AUTOR: TYLER DURDEN
Autor: P. Michael Phillips za pośrednictwem The Brownstone Institute,
Uzupełnienie stopni wojskowych wykwalifikowanym personelem jest odwiecznym wyzwaniem. Nie jest jednak tajemnicą, że w tym roku nasze siły zbrojne walczą pod górę, aby rekrutować i zatrzymywać talenty.
Większość usług jest znacznie w tyle za swoimi kwotami.
Ale armia, nasza największa służba, ma najtrudniejszy czas na kuszenie młodych Amerykanów. Ta służba będzie niewystarczająca, prawie 20 000 żołnierzy z pierwotnej docelowej siły końcowej 485 000 dla FY '22, a przyszły rok może być gorszy.
Aby sobie z tym poradzić, urzędnicy armii zmniejszyli siłę końcową i cele rekrutacyjne, podczas gdy rekruterzy oferują grube stosy gotówki i hojne warunki służby jako zachęty.
Jak dotąd nic nie działa.
Szef sztabu armii, generał James McConville, obwinia za brak konkurencję z sektorem prywatnym. Inni obwiniają w górę mobilne rodziny, które wolałyby, aby ich dzieci uczęszczały do college'u niż nosiły mundur.
Oba są starymi piłami. A w tym roku dzwonią puste.
Niektóre prace cywilne płacą więcej. Ale dla 18-latka z dyplomem ukończenia szkoły średniej odszkodowanie wojskowe nie jest niczym, na co można kichnąć. Rzeczywiście, rekruci najczęściej powołują się na hojne wynagrodzenie i świadczenia jako powód podpisywania dokumentów.
Tymczasem liczba zapisów na studia licencjackie spadła o ponad 600 000 w porównaniu z ubiegłym rokiem. Wygląda więc na to, że nasi zaginieni rekruci również nie wymieniają karabinów na książki.
Zamiast obwiniać konkurencję, mosiądz Pentagonu może rozwodzić się nad ich nadszarpniętym wizerunkiem jako powodem, dla którego mniej młodych Amerykanów chce się przyłączyć.
Zaufanie publiczne do instytucji wojskowej gwałtownie spadło od 2018 r., Według jednego z sondaży. Respondenci powołują się na upolitycznionych przywódców, skandale i nieudane wycofanie się z Afganistanu z powodu utraty zaufania.
Możemy dodać do tej listy samobójstwa, napaści seksualne, indoktrynację sprawiedliwości społecznej i politykę szczepień covidowych jako przytępiające blask służby wojskowej.
Z całej serii, mandat szczepionkowy Pentagonu może okazać się najgłębszą raną zadaną przez samego siebie.
Podczas gdy szefowie służb błagają Kongres o sfinansowanie bardziej hojnych zachęt do rekrutacji, siłą zwolnili tysiące dysydentów szczepionek – w tym większość z tych, którzy sprzeciwiają się z powodów religijnych. Podobny los czeka dziesiątki tysięcy kolejnych niepokrytych w Gwardii Narodowej i Rezerwie. Nieważne, że nasze wojsko w coraz większym stopniu polega na tych oddziałach w niepełnym wymiarze godzin w celu rutynowego wsparcia misji.
A Pentagon podwoił się. Poddanie się szczepieniu jest obecnie warunkiem zaciągnięcia się, pomimo dowodów, że terapia jest w najlepszym razie nieskuteczna, aw najgorszym niebezpieczna dla młodszych, zdrowszych ludzi.
Jest to polityka poważnie alienująca rodziny z Ameryki Środkowej, których dzieci nieproporcjonalnie służą w naszych całkowicie ochotniczych siłach.
Zanim przejdziemy dalej, weź pod uwagę, że mniej niż jedna czwarta Amerykanów w wieku rekrutacji 17-24 lat może spełnić fizyczne, moralne lub edukacyjne wymagania wstępne naszego wojska, a liczba ta nadal spada.
Spośród nich tylko około 9% młodych Amerykanów ma ochotę służyć. Być może tylko 1% kiedykolwiek to robi.
Wysokie standardy przyniosły coś w rodzaju zakłopotania bogactwem. Nasi członkowie służby należą do najzdrowszych, najbardziej zdyscyplinowanych i najlepiej wykształconych ze swojej kohorty w kraju. Ale aby utrzymać tę jakość, rekruterzy zaczęli liczyć na solidne rodziny z klasy średniej zamieszkujące nasze środkowoamerykańskie miasta, przedmieścia i wiejskie hrabstwa, aby wypełnić swoje kwoty.
Rekruterzy stawiają na małomiasteczkową Amerykę, ponieważ z różnych powodów nasze zaludnione miasta produkują niewielu wykwalifikowanych wolontariuszy. Nawet nowojorczycy i Kalifornijczycy w szeregach częściej pochodzą z hrabstw w górnej części stanu lub w głębi lądu. W rzeczywistości niegdyś niezawodna jedna trzecia wszystkich nowych rekrutów przybywa z zaledwie pięciu południowych stanów: Teksasu, Florydy, Georgii, Karoliny Północnej i Wirginii.
Z góry przyjętym terminem dla tych bogatych terenów rekrutacyjnych jest "kraj przelotowy".
Zamiast tego możemy myśleć o nich jako o wspólnotach celebrujących życie na mniejszą i bardziej intymną skalę, gdzie patriotyzm, wiara, rodzina i służba publiczna pozostają w modzie.
A jednak ich młodzi ludzie nie zapisują się tak jak kiedyś.
Przekonanie niektórych, że nakazy szczepień mają na celu oczyszczenie konserwatywnych chrześcijan z sił zbrojnych, może być jednym z powodów, dla których biura rekrutacyjne są puste. W końcu młodzi ludzie mieszkający w tych głównych obszarach rekrutacji są nieco bardziej religijni i mają bardziej konserwatywne poglądy niż wielu Amerykanów.
Są również mniej skłonni do szczepienia przeciwko Covidowi.
Bardziej charytatywną relacją jest jednak to, że mosiądz napisał własny Catch-22 w pośpiechu, aby udowodnić swoje posłuszeństwo prezydentowi Bidenowi. W związku z tym zajęli stanowisko rzekomo mające na celu poprawę gotowości, które zrobiło coś zupełnie przeciwnego. A teraz, gdy stały się tak głęboko zakorzenione, nie mogą łatwo się wycofać.
Nieważne. Pentagon powinien bardziej niepokoić to, że ich niechętni rekruci są najprawdopodobniej dziedzictwem wojskowym.
Podobnie jak wiele zawodów, wojsko jest firmą rodzinną. Około 80% rekrutów dorastało w rodzinie wojskowej lub ma bliskiego krewnego, który służył. Klan generała McConville'a jest w rzeczywistości czymś w rodzaju rodziny plakatowej w karierze, z trójką dzieci i zięciem w mundurze. Nawet żona generała kiedyś służyła.
Kariera w rodzinach wojskowych nie jest niczym nowym. To trwa od założenia naszego kraju. Dzieci weteranów, podobnie jak bankierzy czy lekarze, często wcześnie naśladują etos zawodowy swoich rodziców. Dla żołnierzy obejmuje to szacunek dla obowiązku i honorową, bezinteresowną służbę. Pokoleniowy przekaz takich cnót odegrał kluczową rolę nie tylko w odtwarzaniu naszych kultur usług, ale także w naszych wartościach narodowych.
Ale to także delikatny łańcuch.
Podczas gdy badania wskazują, że dzieci wojskowe są 5 razy bardziej skłonne do podążania za rodzicem do służby, tylko 1 na 4 to robi. A ich pragnienie serwowania gwałtownie spada każdego roku w wieku powyżej 18 lat.
Krótko mówiąc, uparte przestrzeganie przez Pentagon protokołu Covid łamie wiarę w jego niegdyś lojalną bazę. A im dłużej będą kopać, tym mniejsza stanie się ta baza.
To wysoka cena, jaką nasz naród może zapłacić za pozbawione wyobraźni przywództwo.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz