AUTOR: TYLER DURDEN
W regionie Syrii okupowanym obecnie przez siły amerykańskie doszło do rzadkiego powstania zbrojnego, w wyniku którego zginęli i zostali ranni. Raporty regionalne mówią o co najmniej 13 do aż 25 zabitych, zarówno bojownikach, jak i cywilach.
Stało się to w środę w prowincji Deir Ezzor, w której od lat około 1 lub więcej żołnierzy amerykańskich okupuje jedyną prowincję bogatą w ropę i gaz w Syrii. USA szkoliły i wspierały dowodzone przez Kurkisza "Syryjskie Siły Demokratyczne", jednocześnie odcinając Damaszek i większość ludności Syrii od własnych zasobów.
Al Jazeera donosi o środowych aktach przemocy: "Starcia we wschodniej Syrii między arabskimi bojownikami plemiennymi a wspieranymi przez USA bojownikami kurdyjskimi pozostawiły kilka osób, w tym cywilów, zabitych i innych rannych, powiedzieli działacze opozycji i prorządowe media".
Nazywa się to najgorszą przemocą od 2015 roku, kiedy wciąż trwały zacięte operacje antyterrorystyczne przeciwko ISIS.
Według więcej szczegółów:
Starcia po raz pierwszy wybuchły w poniedziałek, dzień po tym, jak wspierane przez USA, dowodzone przez Kurdów Syryjskie Siły Demokratyczne (SDF) zatrzymały dowódcę i kilku członków Rady Wojskowej Deir Az Zor, grupy, która była sprzymierzona z SDF, na spotkaniu, na które zaprosili ich w północno-wschodnim mieście Hassakeh.
Syryjskie Obserwatorium Praw Człowieka z siedzibą w Wielkiej Brytanii, opozycyjny obserwator wojenny, poinformowało, że 10 arabskich plemion i trzech bojowników SDF zginęło w starciach w wioskach Hrejieh i Breeha.
Dodatkowo pojawiły się doniesienia o co najmniej ośmiu cywilach, w tym dziecku, zabitych w wiosce Hrejieh.
Znaczna część arabskiego komponentu wspieranych przez USA sił w regionie od dawna jest w konflikcie z kurdyjskim przywództwem tego obszaru. Syryjscy Kurdowie dominują w SDF, podczas gdy Arabowie składają się z pozostałych frakcji "Wolnej Armii Syryjskiej". Podczas gdy Waszyngton od dawna stara się przedstawić SDF jako szeroką koalicję anty-Assadowskich bojowników "opozycji", rzeczywistość jest taka, że Kurdowie i ich interesy całkowicie dominują.
Doprowadziło to do obaw wśród plemion w pobliżu granicy z Irakiem, że SDF i USA w końcu "wymażą" "arabską tożsamość" wschodniego regionu.
Istnieje również możliwość, że siły pro-Assadowskie potajemnie zachęcają plemiona arabskie do powstania i odrzucenia amerykańskiej okupacji. Przez lata głównym wrogiem Pentagonu w regionie były siły "proirańskie" i szyickie, ale jeśli istnieje szerszy nacisk na obalenie amerykańskiej okupacji z plemion arabskich, dni Waszyngtonu okupujące Syrię są policzone.
Przetlumaczono przez translator Google
zrodlo:https://www.zerohedge.com/
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz