WASZYNGTON (AP) - Zagrożenia ze strony Chin i Korei Północnej będą ogromne w związku z pierwszą zagraniczną podróżą rządu Bidena na szczeblu rządowym, co jest częścią większego wysiłku mającego na celu wzmocnienie wpływów USA i uspokojenie obaw o rolę Ameryki w Azji.
Wyższa administracja powiedziała w sobotę, że amerykańscy urzędnicy próbowali dotrzeć do Korei Północnej wieloma kanałami od zeszłego miesiąca, ale nie otrzymali jeszcze odpowiedzi, co sprawia, że konsultacje z sąsiadami tego kraju, Japonią, Koreą Południową i Chinami, są tym bardziej krytyczne. .
Sekretarz stanu Antony Blinken i sekretarz obrony Lloyd Austin jadą do Japonii i Korei Południowej na cztery dni rozmów rozpoczynających się w poniedziałek, podczas gdy administracja stara się wzmocnić partnerstwo z dwoma kluczowymi sojusznikami traktatu regionalnego. Blinken i doradca ds. Bezpieczeństwa narodowego Bidena, Jake Sullivan, spotkają się następnie z wyższymi chińskimi urzędnikami w Anchorage na Alasce,
Ich pierwsze oficjalne zagraniczne wizyty mają przywrócić to, co ma nadzieję Biden, na uspokajające i zrównoważone podejście do stosunków z Tokio i Seulem po czterech latach transakcyjnych i często pełnych temperamentu relacji pod rządami poprzedniego prezydenta Donalda Trumpa. Zniweczył dyplomatyczne normy, spotykając się nie raz, ale trzy razy z przywódcą Korei Północnej Kim Dzong Unem.
Oprócz oficjalnych rozmów Blinken i Austin planują wirtualne spotkania z dziennikarzami, członkami społeczeństwa obywatelskiego i innymi osobami. Po uspokojeniu swoich odpowiedników o zaangażowaniu USA w bezpieczeństwo Japonii i Korei Południowej planują skupić swoje rozmowy na współpracy w stawieniu czoła coraz bardziej asertywnym Chinom, wyzwaniu nuklearnemu ze strony Korei Północnej i pandemii koronawirusa.
Już w pierwszych miesiącach sprawowania urzędu Biden zasygnalizował chęć przywrócenia Azji i Pacyfiku - lub Indo-Pacyfiku, co stało się bardziej powszechne w języku urzędowym - na czołowe miejsce w programie polityki zagranicznej USA. Podążając za swoim szerszym dyplomatycznym tematem „Ameryka wróciła”, Biden zobowiązał się do utrzymania stabilności w regionie w centrum swoich międzynarodowych inicjatyw.
W piątek Biden wziął udział w wirtualnym szczycie z przywódcami Indii, Japonii i Australii. „Wolny i otwarty Indo-Pacific jest niezbędny” - powiedział Biden swoim kolegom z tak zwanego Quad. „Stany Zjednoczone są zdecydowane współpracować z Tobą, naszymi partnerami i wszystkimi naszymi sojusznikami w regionie, aby osiągnąć stabilność”.
W ramach tych wysiłków i „zmniejszenia ryzyka eskalacji” starszy urzędnik powiedział, że od połowy lutego podjęto starania o nawiązanie kontaktu z Koreańczykami Północnymi, w tym za pośrednictwem tak zwanego „kanału nowojorskiego”. Jak dotąd urzędnik powiedział: „nie otrzymaliśmy żadnej odpowiedzi z Pjongjangu”. Urzędnik zabrał głos pod warunkiem zachowania anonimowości, aby omówić delikatną rozmowę dyplomatyczną.
W miarę jak administracja obmyśla swoją strategię, urzędnik zapowiedział, że będzie kontynuował konsultacje z Japończykami i Koreańczykami z południa, a także z Chińczykami, a także skontaktował się z wieloma byłymi urzędnikami amerykańskimi zaangażowanymi w politykę Korei Północnej, w tym z prezydentury Trumpa. .
Spotkanie Bidena z Quad nastąpiło niecały tydzień po tym, jak negocjatorzy ze Stanów Zjednoczonych i Korei Południowej przezwyciężyli lata spornych dyskusji pod przewodnictwem Trumpa, aby zawrzeć wstępne porozumienie w sprawie opłacenia obecności amerykańskich żołnierzy w Korei Południowej. To porozumienie, wraz z podobnym porozumieniem dotyczącym Japonii, będzie głównym tematem spotkań Blinkena i Austina.
Podobnie jak w przypadku sojuszników w Europie, Trump zagroził osłabieniem współpracy w dziedzinie bezpieczeństwa, jeśli państwa-gospodarze nie zapłacą więcej, wywołując obawy przed wycofaniem wojsk w czasie szczególnej niepewności, ponieważ Chiny wzmagają wysiłki w celu zdominowania regionu, a broń jądrowa Korei Północnej pozostaje głównym źródłem niepokój.
„Dyplomacja ponownie znalazła się w centrum naszej polityki zagranicznej i pracujemy nad wzmocnieniem stosunków Ameryki z naszymi sojusznikami, a także stosunków między nimi” - powiedział Sung Kim, zawodowy dyplomata, który jest czołowym amerykańskim dyplomatą w Azji. Służył na Filipinach i Indonezji podczas administracji Trumpa, a wcześniej był także specjalnym wysłannikiem do Korei Północnej.
Jednak pomimo wszystkich sugestii Bidena, że odwróci on jawną wrogość Trumpa do Chin, nie odrzucił jeszcze żadnej polityki swojego poprzednika. W rzeczywistości potwierdził kilka z nich, w tym utrzymanie sankcji w odpowiedzi na łamanie praw człowieka w zachodnim Xinjiangu i Hongkongu oraz ponowną decyzję z czasów Trumpa o odrzuceniu prawie wszystkich roszczeń morskich Chin na Morzu Południowochińskim.
Wiele chińskich polityk, które Stany Zjednoczone uznają za niewłaściwe - w tym represje w Hongkongu, zaostrzyły retorykę wobec Tajwanu i działania na Morzu Południowochińskim - rozpoczęły się za rządów Obamy. Poprzednia demokratyczna administracja objęła urząd, obiecując „zwrot w kierunku Azji” po okresie, który wielu uważał za amerykańskie zaniedbania w regionie podczas prezydentury George'a W. Busha, które zostało pochłonięte przez wybuch wojen w Afganistanie i Iraku.
W rzeczywistości, chociaż pewne oczywiste okoliczności zmieniły się od 2009 r., Podróż Blinkena i Austina pod wieloma względami odzwierciedla początkową zagraniczną podróż pierwszej sekretarz stanu prezydenta Baracka Obamy, Hillary Clinton, kiedy udała się do Japonii, Korei Południowej, Indonezji, a następnie do Chin. próba odzyskania interesów USA w regionie Azji i Pacyfiku. Zaangażowanie Obamy w Chinach nie przyniosło jednak pożądanych rezultatów, a zagrożenie ze strony Korei Północnej wzrosło.
Chociaż Chin nie ma na planie podróży Blinkena, po zakończeniu postoju w Seulu poleci z powrotem do Waszyngtonu przez Anchorage na Alasce, gdzie on i Sullivan spotkają się z wyższymi chińskimi urzędnikami. Tymczasem Austin leci z Seulu do New Delhi, gdzie spotka się z czołowymi przywódcami Indii.
Mimo to administracja jest przekonana, że jej krajowe wysiłki na rzecz ożywienia USA, gospodarki i zintensyfikowania walki z COVID-19 sprawiły, że jest w lepszej pozycji zarówno do bezpośredniego stępienia chińskich ambicji, jak i do wykorzystania swoich partnerstw, aby zrobić to samo.
„Po pracy w ciągu ostatnich 50 dni, sekretarz Blinken i ja wejdziemy na spotkanie z wysokimi rangą chińskimi przedstawicielami z pozycji siły” - powiedział w piątek Sulllivan.
Jak ta siła zagra z rywalami, takimi jak Chiny i Korea Północna, nie mówiąc już o sojusznikach, takich jak Japonia i Korea Południowa, dopiero się okaże.
zrodlo:apnews.com-przetlumaczono przez translator Google-GR
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz