sobota, 24 września 2022

"Gdy demokracja umiera w UE, Von der Leyen ujawnia swoje grzechy"

 W tym momencie nie jest tajemnicą, że UE jest organizacją antydemokratyczną. Przywództwo nie jest wybierane, ale wybierane z wcześniej ustalonej puli kandydatów ze struktury partii.

Każdy, kto miał prawo do podjęcia decyzji, został tam umieszczony nie w głosowaniu powszechnym, ale w drodze zakulisowej zmowy.



Kiedy zbliżamy się do wyborów we Włoszech w ten weekend, w powietrzu unosi się prawdziwa rozpacz, że jest jakieś światło z tego ciemnego czasu. Że bez względu na to, jakie decyzje próbujemy podjąć, służą one tylko tym, którzy dążą do całkowitego panowania.

A jednak wszystko, co słyszycie od tych eurokratów, to to, że jesteśmy w "wojnie demokracji z autokracją", jak to niedawno ujęła przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula Von der Leyen w swoim piekielnym orędziu o stanie Unii w Parlamencie Europejskim.

Maskując się w odwrotność kolorów flagi UE, aby okazać solidarność z innym antydemokratycznym reżimem, Ukrainą, Von der Leyen i jej wesołym plemieniem wandali w Brukseli przedstawiają się jako obrońcy świętego prawa do "demokracji", której odmawiają każdemu, kto się z nią nie zgadza.

To samo można powiedzieć o prawie każdym większym rządzie w Europie. Za każdym razem, gdy "wybory" toczą się wokół lokalnego systemu, gra się o zapewnienie określonego wyniku. Polityczny establishment zawsze jednoczy się wokół utrzymania status quo, zamrażając wszelkie możliwości "niewykonalnej" lub "reprezentatywnej" koalicji.

Każdy wynik, którego nie mogą przezwyciężyć, który leży poza zakresem wartości UE, jest albo obciążony trującymi pigułkami, natychmiast poddany presji przez bizantyjskie zasady UE, a ostatecznie zmuszony do ustąpienia z urzędu.

Nie ma lepszego przykładu tej antydemokratycznej struktury, która stała się ciałem, niż Włochy.

Przez ponad dekadę Włosi byli obarczeni w większości niewybieralnymi technokratycznymi rządami, które w najlepszym razie hamują wszelkie populistyczne / suwerenne impulsy w elektoracie Włoch lub, w najgorszym, rozwijają program centralizacji UE pod fałszywymi rubrykami zmiany klimatu i "wartości europejskich".

Wartości europejskie to fraza, która jest synonimem frazy "porządek oparty na zasadach". My tworzymy zasady, mówią, a ty ich przestrzegasz. Wolno nam łamać te zasady, ponieważ 1) możemy i 2) jesteśmy gadżetami.

Nie powinno więc dziwić, że gdy Włosi idą do urn w ten weekend z centroprawicową koalicją kierowaną przez Braci Włoch (FdI), która prawdopodobnie odniesie poważne, niekwestionowane zwycięstwo, niewybrana, otwarcie totalitarna przewodnicząca Komisji Europejskiej, Ursula Von der Leyen, otwarcie grozi Włochom, że "zagłosują dobrze" lub staną w obliczu jej gniewu.

‼️Skorumpowana niewybieralna bureacurat Von der Leyen grozi Włochom: "Zobaczymy wynik głosowania we Włoszech. Jeśli sprawy pójdą w trudnym kierunku, mamy narzędzia, jak w przypadku Polski i Węgier". Nazywa się to wtrącaniem się w wybory 👇👇👇VDL‼️

Pierwotnie tweetowany przez AZ 🛰🌏🌍🌎 (@AZmilitary123 września 2022 r.

Będę szczery. Widząc groźbę skierowaną do z natury nieprzyjemnych Włochów pochodzącą od niemieckiego biurokraty, nie pójdzie tak, jak jej się wydaje.

Kiedy zabraknie ci mocy przekonywania ludzi, jedyne, co pozostaje, to groźby (bez względu na to, jak puste) i podstęp. Włochy od ponad dekady zmierzają w tym kierunku i do tej pory podstęp działał szczególnie dobrze dla UE.

Teraz wszystko sprowadza się do otwartych gróźb i "konsekwencji".

Zapytaj Węgry o te "konsekwencje". Parlament Europejski w tym tygodniu skorzystał ze swojej jedynej realnej władzy, merdając surowo palcem na członka, który nie reprezentuje większościowej koncepcji "wartości europejskich", oświadczając, że demokratycznie wybrany (przez osunięcie się ziemi) rząd Viktora Orbana "nie jest demokracją".

O'Brien Orwella byłby dumny.

Deklaracja ta oznacza, że mają one możliwość wstrzymania od Węgier wspólnych funduszy rozwojowych UE.

W języku potocznym nazywa się to "szantażem".

Chwile takie jak ta zawsze przywołują wielkiego Lew Rockwella, przypominając nam, że rząd angażuje się w zachowanie, którego przyzwoici ludzie by się wstydzili. To bardziej "porządek oparty na zasadach", o którym tak wiele słyszę, jak sądzę.

Przybliżonym tłumaczeniem wszystkich tych kwestii jest "zasady dla mnie, a nie dla ciebie", sama istota opisu anarcho-tyranii San Francis. UE jest prawdziwie anarcho-tyrańskim państwem, w którym słowa mają tylko takie znaczenie, jakie uznają za stosowne.

A definicje są plastyczne.

Celem jest wypaczenie znaczenia słów, aby zniszczyć jakąkolwiek koncepcję samego znaczenia. Robienie tego odrywa nas od naszych przekonań, widząc tylko ich jako arbitrów prawdy.

Orwell próbował nas o tym ostrzec 74 lata temu. Co więcej, jest to mechanizm, dzięki któremu możemy podważyć nasze wspólne więzi jako ludzi i zastąpić je państwem.

Dexter White, pisząc w tym miesiącu dla Gold Goats 'n Guns Newsletter, opisał to obalenie sacrum i przekształcenie go w profanum, pierwotnie zdefiniowane jako "tego świata" jako antypoda sacrum, podczas omawiania przemówienia Bidena w Reichstagu w Independence Hall:

Aby zrobić coś z tego świata, musicie usunąć go ze sfery sacrum i uczynić go świeckim. Kiedyś rezerwowaliśmy sacrum dla świątyni.

Celem lewicy jest całkowite zaprzeczenie sanktuarium. Jedynymi dozwolonymi ideami są te świeckie, nawet jeśli są opisane w świętym języku.

To przejście, akt sakralizacji wulgaryzmów, jest celowe. Do tego właśnie doszedł George Orwell z koncepcją nowomowy w Nineteen Eighty-Four.

Sacrum jest wyparte w całości przez profanum do tego stopnia, że nie można już o nim mówić, ponieważ nie mamy już słów, aby to zrobić.

DEXTER K. WHITE, "WELCOME TO THE PROFANUM", WYDANIE 61 GGNG NEWSLETTER

Tak więc prawa, które mają być święte i nienaruszone, są teraz utożsamiane z "demokracją", czysto ziemską koncepcją, samą istotą profanum. Możemy mieć tylko prawa, które daje nam "demokracja", a nie te prawa są nieodłącznie związane z naszą indywidualnością lub dane nam przez Boga.

Dalsze korzystanie z naszych praw oznacza podporządkowanie się kaprysowi większości, ich najpilniejszym potrzebom. To jest to typowe odwołanie się do "dobra wspólnego" i wszystkich innych frazesów na poziomie Star Trek / Marvel, które są wpychane nam do gardła przez dostawców bluźnierczych (i obscenicznych) w Hollywood.

Każde święto sacrum ma spotkać się z brutalnym potępieniem. Strażnicy profanum w mediach – krytycy, felietoniści i gospodarze talk-show – są hiper-świadomi tych zagrożeń. Pełnią swoją rolę strażników niemal nieświadomie.

W kategoriach mitologicznych gargulec strzeże wejścia do świątyni, profanum, które strzeże sacrum kosztem własnego człowieczeństwa. Biden zbezcześcił korpus piechoty morskiej, mając ich na swoim przemówieniu, co samo w sobie było zbezczeszczeniem tego miejsca.

Należy to uznać za niewybaczalne przestępstwo.

Tu właśnie wkracza egzekwowanie prawa mediów, poprzez wzmocnienie jednej strony i cenzurę drugiej. To dlatego sto osób uciekających przed rosyjskim rozkazem mobilizacyjnym jest wiadomością, ale tysiące stojących w kolejce w wojskowych centrach rejestracji nie.

Grzech Węgier został wymownie wyrażony przez Balazsa Hidveghiego, posła do PE z Węgier, po niedawnym głosowaniu nad pozbawieniem ich statusu "demokracji".

"Po prostu nie są w stanie zaakceptować faktu, że naród węgierski wybrał konserwatywny rząd po raz czwarty z rzędu" - argumentował polityk. "Rząd, który ośmiela się bronić interesów swojego narodu, taki, który stoi na drodze ideologii skrajnej lewicy.

"To jest prawdziwy 'grzech' Węgier i dlatego wszystkie te bezpodstawne kłamstwa pochodzą z lewicy".

I jest to grzech w umysłach Von der Leyenów na świecie, ponieważ UE reprezentuje ich nową świątynię, apoteozę ich szalonego dążenia do tego, aby komunizm w końcu zadziałał.

Szczerym grzechem jest również to, że Orbán odmawia podporządkowania chrześcijańskiej moralności i wartości Węgier tym "wartościom europejskim", które Von der Leyen uważa za tak święte. Jeśli nie zwracałeś uwagi, prawosławny patriarcha Serbii obdarzył ostatnio Orbána najwyższym zaszczytem.

5 września patriarcha Porfirije wręczył Orbánowi złoty stopień Orderu Świętej Sawy, który jest najwyższym odznaczeniem przyznawanym przez Kościół serbski. Uroczystość odbyła się w klasztorze karmelitów w Budapeszcie, obecnej siedzibie premierów Węgier.

Być może wiadomość ta nie byłaby godna szczególnej uwagi, gdyby nie przemówienie patriarchy uzasadniające nagrodę i odpowiedź Orbána. Oba przemówienia podsumowują marazm dzisiejszej Europy. Oba stanowią pożądany przykład solidarności i jedności między wierzącymi chrześcijanami należącymi do różnych tradycji (Orbán jest protestantem u steru narodu w większości rzymskokatolickiego). Oba są zatem warte tłumaczenia dla naszych czytelników, ponieważ żaden inny punkt sprzedaży w świecie zachodnim tego nie zrobi.

Jak ujął to Srdja Trifkovic, ten ruch postrzega obu mężczyzn jako "światła w ciemnym świecie".

Groźba von der Leyen wobec Włoch jest tym samym posunięciem, które właśnie wykonano przeciwko Węgrom: "Głosujcie we właściwy sposób, bo stracicie poparcie UE". Problem z tym zagrożeniem polega jednak na tym, że Włochy nie są Węgrami.

Węgry to państwo, które UE chce mieć w pełni pod swoją kontrolą. Zmiażdżenie jego nacjonalizmu i tożsamości kulturowej jest konieczne, aby utrzymać inne kraje Europy Wschodniej w ryzach i stworzyć zjednoczony front, jedną supernację w ramach NATO, niepodzielną, z wolnością i sprawiedliwością zdefiniowaną dla wszystkich.

To powiedziawszy, UE nie potrzebuje Węgier, aby przetrwać. Ale nie można też pozwolić, by sprzeciwiała się większości, aby nie podważyła ich autorytetu. Tej myszy nie można pozwolić, by ryczała.

Tak więc Węgry nie tylko stracą swój status, ponieważ skorzystały z prawa do odmowy przychylenia się do polityki komisarza Von der Leyen w sprawie sankcjonowania Rosji, ale UE stwierdza teraz, że "wartości europejskie" nie wymagają już jednomyślnej zgody.

Nacisk kładziony jest na reformę karty UE, aby usunąć prawo weta każdego kraju w sprawie podatków i polityki zagranicznej.

Z drugiej strony Włochy są drugą co do wielkości gospodarką w UE. Stanowi trzecią nogę statywu, na którym zbudowany jest cały projekt europejski.

Tak więc, podczas gdy UE chce, aby Węgry zostały zmiażdżone, aby utrzymać Europę Wschodnią w ryzach i przeforsować nowe "demokratyczne" reformy, potrzebuje Włoch lub całej UE upadnie.

I w tym miejscu muszę przypomnieć pani Von der Lyin' najstarsze powiedzenie w bankowości.

Kiedy jesteś winien bankowi 1000 USD, to twój problem.

Kiedy jesteś winien bankowi bilion dolarów, jest to problem banku.

I tu właśnie jesteśmy dzisiaj. Problemy Włoch z zadłużeniem wynikające z szalonego nalegania UE na utrzymanie kontroli nad włoskim systemem politycznym są dziś znacznie gorsze niż w 2011 roku, kiedy Silvio Berlusconi został obalony, a technokrata Mario Monti został zainstalowany.

Mario Draghi tylko spotęgował problem, doprowadzając EBC i całą Europę do ujemnych stóp procentowych przez prawie dekadę. Christine Lagarde została sprowadzona, aby utrzymać piłkę w ruchu, podczas gdy Draghi został zainstalowany, aby zapewnić, że Włochy były związane z Komisją Europejską poprzez fundusze pomocowe COVID, ustawę, której Draghi nie był w stanie uchwalić.

Obecnie zobowiązania Włoch w systemie TARGET2 są zobowiązaniami UE. Nie ma mechanizmu ich spłaty. Istnieje tylko domyślna, hiperinflacja lub oba. Liderzy centroprawicowej koalicji, która ma przejąć władzę we Włoszech, muszą zdać sobie sprawę ze swoich wpływów w tej sytuacji.

Ponieważ jest ogromna i sprawia, że każda sylaba groźby Von der Lyin jest pusta i pozbawiona treści, jak władza, którą ostatecznie myśli, że ćwiczy.

I to prowadzi nas do krachu na rynku, który widzieliśmy po tym, jak Fed ponownie podniósł stopy procentowe w USA o 0,75% w przeddzień wyborów we Włoszech i referendów czterech ukraińskich obwodów, aby zdecydować, kto chce być rządzony, Rosja czy Ukraina.

Wybór dla nich jest prosty. Korupcja tego, za czym głosują, ma skomplikować tę decyzję.

Każdy dzień przynosi kolejną notatkę o kryzysie energetycznym w Europie, wykorzystując pretekst "karania autokraty Putina", aby ukryć ich prawdziwe intencje, nacjonalizację głównych gałęzi przemysłu, hurtową niewypłacalność długów i centralizację władzy na całym kontynencie do UE.

A jeśli oznacza to likwidację funkcjonujących rynków kapitałowych i klasy średniej, która je podtrzymuje, to niech tak będzie. W końcu to dla wspólnego dobra.

Kolejna transza ludzi w końcu trafiła w fazę "akceptacji" modelu Kublera-Rossa w sprawie śmierci "Fed Put" i kłamstwa, że problemy Europy są rozwiązywalne w tym tygodniu. Spojrzeli na swoje portfele i budząc się po długim, straconym weekendzie u Berniego, wcisnęli przycisk sprzedaży.

Wielokrotnie.

Niestety, wciąż jest zbyt wielu ludzi w "zaprzeczeniu" i "targowaniu się", aby naprawdę katalizować bunt przeciwko tym zbuntowanym eurokratom.

Pęd do dolara amerykańskiego dopiero się rozpoczął. Cokolwiek wydarzy się we Włoszech i na Ukrainie w ten weekend, będzie miało głęboki wpływ na przyszłość Zachodu.

W kulminacyjnym momencie "Batmana" Matta Reevesa, Bruce wyprowadza upadłych mieszkańców Gotham z ciemności biblijnej powodzi spowodowanej grzechami miasta do niepewnej przyszłości, przysięgając, że w końcu przyjmie tę rolę, aby strzec tego, co pozostało, podczas gdy miasto odbudowuje się.

Nie wiem, w co zamieni się Europa w ciągu najbliższych kilku miesięcy, ale jedną rzeczą, którą możemy śmiało powiedzieć, jest to, że nie będzie to triumf "demokracji". Z drugiej strony "wartości europejskie" zostaną właściwie zdefiniowane jako obsceniczność, którą naprawdę się stały.

Przetlumaczono przez translator Google

zrodlo:https://tomluongo.me/

Brak komentarzy:

"USA ponownie rozważają rosyjski zakaz diamentów – Reuters Według doniesień władze w Waszyngtonie mają wątpliwości co do mechanizmu śledzenia klejnotów, który ma zostać wprowadzony jeszcze w tym roku"

Stany Zjednoczone ponownie rozpatrują zakaz na rosyjskie diamenty wprowadzony w zeszłym roku przez UE i G7 w związku z licznymi skargami ze ...