Hałas i wibracje pochodzące z dużych turbin są przyczyną wzrostu chorób serca, migreny, ataków paniki i innych problemów zdrowotnych, wynika z badań przeprowadzonych przez amerykańskiego lekarza.
Jak donosi The Independent w 2009 roku, mieszkanie zbyt blisko turbin wiatrowych może powodować choroby serca, szumy uszne, zawroty głowy, ataki paniki, migreny i brak snu, wynika z badań opublikowanych przez dr Ninę Pierpont, czołową nowojorską pediatrę.
Dr Pierpoint, członek Amerykańskiej Akademii Pediatrii, szkolił się w Johns Hopkins University School of Medicine i uzyskał doktorat z biologii populacyjnej w Princeton.
Przez ponad pięć lat badała objawy osób mieszkających w pobliżu turbin wiatrowych w USA, Wielkiej Brytanii, Włoszech, Irlandii i Kanadzie. W wyniku swoich badań zidentyfikowała nowe zagrożenie dla zdrowia: zespół turbiny wiatrowej ("WTS"), zakłócenie lub nieprawidłową stymulację układu przedsionkowego ucha wewnętrznego przez infradźwięki turbiny i hałas o niskiej częstotliwości.
Najbardziej charakterystyczną cechą WTS jest grupa objawów, które dr Pierpont nazywa trzewnym wibracyjnym zaburzeniem przedsionkowym ("VVVD"). Powodują problemy, począwszy od wewnętrznej pulsacji, drżenia, nerwowości, strachu, przymusu ucieczki, ucisku w klatce piersiowej i tachykardii - zwiększonego tętna. Hałas turbiny może również wywoływać koszmary i inne zaburzenia u dzieci, a także szkodzić rozwojowi poznawczemu u młodzieży, twierdziła. Jednak dr Pierpont wyjaśnił również, że nie wszyscy ludzie mieszkający w pobliżu turbin są podatni.
Pod koniec 2009 roku opublikowała 66-stronicową książkę zatytułowaną "Syndrom turbiny wiatrowej". Ci, którzy forsują agendę Światowego Forum Ekonomicznego / ONZ w zakresie zmian klimatu, twierdzą, że energia wiatrowa jest "czysta, zielona, odnawialna". Wiatr to przemysł wart wiele miliardów dolarów rocznie, a ci, którzy zarabiają na nim dużo pieniędzy, nie chcą, aby negatywny wpływ na zdrowie lub środowisko stanął im na drodze. Była to więc dla nich zła wiadomość, gdy recenzowany raport dr Pierponta ujawnił mały brudny sekret wiatru.
Szybko obracające się łopatki mogą wytwarzać słaby, ale charakterystyczny hałas, a także zakłócenia ciśnienia powietrza. Hałas jest generowany przez ruch łopatek w powietrzu, a także przez maszyny turbinowe. Infradźwięki to dźwięki o częstotliwości niższej niż 20 Hz lub cykli na sekundę. To jest "normalna" granica ludzkiego słuchu.
Wiele osób mieszkających w promieniu 1,25 mil lub 2 km od tych wirujących gigantów choruje. Tak chorzy, że często opuszczają – jak w, zamykają drzwi i wychodzą – swoje domy. Nikt nie chce kupować ich akustycznie toksycznych domów. "Szczęśliwcy" zostają po cichu wykupieni przez deweloperów wiatrowych – którzy stanowczo odmawiają uznania istnienia WTS. Deweloperzy wiatru "przemyślanie" zawarli klauzulę poufności w umowie sprzedaży, zabraniając ofierze dalszego omawiania sprawy.
Dr Pierpont powiedział The Independent:
Po opublikowaniu swojej książki pod koniec 2009 roku, Pierpont usłyszała od ludzi z całego świata, którzy odkryli, że WTS nie ogranicza się do życia w cieniu przemysłowych turbin wiatrowych ("IWT"). Okazuje się, że ludzie cierpią na identyczne objawy, mieszkając w pobliżu tłoczni gazu ziemnego, przepompowni ścieków przemysłowych, klimatyzatorów przemysłowych i innych elektrowni. W każdym przypadku hałas o niskiej częstotliwości i infradźwięki wydają się być głównym winowajcą chorobotwórczym – w zasadzie WTS bez turbin.
W Wielkiej Brytanii, jak zauważył The Independent, dr Christopher Hanning, założyciel British Sleep Society, który poparł jej badania, powiedział: "Szczegółowe nagranie dr Pierpont szkód spowodowanych hałasem turbin wiatrowych położy solidne podstawy pod przyszłe badania. Powinna to być lektura obowiązkowa dla wszystkich planistów rozważających farmy wiatrowe.
Daily Mail zauważył, że w 2009 roku w Wielkiej Brytanii było 219 farm wiatrowych, a sekretarz ds. Zmian klimatu Ed Miliband planował zainstalowanie około 4 dodatkowych turbin.
Jeśli artykuł The Independent zniknie z widoku publicznego, pobraliśmy kopię i załączyliśmy ją poniżej.
W 2013 roku trzech Kanadyjczyków – lekarz rodzinny, emerytowany farmaceuta i księgowy zarządzający – opublikowało artykuł na temat niekorzystnych skutków zdrowotnych żeglugi śródlądowej. Autorzy stwierdzili, że lekarze mogą spodziewać się rosnącej liczby pacjentów wiejskich zgłaszających niepożądane skutki narażenia na IWT.
W swoim artykule z 2009 roku The Independent zauważył: "Do tej pory rząd i firmy wiatrowe zaprzeczały jakiemukolwiek zagrożeniu dla zdrowia związanemu z potężnym hałasem i wibracjami emitowanymi przez turbiny wiatrowe".
W 2018 r. Światowa Organizacja Zdrowia zaktualizowała swoje wytyczne dotyczące hałasu dla Europy:
Mimo to nadal zaprzecza zagrożeniom dla zdrowia turbin wiatrowych. Na przykład SP Wind, której wyłączną działalnością jest prowadzenie szkoleń dla personelu pracującego w branży wiatrowej, stwierdza na swojej stronie internetowej, że objawy WTS są psychologiczne:
A artykuł o tym, jak to działa, stwierdza:
Po raz kolejny zdrowie publiczne jest gaszone ze względu na zyski firm i agendę "zmian klimatycznych".
Linki zewnętrzne:
- Światowa Organizacja Zdrowia: Hałas turbin wiatrowych jako zagrożenie dla zdrowia (otwarcie może prowadzić do większego uznania)
- Turbiny wiatrowe mogą powodować problemy zdrowotne, mówią nowe wytyczne WHO
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz