Coś podejrzanego dzieje się w Miami, gdy tysiące Koi nagle umierają
ZeroHedge.com
Coś podejrzanego dzieje się w Miami, gdy tysiące drogich ryb koi znalazły się martwe w kilku domach i miejskim parku. Według lokalnych wiadomości WPLG Lokal 10 to coś więcej niż ryby, ptaki, rośliny i dzikie szopy pracze umierają w tajemniczych okolicznościach.
Epicentrum tysięcy martwych karpi koi dzieje się w Coconut Grove, nadmorskiej dzielnicy Miami, graniczącej z Zatoką Biscayne. Właściciele domów w społeczności donoszą, że tysiące ich ryb „nagle zdechły”.
„Nie mówimy o kilku rybach ani nawet o setkach ryb. Mówimy o tysiącach ryb, które nagle padły martwe ”- powiedział WPLG.
Wydaje się, że nikt nie wie, dlaczego koi nagle umierają. Niepokojąca jest nagła śmierć ryb w całej okolicy.
Mieszkaniec Lee Marks obudził się w sobotę rano z koi i innymi egzotycznymi rybami martwymi w swoim stawie.
„Wszystkie te piękne ryby kojskie i inne ryby po prostu martwe” - powiedział. „To po prostu okropne. To jest straszne."
Marks i inni mieszkańcy domagają się odpowiedzi, dlaczego ich ryby w przydomowych stawach giną.
„Po prostu nie wszyscy umierają od razu w ten sposób” - powiedział.
Pond Doctors, firma z Miami zajmująca się utrzymaniem prywatnych stawów, powiedziała WPLG, że ich załogi zareagowały na „niszczycielskie zabijanie ryb” w czterech domach w dzielnicy Coconut Grove w ciągu ostatnich dwóch tygodni.
„Tysiące ryb padały martwe z dnia na dzień, wszystkie na tym samym obszarze” - mówi Jen Wheeler, właścicielka Pond Doctors.
„To, że nagle umarli z nieznanego powodu, jest naprawdę przerażające, ponieważ zaczynasz też myśleć, na co jeszcze to wpływa” - powiedział Wheeler. „Poza rybami, w których się kochamy”.
WPLG dodaje, że to coś więcej niż ryba. Lokalne pożary są również tajemniczymi śmiercią, w tym ptaków, roślin i ssaków.
Marks powiedział, że szop pracz miał konwulsje i umarł na swoim podwórku.
„Wjechał prosto na podjazd i obrócił się na bok” - powiedział Marks. „Wyglądało na to, że może być zabawny, ale miał konwulsje i po prostu umarł”.
Wheeler powiedział, że poziom tlenu we wszystkich okolicznych stawach był normalny i regularnie serwisowany.
„Ma to wpływ na tak wiele zwierząt, coś się dzieje” - powiedziała.
Wheeler zadzwonił do hrabstwa Miami-Dade, aby sprawdzić, czy firmy zajmujące się komarami niedawno rozpyliły ten obszar. Władze lokalne odpowiedziały, że ostatni oprysk miał miejsce w 2017 roku.
Martwe ryby pojawiły się również w Simpson Park w Miami. Wspólnym tematem dla wszystkich tych stawów jest to, że źródło wody jest połączone z lokalną warstwą wodonośną.
„Wciąż próbujemy dowiedzieć się, co jest w wodach gruntowych i co jest tego przyczyną” - powiedział Wheeler.
„Kanarek w kopalni” to nagła śmierć karpi koi i innych zwierząt oraz to, jak coś toksycznego może czaić się w warstwie wodonośnej tego obszaru.
Przetlumaczyla GR przez translator google
https://www.zerohedge.com/medical/something-fishy-happening-miami-thousands-koi-suddenly-die
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz