AUTOR: TYLER DURDEN
Jeszcze nie tak dawno Demokraci wydawali się partią przyszłości.
"Nieuniknione!" przewidzieli niektórzy eksperci, ponieważ demografia jest przeznaczeniem.
Co więcej, w 2020 roku Demokraci, którzy wygrali głosowanie powszechne sześć razy w siedmiu wyborach prezydenckich, ponownie zmietli głosowanie powszechne, o 6 milionów głosów. I zdobyli obie izby Kongresu.
Przyszłość wydawała się należeć do nich.
Postępowcy zdominowali główne instytucje kulturotwórcze społeczeństwa – środowisko akademickie, media, Hollywood – nie wspominając o ogromnej biurokracji amerykańskiego państwa administracyjnego.
Ich podstawowe okręgi wyborcze – kobiety, młodzi, czarni, Latynosi – rosły jako część elektoratu, podczas gdy podstawowe republikańskie okręgi wyborcze – biali mężczyźni, seniorzy – kurczyły się.
Wśród Demokratów wyczuwało się przekonanie, że jeszcze jedno lub dwa wybory i naród, podobnie jak Kalifornia Ronalda Reagana, zmienią się bezpowrotnie na niebieski.
Co się stało ze snem?
Po pierwsze, wycofanie się prezydenta Joe Bidena z Afganistanu po 20 latach wojny miało w sobie aspekt Sajgonu '75.
Pogrom naszych afgańskich sojuszników i upokorzenie naszego odejścia zadały bezpowrotny cios reputacji Bidena w zakresie kompetencji.
Nastąpiła widoczna porażka administracji w obronie i zabezpieczeniu południowej granicy Ameryki, gdy 2 miliony migrantów z całego świata przelało się w pierwszym roku Bidena.
Potem nastąpił gwałtowny wzrost liczby przestępstw przemocy, strzelanin i morderstw w dużych miastach. Ludzie przypomnieli sobie, że nasze media i elity polityczne, które kibicowały protestom Black Lives Matter i usprawiedliwiały zamieszki po śmierci George'a Floyda, powtórzyły wezwania BLM-antify do "pozbawienia policji funduszy!"
Ponadto nagle stopa inflacji nie widziana od 40 lat powróciła, podnosząc ceny benzyny, artykułów spożywczych i wszystkiego innego w tempie 7,5%.
Potem nadeszła wiadomość, że deficyt handlowy USA, który pomógł byłemu prezydentowi Donaldowi Trumpowi wejść do Białego Domu, osiągnął rekord wszech czasów wynoszący ponad 1 bilion dolarów, a dług publiczny przekroczył granicę 30 bilionów dolarów, przekraczając cały PKB USA.
Pod koniec pierwszego roku życia Bidena COVID-19 osiągnął stadium omikrony, a infekcje, hospitalizacje i zgony nagle eksplodowały ponownie, osiągając rekordowe liczby w pandemii w drugim roku.
Potem pojawiły się przejawy pogorszenia funkcji poznawczych u prezydenta, pozornie z każdym nowym wystąpieniem telewizyjnym.
Nie mogąc bronić granic Ameryki, kontrolować gwałtownego wzrostu przestępczości ani poradzić sobie z inflacją niewidzianą od 40 lat, Biden rozpoczął stały spadek w sondażach, gdzie obecnie wszyscy mają go pod wodą, a niektórzy umieścili jego aprobatę poniżej 40%.
To, że kryzys dla partii może być w kartach na tę jesień, nie zostało utracone przez przywódców Demokratów. 30 członków większości spikerki Nancy Pelosi w Izbie Reprezentantów ogłosiło, że przejdą na emeryturę i nie będą ponownie kandydować w 2022 roku.
Ostatnie złe wieści nadeszły z Golden State, gdzie trzech postępowców w radzie szkolnej San Francisco zostało odwołanych w wyborach, w których ponad 7 na 10 wyborców oddało głosy, aby się ich pozbyć.
Problem dla Demokratów polega na tym, że kwestie, z powodu których wspomniano tę trójkę, to kwestie dzielące społeczności w całej Ameryce:
Czy elitarne szkoły w Ameryce, których ciała studenckie są wybierane na podstawie wyników w nauce i wyników testów, są zgodne z postępową koncepcją równości rasowej? A może ciała studenckie tych elitarnych szkół powinny być upoważnione do odzwierciedlania etnicznego i rasowego składu społeczności, którym służą?
W jaki sposób kwestie rasy, moralności, seksualności i historii mają być nauczane w szkołach publicznych? Kto decyduje, czego należy się uczyć?
Kwestia ta została podniesiona w Wirginii zeszłej jesieni, kiedy były gubernator Terry McAuliffe, faworyt do reelekcji, wypowiedział się podczas debaty z republikaninem Glennem Youngkinem: "Nie sądzę, że rodzice powinni mówić szkołom, czego powinni uczyć". Rodzice Virginii pogrzebali nadzieje McAuliffe'a.
Rada szkolna San Francisco również pogrążyła się w wojnach kulturowych, próbując zmienić nazwy 44 szkół średnich, jednocześnie usuwając nazwiska wszystkich czterech prezydentów na Mount Rushmore - George'a Washingtona, Thomasa Jeffersona, Abrahama Lincolna i Theodore'a Roosevelta - a także Paula Revere'a i senator Dianne Feinstein.
Lowell High School w San Francisco jest jedną z elitarnych szkół średnich, która wybiera swoje ciało studenckie na podstawie wyników w nauce i wyników testów. A to ciało studenckie było w dużej mierze azjatyckie, które stanowią znacznie większy udział w populacji studentów niż w samym mieście.
Ten problem nadreprezentacji Azjatów w elitarnych szkołach średnich jest powielany w Thomas Jefferson High w Północnej Wirginii oraz w Nowym Jorku w Stuyvesant i Bronx School of Science.
Kto dostaje się do tych szkół, a kto nie, i kto decyduje, stawia przywódców czarnych społeczności przeciwko przywódcom społeczności azjatycko-amerykańskich i dzieli Partię Demokratyczną na podstawie pochodzenia etnicznego i rasy.
Wśród innych kwestii, które stały się narodowe, są krytyczna teoria rasy, która uczy, że z powodu systemowego rasizmu w społeczeństwie amerykańskim wszyscy biali rodzą się ciemiężcami, podczas gdy czarni Amerykanie są od urodzenia wśród uciskanych.
Krytyczna teoria rasy również dzieli Demokratów.
Przetlumaczono przez translator Google
zrodlo:https://www.zerohedge.com/
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz