wtorek, 2 maja 2023

"Dlaczego USA okablowały Ukrainę czujnikami promieniowania do wykrywania wybuchów nuklearnych?"

 AUTOR: TYLER DURDEN

WTOREK, MAJ 02, 2023 - 08:00 AM

Autor: Conor Gallagher via NakedCapitalism.com,

New York Times zamieścił całkiem interesujący artykuł w swojej sekcji naukowej 28 kwietnia. Zatytułowany "USA wyposażyły Ukrainę w czujniki promieniowania w celu wykrycia wybuchów jądrowych", twierdzi, że czujniki "mogą wykryć wybuchy promieniowania z broni jądrowej lub brudnej bomby i mogą potwierdzić tożsamość napastnika". Więcej:

Po części celem jest upewnienie się, że jeśli Rosja zdetonuje broń radioaktywną na ukraińskiej ziemi, jej sygnatura atomowa i wina Moskwy mogą zostać zweryfikowane.

Odkąd Rosja zaatakowała Ukrainę 14 miesięcy temu, eksperci martwią się, czy prezydent Rosji Władimir Putin użyje broni jądrowej w walce po raz pierwszy od amerykańskich bombardowań Hiroszimy i Nagasaki w 1945 roku.

Po pierwsze, jakie byłoby rosyjskie uzasadnienie użycia broni jądrowej?

Wygrywają na Ukrainie, a Zachodowi kończy się amunicja.

Po drugie, o tych "ekspertach". Aby rozwinąć ich obawy, Times odsyła do październikowego artykułu zatytułowanego "Rosyjska mała broń jądrowa: ryzykowna opcja zarówno dla Putina, jak i Ukrainy". Otrzymujemy w nim to:

Podstawowym narzędziem, jak twierdzi wielu amerykańskich urzędników, byłaby część ostatniej próby Putina, aby powstrzymać ukraińską kontrofensywę, grożąc uczynieniem części Ukrainy niezdatnymi do zamieszkania. Urzędnicy rozmawiali pod warunkiem zachowania anonimowości, aby opisać niektóre z najbardziej wrażliwych dyskusji w administracji.

Eksperci są więc anonimowi. Kto prowadzi tę operację? Zespół Wsparcia Kryzysów Jądrowych (NEST), który jest ramieniem Narodowej Administracji Bezpieczeństwa Jądrowego, które zajmuje się funkcjami reagowania kryzysowego. The Times zauważa również, co następuje:

Jeffrey T. Richelson, autor "Defusing Armageddon", książki z 2009 roku o Zespole Wsparcia Nuklearnego, doniósł, że często współpracował on z Połączonym Dowództwem Operacji Specjalnych, elitarną jednostką wojskową tak tajną, że Pentagon przez lata odmawiał uznania jej istnienia.

 Artykuł The Times z 28 kwietnia dostaje stamtąd więcej szaleńców. Oto ona:

Publiczna wiedza o takim planowaniu obronnym, jak twierdzą eksperci nuklearni, może odstraszyć Moskwę, dając jej znać, że Waszyngton może ujawnić to, co nazywa się operacją fałszywej flagi.

Na przykład Moskwa może fałszywie twierdzić, że Kijów wywołał wybuch nuklearny na polu bitwy, próbując wciągnąć Zachód w głębszą pomoc wojenną. Ale teoretycznie, z siecią czujników, Waszyngton byłby w stanie wskazać na własne analizy atrybucji nuklearnej, aby ujawnić, że Moskwa była w rzeczywistości atakującym.

Więc Rosja przeprowadziłaby operację fałszywej flagi, aby zaryzykować osiągnięcie tego, co Kijów chciałby osiągnąć własną fałszywą flagą?

I znowu, co Moskwa miałaby do zyskania? Stale wygrywa wojnę i wyczerpuje zachodnie zapasy.

Ale dla mieszkańców alternatywnego wszechświata, w którym Rosja jest na ostatnich nogach, wszystko to ma sens. Przemawiając do tej publiczności, Times ponownie przywołuje "ekspertów nuklearnych" i "zachodnich ekspertów", którzy są prawdopodobnie tymi samymi wspomnianymi anonimowymi urzędnikami, i złowieszczo przedstawiają nadchodzącą kontrofensywę Ukrainy:

Eksperci nuklearni twierdzą, że takie środki ostrożności obronne mogą zostać poddane największej próbie w nadchodzących tygodniach, gdy ukraińska armia rozpocznie wiosenną ofensywę. Chiny nakłaniają Rosję do zaprzestania nuklearnego pobrzękiwania szabelką, a Putin nie wspomniał ostatnio o groźbie nuklearnej. Ale zachodni eksperci obawiają się, że niepowodzenia Rosji na polu bitwy sprawiają, że Putin, jeśli w ogóle, jest bardziej zależny od jego arsenału nuklearnego, i obawiają się, że nowe niepowodzenia mogą zwiększyć jego gotowość do pociągnięcia za spust nuklearny.

Jednym z wielu alarmujących aspektów tego wszystkiego jest to, że ci "eksperci" z pewnością muszą wiedzieć, że pomysł, "że niepowodzenia Rosji na polu bitwy czynią pana Putina, jeśli w ogóle, bardziej zależnym od jego arsenału nuklearnego" jest kompletną fantazją, a mimo to sprzedają go. Dlaczego? To złowieszcza myśl.

Rosja ostrzegała NATO już w październiku, że Ukraina może zdetonować "brudną bombę" i obwinić Moskwę. Waszyngton, Paryż i Londyn odrzuciły to wszystko jako "jawnie fałszywe". Zamiast tego Zachód nadal nalega, aby Moskwa mogła to zrobić. Podstawowe zasady polityki państwowej Federacji Rosyjskiej w zakresie odstraszania nuklearnego stanowią, że Rosja nie użyje żadnej broni jądrowej, chyba że kraj zostanie zaatakowany przy użyciu broni masowego rażenia lub stanie w obliczu konwencjonalnego ataku tak poważnego, że zagraża istnieniu kraju.

Czy Kijów może stworzyć brudną bombę? Amerykański GAO przyznaje, że nie jest trudno znaleźć materiały i zbudować brudną bombę. Ukraina zwróciła całą swoją broń jądrową z czasów radzieckich Rosji w 1990 roku, ale nadal ma zapasy uranu i plutonu nadającego się do użycia w broni. Brudne bomby mogą być również wykonane z produktów ubocznych elektrowni jądrowych, których Ukraina ma kilka. Według Rosji dla Kijowa zbudowanie takiej broni nie byłoby problemem:

Szef rosyjskich wojsk radiacyjnych, chemicznych i biologicznych Igor Kiriłłow ostrzegł, że Ukraina ma sprawność technologiczną i wystarczające rezerwy materiałów radioaktywnych, aby zbudować brudną bombę. Obejmuje to około 1 500 ton zużytego paliwa jądrowego z trzech działających elektrowni jądrowych w kraju oraz 22 000 zestawów wypalonego paliwa przechowywanego w nieczynnych składowiskach odpadów elektrowni jądrowej w Czarnobylu, w tym Uran-235 i Plutno-239 - podstawowe izotopy rozszczepialne używane w broni jądrowej.

... Ponadto, podkreślił oficer, Kijów ma naukowe know-how pozwalające mu łatwo zbudować brudną bombę, w tym legendarny Charkowski Instytut Fizyki i Technologii zaangażowany w tworzenie broni jądrowej Związku Radzieckiego oraz Instytut Badań Jądrowych Ukraińskiej Akademii Nauk, który obsługuje reaktor badawczy BBP-M.

Artykuł Timesa nie zawiera praktycznie żadnych informacji na temat tego, co faktycznie robią rozmieszczone czujniki. Przypuszczalnie wykryją promieniowanie, a następnie zespół kryminalistyczny spróbuje ustalić pochodzenie broni. Rzecz w tym, że są już od tego instytucje.

Europejska platforma wymiany danych radiologicznych, która monitoruje poziomy promieniowania, obejmuje już Ukrainę. Według jego strony internetowej "składa się z mechanizmu wymiany danych i strony internetowej prezentacji danych z monitoringu radiologicznego, które są gromadzone i udostępniane przez 39 uczestniczących krajów w czasie prawie RZECZYWISTYM". Nie jest to jednak system wczesnego ostrzegania i chociaż UE ma jeden z nich, obejmuje on tylko państwa członkowskie.

Z drugiej strony MAEA ma swój system EMERCON dla katastrof radiologicznych lub jądrowych i który obejmuje Ukrainę. MAEA może pomóc w przygotowaniu się do dochodzenia w sprawie incydentu jądrowego:

MAEA wspiera państwa w rozwijaniu zdolności technicznych poprzez zapewnienie: pomocy technicznej, w tym, na wniosek, przygotowania do przeprowadzenia badania kryminalistyki jądrowej w kontekście dochodzenia w sprawie zdarzenia związanego z bezpieczeństwem jądrowym. Ważne kwestie obejmują procedury gromadzenia i przechowywania dowodów oraz właściwej sekwencjonowania nieniszczącej przed analizą niszczącą w laboratorium.

 Ponadto MAEA zauważa, że istnieją organizacje międzynarodowe, które zapewniają różne formy wsparcia kryminalistycznego w dziedzinie jądrowej, w tym Globalna Inicjatywa na rzecz Zwalczania Terroryzmu Jądrowego, Interpol i Międzynarodowa Techniczna Grupa Robocza ds. Kryminalistyki Jądrowej. Ale USA najwyraźniej nie chcą polegać na tych międzynarodowych instytucjach.

Stany Zjednoczone najwyraźniej idą z własną drużyną. Gdyby więc taka broń została użyta na Ukrainie, czy amerykański zespół wsparcia nuklearnego byłby w stanie ustalić, kto to zrobił? Trudno powiedzieć – ale prawdopodobnie nie z całą pewnością.

Artykuł w "New York Timesie" zawiera niewiele szczegółów na temat tego, jak działa ten proces, mówiąc tylko, że rozwinął się on szybko po 9/11, ma pewne tajemnice, a "jego zarysy są publicznie znane".

The Times następnie odsyła do dwóch artykułów – jednego z 2004 r., a drugiego z 2006 r. Są dość podobne i oba opisują proces identyfikacji w ten sposób:

Podstawowa nauka opiera się na słabych wskazówkach – maleńkich kawałkach radioaktywnego opadu, często niewidocznych dla oka, które pod intensywnym badaniem mogą ujawnić charakterystyczne sygnatury. Takie dowody mogą pomóc w identyfikacji typu i charakterystyki eksplodującej, w tym kraju jej pochodzenia.

Podczas gdy śledzenie pocisku z punktu startu nie jest trudne, śledzenie niekonwencjonalnych urządzeń, takich jak brudna bomba, która wykorzystuje zwykłe materiały wybuchowe do wypluwania radioaktywności, może być dużym wyzwaniem. Oba artykuły opisywały "ekspertów federalnych" uczestniczących w ćwiczeniach mających na celu ustalenie pochodzenia broni. utworu z 2004 roku:

W tegorocznych ćwiczeniach dziesiątki federalnych ekspertów w dziedzinie analizy opadu spotkało się w laboratoriach Sandia w Albuquerque, aby zbadać symulowany terrorystyczny wybuch nuklearny. Pan Worlton powiedział, że zostali podzieleni na zespoły i otrzymali dane radiologiczne z dwóch starych amerykańskich testów jądrowych, których tożsamość pozostała ukryta, i zostali poinstruowani, aby spróbować je nazwać. Niektóre zespoły odniosły sukces, powiedział.

Nagłaśniając ten pozorny sukces, artykuł z 2004 roku zauważył, że sukces był tylko częściowy. The Times wspomniał również, że wiązało się to z wieloma zawiłościami, które sprawiły, że atrybucja była mniej pewna, w tym "że wiedza o tym, kto wyprodukował bombę, może niewiele powiedzieć o tym, kto ją zdetonował". A oto to:

Eksperci zgadzają się, że taka praca detektywistyczna może okazać się trudna. Przez lata Międzynarodowa Agencja Energii Atomowej zmagała się z ograniczonym sukcesem w identyfikacji źródła wysoko wzbogaconego uranu, potencjalnego paliwa bombowego, znalezionego przez inspektorów agencji na irańskim sprzęcie jądrowym.

Według MAEA dochodzenia kryminalistyczne rzadko są przypadkami typu slam dunk:

Nuklearna analiza kryminalistyczna i interpretacja obejmują proces dedukcyjny i iteracyjny, jak pokazano na ryc. 2. Wdrożenie planu analitycznego daje wyniki, które można porównać z informacjami na temat istniejących lub znanych materiałów, a takie porównania prowadzą do interpretacji, która umieszcza wyniki analityczne w kontekście. Proces porównawczy obejmujący wyniki analiz i znane informacje materialne jest iteratywny, ponieważ każde kolejne porównanie może dostarczyć nowych informacji, które mogą zidentyfikować dalsze analizy lub porównania, które z kolei mogą odkryć dodatkowe sygnatury, które pomogą dokładniej zidentyfikować materiał.

Ten proces porównawczy może być również dedukcyjny, ponieważ może być wykorzystany do stopniowego wykluczania poszczególnych procesów, lokalizacji lub innych źródeł jako możliwych źródeł materiału. Na przykład porównanie wyników analitycznych z przejętego materiału jądrowego ze znanymi procesami produkcyjnymi pozwoli zidentyfikować prawdopodobne procesy produkcyjne, które mogły doprowadzić do powstania zajętego materiału, a także te procesy, które nie mogły wytworzyć zajętego materiału. Dodatkowe porównania z innymi istniejącymi procesami produkcyjnymi lub pomiarami analitycznymi posłużą do zawężenia listy prawdopodobnych procesów produkcyjnych odpowiedzialnych za produkcję zajętego materiału.

Figa. 2

Ale amerykańscy urzędnicy twierdzili w artykułach Timesa z 2004 i 2006 roku, że w USA dokonuje się postęp naukowy, który sprawi, że identyfikacja będzie dokładniejsza.

Czy są wystarczająco zaawansowani? I być może prawdziwe pytanie brzmi: kto zaufałby konkluzjom USA? Czy to ma znaczenie?

Dr Jay C. Davis, naukowiec nuklearny, który pomógł założyć część amerykańskich wysiłków Pentagonu zmierzających do prześledzenia eksplozji, powiedział Timesowi w 2004 roku, że wysiłek identyfikacyjny będzie kluczowy w "radzeniu sobie z pragnieniem natychmiastowej satysfakcji poprzez zemstę".



Przetlumaczono przez translator Google
zrodlo:https://www.zerohedge.com/

Brak komentarzy:

"Premier państwa UE oskarża Zełenskiego o próbę przekupstwa Premier Słowacji Robert Fico powiedział, że „nigdy” nie przyjmie pieniędzy z Kijowa"

  Ukraiński przywódca Władimir Zełenski rozmawia z mediami pod koniec szczytu UE w Brukseli. © Getty Images / Thierry Monasse Słowacki pre...