W całej stosunkowo krótkiej historii naszego narodu potężni ludzie – królowie, komunistyczni dyktatorzy, plemienni tyrani, podżegający do wojny korporacjoniści – zawsze mieli za złe Ameryce. Powód jest prosty i biblijny: sukces Ameryki był dowodem na to, że wolni ludzie, którzy zachowują powściągliwość opartą na judeochrześcijańskich zasadach ludzkiej godności i uporządkowanego społeczeństwa, mogą rządzić się i rozkwitać, nieobciążeni totalitarną kontrolą.
(Artykuł Laury Hollis ponownie opublikowany z WND.com)
Ale staliśmy się słabi, zależni i łatwo nami manipulować. W 2008 roku, kiedy Barack Obama po raz pierwszy kandydował na prezydenta, zwróciłem uwagę na podobieństwa między tymi, którzy ogłaszali Obamę swego rodzaju mesjaszem, a żądaniem starożytnych Izraelitów dotyczącym króla. W Starotestamentowej Księdze Samuela Bóg wyjaśnia, że to On jest odrzucany przez lud jako swojego prawdziwego króla i mówi Samuelowi, aby ostrzegł Izraelitów, że ziemski król zabierze ich synów na swoje wojny, a ich córki dla swojej przyjemności. Ich własność i wszystko, co produkują, zostanie zabrane przez króla na jego własny użytek i przekazane jego przyjaciołom jako patronat polityczny. "Wy sami – ostrzega Pan przez Samuela – staniecie się Jego niewolnikami. Kiedy nadejdzie ten dzień, będziesz wołał o ulgę od króla, którego wybrałeś, a Pan ci nie odpowie. ..."
W ciągu 14 lat, odkąd napisałem ten felieton, nadal porzucaliśmy dyscyplinę i samodzielność, które uczyniły nas silnymi. Czyniąc to, ryzykujemy oddanie nowemu pokoleniu egoistycznych despotów wolności, które nasi Ojcowie Założyciele uznali za dane przez Boga.
Nie jesteśmy jeszcze niewolnikami, ale rządzi nami reżim zainstalowany przez miękki zamach stanu, ze starczym figurantem balansującym na wierzchu, otoczonym przez bardzo widocznych ludzi zapierających dech w piersiach głupot lub zakłamania (lub obu). Za kulisami ci, którzy mają prawdziwą władzę, rozpowszechniają kłamstwa, aby kształtować opinię publiczną, wywoływać strach, wzbudzać oburzenie, uzyskiwać zgodność i zwiększać kontrolę.
Tymczasem zaciskają swoją kontrolę nad Ameryką. Wszystko, co widzimy, jest robione celowo: podnosi ceny ropy naftowej – a tym samym ceny wszystkich towarów i usług; tworzenie inflacji i dewaluacja dolara; paraliżowanie łańcucha dostaw, zamykanie amerykańskich firm; upadek klasy średniej; niszczenie całych gałęzi przemysłu; finansowanie i ugłaskiwanie skorumpowanych reżimów (Chiny, Rosja, Iran, Wenezuela) oraz rozpoczynanie wojen, które destabilizują i bankrutują narody, ale tworzą bezprecedensowe bogactwo dla kontrahentów obronnych i ich inwestorów.
Wydarzenia rozgrywające się w Stanach Zjednoczonych i na całym świecie są zatrutymi produktami brzydkiego konglomeratu: miliarderów i biurokratów z aspiracjami globalnej kontroli; stale rozrastający się kompleks wojskowo-przemysłowy (przed którym ostrzegał prezydent Dwight Eisenhower w swoim ostatnim przemówieniu do amerykańskiej opinii publicznej); Marksistowscy ideolodzy, kultywowani i rozpieszczani w przytulnych enklawach akademickich; totalitarni ekolodzy; zepsuta, pobłażliwa klasa artystów i artystów, których miłość do licencji dorównuje tylko ich ignorancji; i propagandową prasę przesiąkniętą lewactwem i jego kłamstwami.
Wspólne wątki łączące te różne grupy to szalejące ego, przekonanie, że ich wrodzona wyższość kwalifikuje ich do narzucania reszty świata zasad, według których nie mają zamiaru żyć, oraz instynktowna nienawiść do jednostki – "małego faceta" – który chce tylko zostać sam, aby żyć tak, jak uważa za stosowne. Ta jadowita protekcjonalność jest wyraźnie widoczna w epitetach rzucanych na przeciętnych Amerykanów, których nazywa się "godnymi pożałowania", ignorantami "gorzko trzymającymi się" swojej religii i broni, rasistami, bigotami, a nawet "krajowymi terrorystami".
Miliony Amerykanów już rozumieją, co się dzieje. Gwałtownie rosnące ceny gazu mogą być sygnałem alarmowym dla kolejnych milionów. Gaz kosztuje ponad 6 USD lub nawet 7 USD za galon w niektórych częściach USA, a niektórzy eksperci przewidują, że ceny pójdą jeszcze wyżej. Pożyteczni głoszący swoją gotowość do płacenia wyższych cen gazu w celu ukarania Rosji zaprzeczają swojej ignorancji w zakresie podstawowej ekonomii. Za 10 dolarów za galon skromny samochód ze zbiornikiem o pojemności 20 galonów kosztowałby 200 dolarów. Takie tygodniowe lub półmiesięczne koszty przekraczają budżety milionów Amerykanów.
Wpływ na łańcuch dostaw byłby katastrofalny. Półciężarówka dalekiego zasięgu z dwoma 150-galonowymi zbiornikami, które kosztowały około 600 USD do napełnienia 18 miesięcy temu, będzie kosztować 3000 USD, aby zatankować jedną podróż przełajową. Co się stanie, gdy koszty produkcji, transportu, chłodzenia i magazynowania będą pięciokrotnie wyższe niż dwa lata temu? Dziesięć razy?
A kiedy koszty produkcji przekraczają to, co społeczeństwo może zapłacić, sami producenci wypadają z rynku. Cała gospodarka się załamuje. Tak, może się to zdarzyć w bogatym kraju. Wystarczy zapytać Wenezuelę – jeden z krajów, w których prezydent Joe Biden błaga teraz o ropę, ponieważ jego rozporządzenia wykonawcze utrudniały naszą własną krajową produkcję energii.
Ideologie i narzędzia patologicznych egoistów mogą się różnić, ale wyniki są takie same: zaatakują wszystko, w co wierzysz, zabiorą wszystko, co posiadasz i zniszczą wszystko, co dla ciebie znaczy – twoją własność, twój biznes, twoje dochody, twoje dzieci, twoją wolność, twoje życie – wszystko to, co upierają się, że są konieczne, aby zaradzić społecznym bolączkom, które rzekomo chcą zadośćuczynić. "Lepszy świat", który obiecują, nigdy nie materializuje się dla nikogo innego; ale oni sami bogacą się na łupach z ofiar innych.
Ci, którzy forsują ten destrukcyjny program, nigdy nie mogą uzyskać kontroli nad Stanami Zjednoczonymi. A moc, którą posiadają, musi zostać odebrana im i ich agentom. To nie tylko tak zwani Demokraci (którzy pozostawili ideały tej partii za sobą dziesiątki lat temu), którzy muszą zostać pozbawieni miejsca, ale także mdłe, przymilne kolaboranty nazywające siebie Republikanami, którzy robią show klaunów, ale nie robią nic, aby powstrzymać atak totalitaryzmu w Stanach Zjednoczonych.
Obudź się, Ameryko. Przywdziejcie pełną zbroję Bożą i walczcie. Zanim będzie za późno.
Czytaj więcej na: WND.com
Przetlumaczono przez translator Google
zrodlo:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz