Wydaje się, że ukraińska firma zapytała, czy turecki dron może zostać zmodyfikowany lub wyprodukowany w celu rozproszenia aerozolu na dużym obszarze, co może być śmiertelnym nowym zwrotem w wojnie z Rosją.
Korespondentka BulgarianMilitary.comDilyana Gaitandjievanapisała na Twitterze, że ukraińska firma produkująca silniki lotnicze, Motor-Sich, zapytała producenta tureckich dronów Bayraktar Akinci o adaptację aerozolu.
Zauważyła również w swoim tweecie, że rosyjskie wojsko zauważyło, że "Bayraktary miały być przystosowane do rozpylania toksycznych substancji na terytorium wroga".
W raporcie czytamy dalej:
Dziennikarz opublikował dwustronicowy dokument z pytaniami ukraińskiego producenta – lewą i prawą stroną. Odpowiedzi tureckiego producenta znajdują się po prawej stronie, w języku angielskim. Dokument podpisał Mustafa Kosheoglu – koordynator i wiceprezes tureckiego producenta Bayraktar Akinci Baykar.
Ukraina również, czy Bayraktar Akinci jest "zdolny do latania na odległość 300 km?" Jak wynika z dokumentów, turecki producent odpowiedział przecząco na oba pytania. Pytania zadał ukraiński starszy inżynier kontraktowy Motor-Sicz Wiaczesław Szuklin.
Prezydent Rosji Władimir Putin nakazał swoim wojskom inwazję na sąsiednią Ukrainę 24 lutego, bez wątpienia wierząc, że z ponad 150 000 żołnierzy odniesie szybkie zwycięstwo. Ale jego siły ugrzęzły po silniejszym niż oczekiwano oporze sił ukraińskich. Co więcej, po tym, jak Ukraina zaczęła otrzymywać broń od państw NATO, głównie USA, armii ukraińskiej udało się pokonać Rosjan, co skłoniło Putina do nakazania wezwania dodatkowych 300 000 żołnierzy.
Jeśli chodzi o ukraińskie dochodzenie w sprawie tureckich UAV, w zeszłym miesiącu po obu stronach konfliktu pojawiły się obawy, że druga strona użyje masowych ofiar fałszywej flagi, aby obwiniać drugą stronę.
W raporcieThe Hill prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski oskarżył Rosję o spiskowanie w celu zniszczenia dużej tamy i elektrowni wodnej, która obecnie znajduje się w części kraju kontrolowanej przez siły Moskwy.
"Przemawiając na posiedzeniu Rady Europejskiej, Zełenski powiedział, że jego kraj ma dowody na to, że Rosja podłożyła miny w elektrowni wodnej Kachowka i może przygotowywać się do jej wysadzenia, ostrzegając, że taki atak może zalać krytyczne miasto Chersoń i spowodować problemy z chłodzeniem w największej europejskiej elektrowni jądrowej" - czytamy w raporcie. Chociaż nie jest jasne, czym są "dowody" ani jak je uzyskano.
Mimo to ukraiński prezydent zaznaczył, że jeśli taki atak rzeczywiście zostanie przeprowadzony, będzie to katastrofa dla ukraińskich cywilów mieszkających na tym obszarze.
"Tama tej elektrowni wodnej mieści około 18 milionów metrów sześciennych wody" - powiedział. "Jeśli rosyjscy terroryści wysadzą tę tamę, ponad 80 osiedli, w tym Chersoń, znajdzie się w strefie gwałtownych powodzi. Setki, setki tysięcy ludzi mogą zostać dotknięte".
Zełenski zauważył ponadto, że wojska rosyjskie już eksmitowały pracowników tamy i od tego czasu przejęły całkowitą kontrolę nad obiektem.
"Mają pełną kontrolę nad stacją" - dodał Zełenski. "Trzeba działać natychmiast, żeby Rosja nie miała możliwości uświadomienia sobie tej katastrofy".
Inne doniesienia koncentrowały się wokół nuklearnej fałszywej flagi.
"Ukraina ma bombę atomową przygotowaną w Mikołajowie, którą zdetonuje, a następnie obwini Rosję, aby USA miały uzasadnienie dla bezpośredniego zaangażowania się w wojnę i wystrzelenia rakiet na Rosję" – zauważył Francis Scarr, obserwator "Rosji" BBC.
Niezależnie od tego, czy jest to incydent nuklearny wywołany przez Rosję, czy masowa śmierć w wyniku rozpylenia toksyny chemicznej przez Ukrainę, tak poważny incydent sprawia,że wejście na drogę innym krajom jest znacznie bardziej prawdopodobne.
Przetlumaczono przez translator Google
zrodlo:https://www.naturalnews.com/
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz