Miejsca, w których chorzy są wysyłani na leczenie, znane również jako szpitale, są w wielu przypadkach ośrodkami śmierci dla osób, które mają "pozytywny" wynik testu na koronawirusa Zuhan (Covid-19).
Rosnąca liczba pielęgniarek wypowiada się na temat "brutalnych" środków zaradczych, które są podawane w wielu stanowych i federalnych systemach opieki zdrowotnej w celu rzekomego leczenia covid - środków, które spowodowały, że niektóre z nich całkowicie zrezygnowały z zawodu.
"Są przerażające i wszystkie są w zamknięciu" - mówi Staci Kay, pielęgniarka z North Carolina Physicians for Freedom.
Kay opuściła system szpitalny w swoim stanie, aby dołączyć do prywatnej praktyki, która zapewniała wczesne leczenie covida, które faktycznie działają. Mówi, że system szpitalny, w którym kiedyś pracowała, nigdy nie tolerowałby tego, co robi teraz. (Powiązane: Sprawdź naszą wcześniejszą relację na temat niektórych naturalnych środków, które nauka pokazuje, że są skuteczne przeciwko grypie Fauci.)
"Nie będą brać pod uwagę protokołów wykraczających poza to, co zostało im przekazane przez CDC (Centers for Disease Control and Prevention) i NIH (National Institute of Health)" - powiedział Kay w rozmowie z The Epoch Times. "I nikt nie dlaczego."
Ilu pacjentów z covidem zostało zamordowanych przez personel amerykańskich szpitali?
Nawet jeśli personel szpitala wyraźnie widzi, że zatwierdzone przez rząd środki zaradcze nie działają i zabijają ludzi – lek remdesivir Tony'ego Fauciego jest jednym z przykładów – dysonans poznawczy w wielu placówkach opieki zdrowotnej jest po prostu zbyt silny, aby wymusić jakąkolwiek zmianę.
"Widziałam, jak ludzie umierają, a ich rodzina ogląda za pośrednictwem iPada na Facetime" - mówi Kay o tym, jak system szpitalny, dla którego pracowała, okrutnie zabronił odwiedzającym wejścia, aby zobaczyć swoich chorych i umierających bliskich. "To było brutalne."
Sytuacja była tak zła, że Kay pracowała rutynowo – i nadal to robi – budziła się w środku nocy "w zimnym pocie z bólami w klatce piersiowej".
"Nienawidziłam swojej pracy", mówi. "Nienawidziłem chodzić do pracy. Byłem zestresowany w sposób, w jaki nigdy wcześniej nie byłem w całym moim życiu. "
Jedną z najgorszych rzeczy w opinii Kay była konieczność zawracania członków rodziny, nawet gdy pacjent był na łożu śmierci i był w stanie zobaczyć ich po raz ostatni przed odejściem.
Na szczęście dla Kay znalazła protokół szpitalny zaprojektowany przez dr Paula Marika, członka założyciela Front Line COVID-19 Critical Care Alliance. Mówi się, że protokół ten ma około 94 procent skuteczności - wskaźnik sukcesu znacznie wyższy niż cokolwiek, co robił szpital Kay.
Kay próbowała przekazać protokół na oddział intensywnej terapii płucnej, ale została wyśmiana i odrzucono ten pomysł. W tym czasie departament ten widział tylko około 66 procent wskaźnika przeżycia.
"Powiedziałam mu: 'Czuję, że stać nas na więcej', ale bardzo szybko zostałam zamknięta" - mówi Kay o swoim spotkaniu z przełożonymi. "Bardzo się zdenerwowałem, ponieważ patrzę, jak ludzie umierają i wiedziałem, że mogliśmy sobie poradzić lepiej".
Dawniej inteligentni, a przynajmniej inteligentni ludzie w szpitalu Kay nagle zostali w pełni i całkowicie wyprani z mózgu przez Fauciego i jego sługusów i nie mogli być w żaden sposób rozumowani w interesie zdrowia i bezpieczeństwa pacjentów.
Kay mówi, że ludzie, dla których pracowała i z którymi pracowała, przeszli od prania mózgu do "po prostu", co jest czymś, czego wiele innych pielęgniarek, takich jak ona, doświadczyło w swoich systemach szpitalnych w innych stanach.
"Tak długo, jak istnieje korporacyjna kontrola nad medycyną, niezależnie od tego, czy jest to Medicare, czy prywatne firmy ubezpieczeniowe, zawsze będziesz mieć dostawców, którzy są zmuszani, zmuszani i zmuszani do robienia rzeczy, których normalnie by nie robili" - mówi Kay, która obecnie prowadzi własną prywatną usługę konsultingową i telemedyczną.
Przetlumaczono przez translator Google
zrodlo:https://www.naturalnews.com/
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz