Autor: Tyler Durden
Autor: Andrew Korybko via substack,
Politico poinformowało w zeszłym tygodniu, że niektóre kraje UE mogą przejąć rosyjską "flotę cieni" na Morzu Bałtyckim pod pretekstem przestrzegania międzynarodowych przepisów dotyczących piractwa i ochrony środowiska. Mogą również uchwalić nowe prawa krajowe, aby to zalegalizować. Zajęcie przez Finlandię jednego z takich statków w grudniu ubiegłego roku pod pretekstem, że brał on udział w przecięciu podwodnego, rzekomo zainspirowało Finlandię do rozważenia regularnego działania. Celem miałoby być ograniczenie wpływów zagranicznych Kremla ze sprzedaży przecenionej ropy naftowej do Azji.
Przez Morze Bałtyckie przepływa około 40% jej "floty cieni", czyli nieco mniej niż 350 statków, których łączna działalność odpowiadała mniej więcej około jednej trzeciej rocznego budżetu obronnego Rosji, więc wstrzymanie ich działania tam mogłoby być potężnym ciosem finansowym dla Kremla. Istnieje jednak kilka wyzwań związanych z tymi planami, które sprawiają, że są one o wiele trudniejsze do zrealizowania, niż mogą się wydawać decydentom, i które zostały poruszone w raporcie Politico na swoją korzyść.
Po pierwsze, prawo międzynarodowe i posiadanie przez kraje trzecie niektórych statków "floty cieni" oznaczają, że zajęcie choćby jednego statku może pociągnąć za sobą ogromne koszty polityczne i prawne, o czym Finlandia dopiero teraz dowiaduje się po dramatycznym incydencie w grudniu. Konsekwencje te mogą skłonić je do ponownego przemyślenia sensowności przejmowania kolejnych statków, zwłaszcza jeśli nie mogą liczyć na wsparcie UE jako całości, nie mówiąc już o amerykańskim liderze NATO.
Ostatnia z wymienionych obaw przechodzi w drugi punkt, dotyczący ryzyka eskalacji w przypadku wysłania przez Rosję konwojów morskich w celu eskortowania swojej "floty cieni" przez Bałtyk. Wiceprzewodniczący parlamentarnej komisji obrony Rosji ostrzegł, że "każdy atak na nasze lotniskowce może być uznany za atak na nasze terytorium, nawet jeśli okręt pływa pod obcą banderą". Trump nie opowiada się za eskalacją przeciwko Rosji, przynajmniej na razie, więc może nie rozszerzyć gwarancji z artykułu 5 na sojuszników, którzy przejmą takie statki.
I wreszcie, to wszystko może być po prostu za mało i za późno. Rosja i USA rozpoczęły już zakulisowe rozmowy na temat Ukrainy, więc ich wojna zastępcza może się skończyć do czasu, gdy stereotypowo ospała UE w końcu zdecyduje, czy poprzeć przejęcie rosyjskiej "floty cieni" na Bałtyku. Co więcej, do tej pory nie było to poważnie brane pod uwagę ze względu na dwa wyżej wymienione powody, które pozostają aktualne. Jest więc mało prawdopodobne, że blok nagle zmieni swoje kalkulacje.
Powyższe punkty nasuwają pytanie, dlaczego w ogóle jest to rozważane, co może być tak proste, jak to, że niektóre kraje UE, takie jak ultra-jastrzębie państwa bałtyckie, chcą sprawić wrażenie, że nie wyczerpały jeszcze swoich opcji politycznych wobec Rosji. Uświadomienie sobie, że nie pozostało już nic, co mogliby realistycznie zrobić, aby go powstrzymać, może prowadzić do głębokiej demoralizacji, ponieważ wszystko, co już zrobili, nie zatrzymało rosyjskiego natarcia na lądzie ani nie załamało jej gospodarki, jak się spodziewali.
Pozostałe dwa powody mogą być jeszcze prostsze w tym sensie, że mogli również przekonać samych siebie, że samo mówienie o tym może zniechęcić rosyjską "flotę cieni" do działania na Bałtyku i/lub zachęcić Trumpa do eskalacji na Ukrainie. Żaden z tych wyników prawdopodobnie się nie zmaterializuje, ale to nie znaczy, że nadal nie wierzą szczerze, że są one możliwe. Te polityczne fantazje mogą jednak szybko stać się niebezpieczne, jeśli któreś z państw stowarzyszonych spróbuje jednostronnie doprowadzić do ich realizacji.
Poważny incydent na morzu może natychmiast wywołać kryzys związany z nową zimną wojną, który sprawi, że bałtycki front tej rywalizacji znajdzie się w centrum globalnej uwagi. Jeśli stanie się to w czasie, gdy Trump nadal negocjuje z Putinem, to jest bardzo mało prawdopodobne, że będzie miał plecy agresora wobec Rosji, ponieważ byłoby oczywiste, że jest to prowokacja "głębokiego państwa" mająca na celu sabotowanie porozumienia pokojowego, ale jego podejście może się zmienić, jeśli te rozmowy załamią się, a następnie zdecyduje się na "eskalację w celu deeskalacji" na lepszych warunkach dla USA.
Może to jednak przynieść odwrotny skutek, jeśli Putin upoważni marynarkę wojenną do obrony swojej "floty cieni" w ramach wzajemnej eskalacji po precedensie, który ustanowił w listopadzie ubiegłego roku. Wówczas zezwolił na pierwsze w historii użycie hipersonicznych Oreshników w odpowiedzi na użycie przez Ukrainę zachodnich rakiet dalekiego zasięgu przeciwko celom w granicach Rosji sprzed 2014 roku, co zasygnalizowało, że dni, w których się wycofywał, dobiegły końca. Zwykł zachowywać powściągliwość, aby uniknąć III wojny światowej, ale to tylko nieumyślnie zachęcało do większej agresji.
Oczekuje się zatem, że Putin zdecydowanie odpowie na scenariusz przejęcia przez kraje europejskie jego "floty cieni" na Bałtyku, co może doprowadzić do podobnego do kubańskiego kryzysu na krawędzi, który może łatwo wymknąć się spod kontroli. Trump nie wydaje się skłonny ryzykować III wojny światowej w związku z obcięciem zagranicznych dochodów Kremla, więc prawdopodobnie albo odmówi zgody na taką prowokację, albo porzuci sojusznika, który jednostronnie ją przeprowadzi, wbrew jego ostrzeżeniom, aby tego nie robić.
Biorąc pod uwagę wszystkie spostrzeżenia, które zostały przedstawione w tej analizie, rosyjska "flota cieni" nie powinna mieć powodów do zmartwień, ponieważ szanse na systematyczne przejmowanie jej statków przez kraje europejskie są niewielkie, chociaż niektóre z nich mogą nadal próbować przechwycić kilka statków pod fałszywymi pretekstami, jak to miało miejsce w grudniu ubiegłego roku. Dopóki zdarza się to niezwykle rzadko, Rosja może nie eskalować tak jak nie zrobiła tego niecałe dwa miesiące temu, ale jakiekolwiek zaostrzenie tej polityki prawie na pewno wywoła zdecydowaną reakcję.
Przetlumaczono przez translator Google
zrodlo:https://www.zerohedge.com/geopolitical
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz