tokajew zrozumiał mechanikę zamachu stanu, zdegradował zarówno Massimova, jak i Samata Abisza. Następnie Nazarbajew "dobrowolnie" zrezygnował z dożywotniego przewodniczenia Radzie Bezpieczeństwa. Abish dostał ten post, obiecując powstrzymać "brodatych mężczyzn", a następnie zrezygnować.
To wskazywałoby bezpośrednio na starcie Nazarbayev-Tokayev. Ma to sens, ponieważ podczas swoich 29-letnich rządów Nazarbayev grał w wielowektorową grę, która była zbyt zachodnia i niekoniecznie przynosiła korzyści Kazachstanowi. Przyjął brytyjskie prawo, zagrał paniercką kartą z Erdoganem i pozwolił tsunami organizacji pozarządowych promować program atlantycki.
Tokayev jest bardzo inteligentnym operatorem. Wyszkolony przez służbę zagraniczną byłego ZSRR, biegle posługujący się językiem rosyjskim i chińskim, jest całkowicie związany z Rosją i Chinami – co oznacza, że jest w pełni zsynchronizowany z głównym planem BRI, Euroazjatyckiej Unii Gospodarczej i SCO.
Tokajew, podobnie jak Putin i Xi, rozumie, w jaki sposób ta triada BRI/EAEU/SCO reprezentuje ostateczny imperialny koszmar i jak destabilizacja Kazachstanu – kluczowego aktora w triadzie – byłaby śmiertelnym zamachem stanu przeciwko integracji eurazjatyckiej.
W końcu Kazachstan reprezentuje 60 procent PKB Azji Środkowej, ogromne zasoby ropy naftowej / gazu i minerałów, najnowocześniejsze gałęzie przemysłu zaawansowanych technologii: świecką, jednolitą, konstytucyjną republikę o bogatym dziedzictwie kulturowym.
Nie trzeba było długo czekać, aby Tokajew zrozumiał zalety natychmiastowego wezwania OUBZ na ratunek: Kazachstan podpisał traktat w 1994 roku. W końcu Tokajew walczył z zagranicznym zamachem stanu przeciwko swojemu rządowi.
Putin podkreślił m.in., że oficjalne kazachstańskie śledztwo jest jedynym uprawnionym do dotarcia do sedna sprawy. Nadal nie jest jasne, kto dokładnie – i w jakim stopniu – sponsorował zamieszki motłochu. Motywy obfitują: sabotowanie prorosyjsko-chińskiego rządu, prowokowanie Rosji, sabotowanie BRI, grabież zasobów mineralnych, turbodoładowanie "islamizacji" w stylu House of Saud.
Ta kolorowa rewolucja, pośpieszna zaledwie kilka dni przed rozpoczęciem rosyjsko-amerykańskich "gwarancji bezpieczeństwa" w Genewie, stanowiła rodzaj kontrultimatum – w desperacji – ze strony establishmentu NATO.
Azja Środkowa, Azja Zachodnia i przytłaczająca większość Globalnego Południa były świadkami błyskawicznej reakcji wojsk OUBZ – które, po wykonaniu swojej pracy, mają opuścić Kazachstan za kilka dni – i jak ta kolorowa rewolucja zawiodła, żałośnie.
Równie dobrze może być ostatni. Strzeż się wściekłości upokorzonego Imperium.
Przetlumaczono przez translator Google
zrodlo:https://www.zerohedge.com/
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz