AUTOR: TYLER DURDEN
Autor: Connor Freeman za pośrednictwem The Libertarian Institute,
Teraz nie ma wątpliwości – jeśli kiedykolwiek istniały – że nieprzejednana postawa Waszyngtonu uniemożliwia przywrócenie porozumienia nuklearnego z Iranem. Nawet w obliczu niekończącej się serii nowych sankcji USA, izraelskich bombardowań w Syrii, a także powtarzających się tajnych operacji Tel Awiwu, cyberataków, ataków dronów i morderstw w samym Iranie, Teheran pozostaje niezłomnie zaangażowany w dyplomację. Płacąc ogromne koszty polityczne, tak zwani twardogłowi w Teheranie, kierowani przez prezydenta Ebrahima Raisiego, podjęli nawet bezprecedensową decyzję o wycofaniu swoich żądań usunięcia elitarnej jednostki wojskowej, Korpusu Strażników Rewolucji (IRGC), z czarnej listy Zagranicznej Organizacji Terrorystycznej (FTO) Departamentu Stanu.
Irańczycy nazwali blef Bidena.
Kolejnym sygnałem, że szczerze pragną zawrzeć zasadniczo sfinalizowaną umowę, Teheran oczyścił nawet swój zespół negocjacyjny z twardogłowych. Podczas gdy Amerykanie przystąpili do zeszłotygodniowych rozmów w Doha z "bardzo niskimi oczekiwaniami" i podobno nie zaoferowali Iranowi żadnych gwarancji korzyści gospodarczych. Po Doha wygląda na to, że zespół Bidena będzie tylko udowadniał, że kłamał przez cały czas w sprawie ponownego przystąpienia do Wspólnego Kompleksowego Planu Działania (JCPOA). Ta stale agresywna polityka z pewnością zabije umowę, zwiększy napięcia regionalne, podsyci wojnę i po raz kolejny zabrudzi reputację Ameryki w przyszłych przedsięwzięciach dyplomatycznych.
Od 2019 roku IRGC jest jedyną państwową organizacją wojskową na tej czarnej liście FTO. Były prezydent i ultrasyjonista Donald Trump wykonał prowokacyjny ruch właśnie dlatego, że tego chcieli neokonserwatyści, Tel Awiw, Rijad, Abu Zabi i Manama. Kwestia FTO ma na celu powstrzymanie Demokratów przed powrotem do JCPOA. Plan "muru sankcji" neokonserwatystów działa dobrze.
Departament Stanu cynicznie udawał, że to Teheran nieodwołalnie wstrzymał rozmowy, śmiesznie sugerując, że chcą "pogrzebać" umowę z powodu odmowy ustąpienia w tej rzekomo "obcej" kwestii. Znamienne, że zespół Bidena musi jeszcze uznać ogromne ustępstwo. W rzeczywistości rzadko można znaleźć jakąkolwiek wzmiankę o tej krytycznej wiadomości nawet w niezależnych mediach, nie mówiąc już o prasie korporacyjnej. Zainteresowani musieliby przeczytać Middle East Eye, Antiwar.com lub Libertarian Institute, aby nawet wiedzieć, że Teheran porzucił to zrozumiałe żądanie.
Z pewnością nie byli też zobowiązani do ustępstw, ponieważ ta rozległa sankcja wobec wszystkich obecnych i byłych członków IRGC, w tym wielu mężczyzn - w tym lekarzy i muzyków - którzy zostali wcieleni często do ról niebojowych, działa de facto jako zakaz podróżowania, rozbija rodziny i powoduje liczne zakłócenia. Sankcja jest niezaprzeczalnym dodatkiem do kampanii Trumpa "Maksymalna presja".
Dyplomaci Unii Europejskiej, tacy jak negocjator nuklearny Enrique Mora, a ostatnio szef polityki zagranicznej Josep Borrel, udali się do Teheranu i desperacko próbowali kontynuować negocjacje w obliczu maksymalnej presji Bidena i ataków Izraela. W maju Mora odbył podróż, przełamał dwumiesięczny impas, ogłosił, że rozmowy zostaną wkrótce wznowione i ogłosił, że umowa jest w zasięgu wzroku.
Izraelczycy odpowiedzieli na tę pozytywną wiadomość kampanią zabójstw, która prawdopodobnie zabiła sześciu Irańczyków, w tym atak dronów na kompleks wojskowy, w którym zginął inżynier. Celem zabójstw są członkowie IRGC i naukowcy pracujący w przemyśle lotniczym, programach rakietowych i dronowych. Podczas gdy Izraelczycy od lat przeprowadzają ataki dronów w Iranie, obecnie jednym z głównych celów propagandy wobec irańskiego wojska jest ich tak zwany "terror UAV".
Pod koniec ubiegłego roku zostało to najwyraźniej zauważone przez irańskich jastrzębi w Kongresie, którzy starali się o rozszerzenie sankcji na program dronów Teheranu. Ci prawodawcy próbują obwiniać Iran za odwet Hutich na ich saudyjskich wrogach. Oczywiście brakującym kontekstem jest to, że wspierani przez USA Saudyjczycy i Emiratczycy przeprowadzili siedmioletnie ludobójstwo na Hutich i bezbronnej jemeńskiej ludności cywilnej, bombardując praktycznie całą krytyczną infrastrukturę cywilną, zabijając setki tysięcy ludzi, głównie dzieci poniżej piątego roku życia. Podczas wojny cały kraj, najbiedniejszy naród regionu, został zablokowany przez Amerykanów i Saudyjczyków, uniemożliwiając niesprawdzone irańskie transfery dronów.
Ale pomimo tego, że amerykańska wojna w Jemenie jest najgorszym kryzysem humanitarnym na świecie, ci prawodawcy, powtarzając za Izraelczykami, liberalnie rozpowszechniają twierdzenia o irańskim zagrożeniu powietrznym, rakietowym i dronowym, aby uzasadnić dalsze okopywanie się USA na Bliskim Wschodzie, a także główny cel stworzenia kierowanego przez Amerykanów, antyirańskiego sojuszu w stylu NATO. W związku z nadchodzącą podróżą Bidena na Bliski Wschód, podobno może on oferować gwarancje bezpieczeństwa w Abu Zabi i Rijadzie.
Celem Bidena jest pomoc Tel Awiwowi w zbudowaniu tego bliskowschodniego mini-NATO, w tym członków Izraelskich Porozumień Abrahamowych, którzy wspólnie okrążają Iran.
Jak donosi Dave DeCamp, Antiwar.com redaktor wiadomości,
Izrael zwiększył więzi wojskowe z krajami regionalnymi w wyniku wynegocjowanych przez USA porozumień Abrahamowych, w których Izrael znormalizował stosunki z ZEA i Bahrajnem. Arabia Saudyjska waha się, czy otworzyć stosunki z Izraelem, ale oba narody po cichu zwiększyły współpracę wojskową.
"Częścią celu jest... jest pogłębienie integracji Izraela w regionie, co myślę, że będziemy w stanie zrobić i co jest dobre – dobre dla pokoju i dobre dla bezpieczeństwa Izraela" - powiedział Biden dziennikarzom na szczycie NATO w Madrycie. "I dlatego przywódcy Izraela tak mocno opowiedzieli się za moim wyjazdem do Arabii Saudyjskiej" - dodał.
Izrael lobbuje Bidena, aby odwiedził Arabię Saudyjską i podobno chce zgody USA na wysłanie Rijadowi nowego laserowego systemu obrony przeciwrakietowej, znanego jako Żelazny Laser. Sojusz, nad którym Izrael pracuje w regionie, koncentruje się na zintegrowanych systemach obrony powietrznej, według izraelskiego ministra obrony Benny'ego Gantza.
Nietrudno dostrzec, dokąd prowadzi nas ta polityka. Imperium USA obraca się w kierunku Azji i Europy. To odejście od Bliskiego Wschodu jest nie do przyjęcia dla państw klienckich Ameryki. Widząc napis na ścianie, państwa te najpierw zwróciły się do dyplomacji, aby rozwiązać długo utrzymywane problemy wśród sąsiednich przeciwników, w tym, co ważne, serię rozmów w Bagdadzie między Teheranem a Rijadem, które mogą zostać wkrótce wznowione.
Jednak Waszyngton i Izrael nie pozwolą na przywrócenie równowagi. Wraz z rosnącym zaangażowaniem Chin i Rosji w regionie, te pozornie pozytywne wydarzenia stanowią zagrożenie dla Izraela i regionalnej hegemonii Ameryki. Maksymalna presja Bidena i ten rozwijający się sojusz mają na celu uspokojenie niespokojnych satelitów, polityka zwiększa szanse na wojnę z Iranem ponad wszystko, co widzieliśmy od dziesięcioleci.
Brutalne niezliczone wojny Ameryki na Bliskim Wschodzie, w Azji Środkowej i Afryce Północnej pochłonęły miliony istnień ludzkich, zniszczyły naszą kartę praw i – łącznie z odsetkami – kosztowały ponad dziesięć bilionów dolarów. Imperium niszczy naszą gospodarkę od pokoleń. Prowadzenie kolejnej wojny nie tylko przeciwko jednemu z sojuszników Iranu, takiemu jak syryjski prezydent Baszar al-Assad, ale jak mówi Naftali Bennett sam "głowa ośmiornicy", dla apartheidu Izrael i jego partnerzy z dyktatury w Zatoce Perskiej jest czymś, na co Amerykanie po prostu nie mogą sobie pozwolić.
Stany Zjednoczone są spłukane, ponad 30 bilionów dolarów długu, ceny ropy gwałtownie rosną, inflacja gwałtownie rośnie, niedobory zostały znormalizowane, niepokoje społeczne wrze, a przez cały czas Blob bawi się w nuklearnego kurczaka z Rosją i Chinami.
Weterani nadal popełniają samobójstwa w alarmującym tempie z powodu swoich doświadczeń w wcześniejszych, nielegalnych i niekonstytucyjnych wojnach.
Jak napisał Doug Bandow z Cato Institute:
Niestety dla USA, nie tylko obcokrajowcy cierpią, często w ogromnej liczbie, z powodu niezliczonych niepowodzeń wojskowych Waszyngtonu. Amerykanie też. Ponad 7000 amerykańskich pracowników i prawie 8000 wykonawców zginęło w walce od 9/11. Około 30 000 żołnierzy i weteranów wojen "terrorystycznych" popełniło samobójstwo w ciągu ostatnich dwóch dekad. Kolejne 52 000 zostało rannych w walce, ale Watson Institute for International and Public Affairs twierdzi, że liczba poszkodowanych przez ich służbę "jest wykładniczo większa", ponieważ rachunkowość Pentagonu nie obejmuje innych obrażeń w teatrze działań, a także warunków zdiagnozowanych po powrocie personelu do domu.
Amerykanie muszą pilnie zganić konsensus w polityce zagranicznej Busha i Clintona, który wciągnął nas w tę niszczycielską i chaotyczną erę.
Barack Obama i Trump obiecali być inni, odpowiednio, aby zakończyć sposób myślenia, który doprowadził do wojny w Iraku i pozostawić Bliski Wschód tam, gdzie nigdy nie powinniśmy byli być. Ale kłamali. Zamiast tego obaj podwoili wojny na Bliskim Wschodzie i w Afryce i wybrali niepotrzebne walki z Rosją i Chinami. Wraz z dyplomacją unikającą Bidena, uczynili globalną wojnę termojądrową poważną możliwością.
Mam nadzieję, że w końcu nauczyliśmy się trudnych lekcji podczas tych ostatnich 30 lat masowych morderstw i zniszczeń. Nie możemy pozwolić, aby Biden – "człowiek Izraela w Waszyngtonie", człowiek, który napisał Patriot Act i zmusił Senat do poparcia wojny w Iraku – rozpoczął teraz wojnę z Iranem. JCPOA jest kluczem do zdjęcia wojny ze stołu, a zatem dlatego praktycznie nie ma poparcia w Waszyngtonie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz