piątek, 22 maja 2020

"GW": Ministerstwo kupiło respiratory od byłego handlarza bronią. Za "niespotykaną cenę"

Ministerstwo Zdrowia kupiło 1,2 tys. respiratorów za łącznie 200 mln zł od firmy E&K z Lublina. Według "Gazety Wyborczej", "za kontraktem stoi Andrzej Izdebski", biznesmen zamieszany niegdyś w handel bronią. Jak podkreśla gazeta, respiratory kosztowały po 160 tys. zł za sztukę, co jest "niespotykaną" ceną na rynku.

Na zdjęciu minister zdrowia Łukasz Szumowski. Jego resort kupił respiratory za ponad 160 tys. zł od sztuki od byłego handlarza bronią

  • Foto: Tomasz Jastrzebowski/REPORTER / East New
  • Izdebski był oskarżany przez ONZ o łamanie embarga na handel bronią
  • Spółka twierdzi, że od lat handluje sprzętem medycznym
  • MZ twierdzi, że kupiło respiratory w tej cenie, bo wówczas nie miało innych ofert

Firma E&K na co dzień zajmuje się, jak opisuje "GW", "organizowaniem nieplanowanych transportów lotniczych i szkoleniem pilotów". Ministerstwo kupiło od niej respiratory w ramach zakupów dotyczących opanowania epidemii koronawirusa.

Jak Ministerstwo Zdrowia kupowało drogie respiratory

"Wyborcza" twierdzi, że ceny respiratorów w transakcji - ponad 160 tys. zł za sztukę - to znacznie więcej niż na rynku. Opiera się przy tym na informacjach od dyrektorów szpitali - według nich, respirator wysokiej klasy kosztuje ok. 70-90 tys. złotych, a sprzęt z dodatkami i oprzyrządowaniem to koszt 110-120 tys. zł. Dodatkowo, zaznacza gazeta, w kontrakcie znalazły się kilka rodzajów wentylatorów, z czego tylko "znane na rynku" są tylko niektóre.

Według firmy E&K, od lat zajmuje się ona m.in. obrotem wyrobami medycznymi, a jej oferta była "najtańsza i z najkrótszymi terminami dostaw".

Ministerstwo Zdrowia, zapytane dlaczego kupiło respiratory za taką cenę, odpowiedziało, iż "firma przedstawiła ofertę zakupu respiratorów i uzyskała pozytywną rekomendację CBA". MZ zwróciło się do E&K o zwrot zaliczki w kwocie 8,8 mln euro "ze względu na niewywiązanie się firmy z dostawy". MZ podkreśliło w odpowiedzi na pytania "GW", że "na ówczesny moment nie dysponowało żadnymi innymi ofertami sprzedaży respiratorów".

"GW" zaznacza, że spółka E&K istnieje od 1994 r., a jej prezesem jest Andrzej Izdebski. Miał on być zamieszany w nielegalny handel bronią - sprzedaż polskich pistoletów maszynowych na Bliski Wschód - w 1991 r., co opisywała "Rzeczpospolita". Według opisu "Rz", firmy, których współwłaścicielem był Izdebski, podejrzewane były o naruszanie embarga ONZ na dostawy broni. Kilka lat później działalność Izdebskiego omówił TVN, który wskazał przy okazji, że ONZ zarzucił Izdebskiemu współudział w łamaniu embarga na dostawy broni. Był on "największym eksporterem broni z magazynów armii bułgarskiej". Polak miał też współpracować z Wiktorem Butem, najbardziej znanym na świecie handlarzem bronią, ostatecznie skazanym na karę więzienia w USA.

Ministerstwo, odnosząc się do tych informacji, stwierdziło krótko, iż spółka jest legalnie działającym podmiotem, a MZ nie sprawdza profilu działalności gospodarczej firm biorących udział w zakupach dot. koronawirusa. Weryfikuje jedynie, czy są spełnione kryteria zamówienia oraz "zdolności oferenta do realizacji dostaw".

Wcześniej "Wyborcza" opisała, jak MZ kupiło bezużyteczne maski od jednego ze znajomych ministra zdrowia Łukasza Szumowskiego. Szumowski twierdził, że nie ma sobie w tej sprawie nic do zarzucenia. Cena wówczas zakupionych masek była wysoka m.in. ze względu na łańcuch pośredników uczestniczących w transakcji.

zrodlo:https://businessinsider.com.pl/

Brak komentarzy:

"Premier państwa UE oskarża Zełenskiego o próbę przekupstwa Premier Słowacji Robert Fico powiedział, że „nigdy” nie przyjmie pieniędzy z Kijowa"

  Ukraiński przywódca Władimir Zełenski rozmawia z mediami pod koniec szczytu UE w Brukseli. © Getty Images / Thierry Monasse Słowacki pre...