AUTOR: TYLER DURDEN
Niedawno pisałem o tym, jak menedżer Metropolitan Opera Peter Gelb odwołał sopranistkę Annę Netrebko po tym, jak nie potępiła Władimira Putina. Netrebko, która potępiła ukraińską inwazję, pojawiła się na zdjęciach z Putinem i powiedziała, że zrobi sobie przerwę od występów po kontrowersjach. Wywołałem gorące obiekcje do mojego felietonu za obronę zwolennika Putina. Broniłem wolności słowa, a nie Putina, ale jest to stara piła używana przeciwko libertarianom obywatelskim, gdy sprzeciwiają się publicznej lub prywatnej cenzurze. Teraz mamy inną historię niż wyścigi Formuły 1, w których rosyjski kierowca Nikita Mazepin został porzucony przez Haas F1 pomimo orzeczenia FIA, że może startować w wyścigach Formuły 1.
Kontrowersje mają pewne unikalne elementy związane z wyścigami, ale poruszają podobne kwestie wymuszonej mowy.
Haas zrezygnował ze sponsoringu z Uralkali, rosyjską firmą nawozową, której współwłaścicielem jest Dmitrij Mazepin, ojciec Nikity Mazepina, a także bliski współpracownik i zwolennik Władimira Putina.
Rezygnacja ze sponsorowania Uralkali jest zgodna z bojkotem Rosji i jej działalności przez wiele firm i stowarzyszeń sportowych. Rzeczywiście, Formuła 1 rozwiązała kontrakt z GP Rosji, odwołując wyścigi w Soczi, które Putin osobiście pomógł zabezpieczyć.
Zespół wskazał, że jazda Mazepina w zespole była związana ze sponsoringiem. Ten nepotyzm nie przeszkadzał jednak zespołowi, gdy ten zerwał umowę. Rzeczywiście, zachował Mazepina pomimo zgłoszonych zastrzeżeń do jego jazdy, w tym pseudonimu "Mazespin" ze względu na jego skłonność do rysowania flag ostrzegawczych. W poprzednim sezonie nie zdobył ani jednego punktu. Zespół zatrzymał również Mazepina po kontrowersjach po omacku.
Podczas gdy sponsorzy prawdopodobnie mają wpływ na wybór kierowców, Haas ostatecznie miał wybór, czy zaakceptować lub nie zaakceptować umowy, jeśli była ona uwarunkowana wykorzystaniem syna właściciela. Jeśli Mazepin jest słabym kierowcą, zespół powinien przyznać, że wyprzedał się wcześniej, ale nie mógł teraz uzasadnić swojego miejsca w zespole bez skutecznej łapówki korporacyjnej. Kontrakt sprawia, że wydaje się, że to nie zasada, ale zyski znalazły swój limit dla zespołu wyścigowego Haas.
Zamiast tego zespół upublicznił zakończenie jako stanowisko przeciwko rosyjskiej inwazji, aby "uznać silne zaangażowanie PODJĘTE przez FIA w solidarność z narodem ukrainy". Stało się to po tym, jak FIA orzekła, że wszyscy kierowcy muszą zgodzić się na jej zasady pokoju i neutralności oraz "uznać silne zaangażowanie FIA w solidarność z narodem Ukrainy". Oznaczało to, że Mazepin mógł prowadzić, jeśli zgadzał się z polityką. Później napisał na Twitterze, że zgodził się na warunki.
Pomimo mojego poparcia dla Ukrainy, sama polityka budzi obawy o wolność słowa. Warunkuje udział kierowców akceptacją przez nich stanowiska politycznego firmy. FIA oświadczyła, że rosyjscy i białoruscy kierowcy mogą rywalizować w międzynarodowym sporcie motorowym tylko wtedy, gdy ścigają się pod neutralną flagą i zgodziła się nie wyrażać żadnego poparcia dla rosyjskiej inwazji na Ukrainę.
Podobnie jak w przypadku klęczników w grach NFL, prywatne firmy mogą wymagać od pracowników powstrzymania się od angażowania się w protesty lub oświadczenia polityczne w godzinach pracy. Jest to jednak wymóg, aby pracownicy lub sportowcy faktycznie milczeli na temat swoich poglądów poza zawodami. Inne firmy, podobnie jak w przypadku Met, wymagają, aby pracownicy lub kontrahenci faktycznie powtarzali stanowisko polityczne korporacji, formę wymuszonej lub wymuszonej mowy jako warunku zatrudnienia.
Po raz kolejny ważne jest, aby zająć się racjonalizacją na lewicy za ataki na wolność słowa w ostatnich latach: Pierwsza Poprawka chroni tylko mowę przed represjami rządowymi. Pierwsza Poprawka nie jest pełnym ani wyłącznym ucieleśnieniem wolności słowa. Odnosi się tylko do jednego z zagrożeń dla wolności słowa stwarzanych przez regulacje rządowe. Wielu z nas postrzega wolność słowa jako prawo człowieka. Korporacyjna cenzura mediów społecznościowych wyraźnie wpływa na wolność słowa, a zastąpienie Wielkiego Brata kadrą Małych Braci faktycznie pozwala na znacznie większą kontrolę nad wolnością wypowiedzi. Jak zauważyłem wcześniej, podczas gdy liberalni pisarze i artyści byli na czarnej liście i badani w 1950 roku, liberalnym aktywistom udało się cenzurować przeciwstawne poglądy w bezprecedensowym stopniu w ostatnich latach. Zamiast palić książki, po prostu dostali sklepy, aby je zakazać lub umieścić na czarnej liście autorów, sportowców i artystów.
Wróćmy teraz do Mazepina. Haas zrobił wszystko, co w jego mocy, aby przedstawić swoją decyzję jako wymuszoną zasadami. Rozwiązał kontrakt, który wydawał się ćwiczeniem z surowego nepotyzmu, ponieważ był poruszany z zasady.
Zasada ta jest jednak niepokojąca dla niektórych z nas w ruchu na rzecz wolności słowa. Ponieważ Haas nie mówi, że zwolnił Mazepina jako słabego kierowcę (co wymagałoby przyznania się do wcześniejszej wyprzedaży), ruch ten został odczytany przez wielu jako część publicznego stanowiska wobec Rosji. Ponownie można powiedzieć, że Mazepin został zmuszony do zespołu przez swojego ojca, a teraz, gdy firma nie jest sponsorem, zrezygnuje z wyznaczonego kierowcy. Nie powiedział tego, a Mazepin sprzeciwił się zmianie jego statusu po przestrzeganiu polityki FIA.
Mazepin wydał oświadczenie, że "Chociaż rozumiem trudności, orzeczenie FIA plus moja ciągła gotowość do zaakceptowania warunków zaproponowanych w celu kontynuowania zostały całkowicie zignorowane i żaden proces nie został zastosowany w tym jednostronnym kroku".
Nie mam nic przeciwko wykluczeniu rosyjskich firm i flag z konkursów w świetle nieuzasadnionej i niesprowokowanej inwazji. Wiele z tych firm i oligarchów ma bliskie powiązania i wsparcie ze strony rządu. Firma nie wyklucza jednak protestów ani wsparcia Rosji w konkursach. Wymaga milczenia od sportowców, którzy mogą poprzeć roszczenia Rosji lub Putina jako warunek ich rywalizacji. (Warto zauważyć, że NHL nie zmusiła sportowców takich jak napastnik Washington Capitals Alex Ovechkin do potępienia Putina pomimo wcześniejszych wyrazów poparcia).
Większość z nas sprzeciwiłaby się, gdyby firmy wymagały od sportowców wyrażania poparcia dla wojny w Wietnamie w latach 1960. lub zabraniały im wspierania jednej strony w życiu prywatnym. Jakkolwiek niepopularne może być poruszanie tej kwestii, jest to głęboko niepokojące z punktu widzenia wolności słowa. Zasługuje na debatę na temat roli korporacji w przekonującej ekspresji lub wymuszaniu uciszania politycznych punktów widzenia.
Przetlumaczono przez translator Google
zrodlo:https://www.zerohedge.com/
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz