Dzięki mediom establishmentu uczniowie czarnoksiężników doradzający prezydentowi Joe Bidenowi – mam na myśli sekretarza stanu Antony'ego Blinkena, doradcę ds. bezpieczeństwa narodowego Jacoba Sullivana i specjalistę ds. Chin Kurta Campbella – nie będą mieli problemów z zebraniem Amerykanów na najszerszą wojnę od 77 lat, począwszy od Ukrainy, a być może rozprzestrzeniąc się na Chiny. I, szokująco, pod fałszywym pretekstem.
Większość Amerykanów nie zdaje sobie sprawy z faktu, że zachodnie media są własnością i są zarządzane przez te same korporacje, które osiągają ogromne zyski, pomagając podsycać małe wojny, a następnie sprzedając niezbędną broń. Liderzy korporacyjni i elity w płaszczu Bluszczu, wykształcone, by wierzyć w amerykańską "wyjątkowość", uważają, że zysk i blask są zbyt lukratywne, aby móc myśleć prosto. Oszukują samych siebie, myśląc, że (a) USA nie mogą przegrać wojny; b) eskalacja może zostać skalibrowana, a szersza wojna może być ograniczona do Europy; oraz (c) można oczekiwać, że Chiny będą po prostu siedzieć z boku. Postawa, świadomie lub nieświadomie, "Nie martw się. A w każdym razie, lukratywny i lśniący są warte ryzyka. "
Media wiedzą również, że zawsze mogą wydeptać zmarłych w wełnie rusofobów, aby "wyjaśnić", na przykład, dlaczego Rosjanie są "prawie genetycznie napędzani" do czynienia zła (James Clapper, były dyrektor wywiadu narodowego, a obecnie zatrudniony uczony w CNN); lub Fiona Hill (była oficer wywiadu narodowego Rosji), która twierdzi, że "Putin chce eksmitować Stany Zjednoczone z Europy ... Jak mógłby to ująć: "Żegnaj, Ameryko. Nie pozwól, aby drzwi uderzyły cię w drodze powrotnej".
Bez cudownego pojawienia się jaśniejszych głów z mniej mrocznym stosunkiem do podstawowych interesów Rosji na Ukrainie i Chin na Tajwanie, historycy, którzy przeżyją, aby zapisać wojnę teraz na naszym progu, opiszą ją jako wynik pychy i głupoty w amoku. Obiektywni historycy mogą nawet zauważyć, że jeden z ich kolegów – profesor John Mearsheimer – miał rację od samego początku, kiedy wyjaśnił w jesiennym numerze Foreign Affairs z 2014 r. "Dlaczego kryzys ukraiński jest winą Zachodu".
Historyk Barbara Tuchman odniosła się do sytuacji, w jakiej znajduje się świat na Ukrainie, w swojej książce "The March of Folly: From Troy to Vietnam". (Gdyby żyła, z pewnością zaktualizowałaby go, aby wziąć pod uwagę Irak, Afganistan, Syrię i Ukrainę). Tuchman napisał:
"Drewniana głowa... odgrywa niezwykle dużą rolę w rządzie. Polega na ocenie sytuacji w kategoriach z góry przyjętych utrwalonych pojęć przy jednoczesnym ignorowaniu lub odrzucaniu wszelkich przeciwnych znaków. Działa zgodnie z życzeniem, nie pozwalając się odeprzeć faktom".
Sześć lat (i liczenie) prania mózgu
Dzięki amerykańskim mediom bardzo niewielki odsetek Amerykanów wie, że:
- 14 lat temu ówczesny ambasador USA w Rosji (obecny dyrektor CIA) William Burns został ostrzeżony przez rosyjskiego ministra spraw zagranicznych Siergieja Ławrowa, że Rosja może być zmuszona do interwencji na Ukrainie, jeśli zostanie członkiem NATO. Temat Ambasady Burnsa z 1 lutego 2008 r. (nr 182) do Waszyngtonu jasno pokazuje, że Amb. Burns nie przebierał w słowach Ławrowa; temat brzmiał: "Nyet oznacza nyet: czerwone linie rozszerzenia NATO Rosji".
W ten sposób waszyngtońscy decydenci zostali ostrzeżeni, w bardzo konkretnych słowach, o czerwonej linii Rosji dotyczącej członkostwa Ukrainy w NATO. Niemniej jednak 3 kwietnia 2008 r. na szczycie NATO w Bukareszcie stwierdzono: "NATO z zadowoleniem przyjmuje euroatlantyckie aspiracje Ukrainy i Gruzji do członkostwa w NATO. Uzgodniliśmy dzisiaj, że kraje te staną się członkami NATO".
8 lat temu, 22 lutego 2014 r., Stany Zjednoczone zorganizowały zamach stanu w Kijowie – słusznie nazwany "najbardziej rażącym zamachem stanu w historii", o ile został już wysadzony w powietrze na YouTube 18 dni wcześniej. Nowi przywódcy Kijowa, starannie wybrani i zidentyfikowani z imienia i nazwiska przez asystentkę sekretarza stanu USA Victorię Nuland w nagłośnionej na YouTube rozmowie z ambasadorem USA w Kijowie, natychmiast wezwali Ukrainę do przystąpienia do NATO.
6 lat temu, w czerwcu 2016 r., prezydent Rosji Władimir Putin powiedział zachodnim dziennikarzom o swoich obawach, że tak zwane stacje rakiet antybalistycznych w Rumunii i Polsce mogą zostać przekształcone w ciągu nocy, aby pomieścić ofensywne pociski uderzeniowe stanowiące zagrożenie dla własnych sił nuklearnych Rosji. (Zobacz ten wyjątkowy film z angielskimi napisami od minuty 37 do 49.) Istnieje bezpośrednia analogia z kryzysem kubańskim z 1962 r., kiedy Moskwa umieściła ofensywne pociski uderzeniowe na Kubie, a prezydent John Kennedy ostro zareagował na egzystencjalne zagrożenie, jakie stanowiło dla USA.
21 grudnia 2021 r. prezydent Putin powiedział swoim najwyższym rangą przywódcom wojskowym:
"To niezwykle niepokojące, że elementy globalnego systemu obronnego USA są rozmieszczane w pobliżu Rosji. Wyrzutnie Mk 41, które znajdują się w Rumunii i mają zostać rozmieszczone w Polsce, są przystosowane do wystrzeliwania pocisków uderzeniowych Tomahawk. Jeśli ta infrastruktura będzie nadal się rozwijać, a systemy rakietowe USA i NATO zostaną rozmieszczone na Ukrainie, ich czas lotu do Moskwy wyniesie tylko 7-10 minut, a nawet pięć minut dla systemów hipersonicznych. To ogromne wyzwanie dla nas, dla naszego bezpieczeństwa". [Podkreślenie dodane.]
30 grudnia 2021 roku Biden i Putin rozmawiali telefonicznie na pilną prośbę Putina. Odczyt Kremla stwierdził:
12 lutego 2022 roku Uszakow poinformował media o rozmowie telefonicznej Putina z Bidenem wcześniej tego samego dnia.
24 lutego 2022 roku Rosja zaatakowała Ukrainę.
Joseph Biden podkreślił, że Rosja i USA ponoszą szczególną odpowiedzialność za zapewnienie stabilności w Europie i na całym świecie i że Waszyngton nie ma zamiaru rozmieszczać ofensywnej broni uderzeniowej na Ukrainie. Jurij Uszakow, główny doradca Putina ds. polityki zagranicznej, zwrócił uwagę, że jest to również jeden z celów, jakie Moskwa ma nadzieję osiągnąć swoimi propozycjami gwarancji bezpieczeństwa dla USA i NATO. [Podkreślenie dodane.]
"Wezwanie było swego rodzaju kontynuacją ... Rozmowa telefoniczna 30 grudnia. ... Rosyjski prezydent dał jasno do zrozumienia, że propozycje prezydenta Bidena tak naprawdę nie odnoszą się do centralnych, kluczowych elementów rosyjskich inicjatyw ani w odniesieniu do nierozszerzania NATO, ani nierozmieszczania systemów broni uderzeniowej na terytorium Ukrainy... Na te punkty nie otrzymaliśmy żadnej znaczącej odpowiedzi". [Podkreślenie dodane.]
Sprowokowanej?
USA twierdzą, że rosyjska inwazja była "niesprowokowana". Media establishmentu posłusznie powtarzają tę linię, jednocześnie utrzymując Amerykanów w niewiedzy na temat takich faktów (nie opinii), które zostały przedstawione (i uźródłowione) powyżej. Większość Amerykanów jest tak samo przejęta przez media, jak 20 lat temu, kiedy powiedziano im, że w Iraku jest broń masowego rażenia. Po prostu przyjęli to na wiarę. Winne media nie wyraziły też skruchy – ani odrobiny zażenowania.
Nieżyjący już Fred Hiatt, który był redaktorem naczelnym Washington Post, jest tego przykładem. W wywiadzie dla Columbia Journalism Review [CJR, marzec/kwiecień 2004] skomentował:
"Jeśli spojrzysz na artykuły redakcyjne, które napisaliśmy w okresie poprzedzającym [wojnę], stwierdzamy jako płaski fakt, że on [Saddam Husajn] ma broń masowego rażenia". "Jeśli to nieprawda, lepiej byłoby tego nie mówić".
(Mój mentor dziennikarski, Robert Parry, miał to do powiedzenia na temat uwagi Hiatta. "Tak, to jest powszechna zasada dziennikarstwa, że jeśli coś nie jest prawdziwe, nie powinniśmy z przekonaniem deklarować, że tak jest").)
Teraz jest gorzej. Rosja to nie Irak. A Putin był tak demonizowany w ciągu ostatnich sześciu lat, że ludzie są skłonni wierzyć takim jak James Clapper, że jest coś genetycznego, co czyni Rosjan złymi. "Russia-gate" było wielkim oszustwem (i teraz wyraźnie tak jest), ale Amerykanie też o tym nie wiedzą. Konsekwencje przedłużającej się demonizacji są niezwykle niebezpieczne – i staną się jeszcze bardziej niebezpieczne w ciągu najbliższych kilku tygodni, gdy politycy będą rywalizować o to, by być najsilniejszym w przeciwstawianiu się i przeciwdziałaniu "niesprowokowanemu" atakowi Rosji na Ukrainę.
THE Problem
Humorysta Will Rogers miał rację:
"Problemem nie jest to, co ludzie wiedzą. To jest to, co ludzie wiedzą, że tak nie jest; to jest problem".Ray McGovern współpracuje z Tell the Word, wydawniczym ramieniem ekumenicznego Kościoła Zbawiciela w śródmieściu Waszyngtonu. Jego 27-letnia kariera jako analityka CIA obejmuje pełnienie funkcji szefa sowieckiego oddziału polityki zagranicznej i przygotowywanie / skracanie codziennego briefu prezydenta. Jest współzałożycielem Veteran Intelligence Professionals for Sanity (VIPS).
Przetlumaczono przez translator Google
zrodlo:https://original.antiwar.com/
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz