Robert E. "Bobby" Crimo III, lat 22, został "aresztowany bez incydentów" na U.S. 41 przy Westleigh Road w Lake Forest po tym, jak został zauważony przez policję North Chicago.
Ponad osiem godzin po wystrzeleniu "karabinu o dużej mocy" z dachu na tłum uczestniczący w paradzie Czwartego Lipca w Highland Park, zabijając sześć osób i raniąc dziesiątki w jednej z najgorszych masowych strzelanin w historii Illinois, bandyta podejrzany o spowodowanie masakry został zatrzymany pokojowo na US 41 w Lake Forest.
O 18:45 W poniedziałek policja Highland Park poinformowała, że "osoba zainteresowana" - zidentyfikowana jako Robert E. "Bobby" Crimo III, 22 lata - została "aresztowana bez incydentów" na U.S. 41 na Westleigh Road w Lake Forest.
Aresztowanie nastąpiło po tym, jak został zauważony przez policjanta z północnego Chicago i po krótkim pościgu. Crimo został zabrany na posterunek policji Highland Park, powiedział szef policji Lou Jogmen.
Christopher Covelli z biura szeryfa hrabstwa Lake i grupy zadaniowej ds. poważnych przestępstw w hrabstwie Lake powiedział, że władze używają terminów "podejrzany" i "osoba zainteresowana" zamiennie.
Do godziny 21:00 nie postawiono żadnych zarzutów, a policja nie wskazała, jaki mógł być motyw strzelaniny.
Gdy rozeszła się wieść o aresztowaniu, ludzie zaczęli przejeżdżać obok posterunku policji Highland Park i dziękować funkcjonariuszom, krzycząc "dziękuję" i "dobra robota".
Stacy Shaulman, wieloletnia mieszkanka Highland Park, była jedną z kilkudziesięciu osób, które zebrały się przed posterunkiem policji, aby czekać na przybycie Crimo.
"To był straszny dzień" - powiedział Shaulman. "Cieszę się, że go dostali. I, niestety, jest dzieckiem z Highland Park, a ludzie znali jego rodzinę. Jego rodzina istnieje od dawna".
Strzelec użył "karabinu o dużej mocy", który został odzyskany, powiedział Covelli, który powiedział, że napastnik strzelał z dachu. "Był bardzo dyskretny i bardzo trudny do zobaczenia."
Nazwał zbrodnię "bardzo przypadkową, bardzo celową".
Wyglądało na to, że bandyta użył "niezabezpieczonej" drabiny, aby wspiąć się na dach, powiedział Covelli.
Władze poinformowały, że historia własności karabinu była badana przez federalne Biuro ds. Alkoholu, Tytoniu, Broni Palnej i Materiałów Wybuchowych.
Ofiary są w wieku od 8 do 85 lat
Koroner hrabstwa Lake Jennifer Banek powiedziała, że pięć osób zginęło na miejscu zdarzenia, wszyscy dorośli, a jedna zmarła w szpitalu. Nie było jasne, ile lat miała szósta ofiara. Wszystkie ofiary zostały zidentyfikowane, powiedziała.
Wśród nich był Nicolas Toledo, dziadek odwiedzający rodzinę w Highland Park. Zabita została również Jacki Sundheim, według North Shore Congregation Israel, gdzie pracowała jako nauczycielka.
Dziesiątki rannych zostało przewiezionych do Highland Park Hospital, Lake Forest Hospital i Evanston Hospital. "Zdecydowana większość" była leczona z powodu ran postrzałowych, chociaż niektórzy "odnieśli obrażenia w wyniku chaosu podczas parady", według NorthShore University Health Systems, który jest właścicielem szpitali Highland Park i Evanston.
W szpitalu Highland Park dr Brigham Temple powiedział, że 25 z 26 leczonych tam osób było ofiarami postrzałów, a 19 z nich zostało poddanych leczeniu i odesłanych do domu.
Temple powiedział, że byli w wieku od 8 lat do 85 lat. Około "czterech lub pięciu" z nich to dzieci, powiedział. Jedno dziecko zostało stamtąd przetransportowane do University of Chicago Comer Children's Hospital, a drugie zostało przeniesione do Evanston Hospital.
Obrażenia były różne. "Niektóre z nich były niewielkie" - powiedział Temple. "Niektóre z nich były znacznie bardziej dotkliwe."
"To łamie ci serce, gdy widzisz niewinnych rannych" - powiedział dr Mark Talamonti, chirurg, który był jednym z tych, którzy leczyli rannych.
Strzały oddane "w krótkim odstępie czasu"
Na scenie parady jeden ze świadków powiedział, że naliczył ponad 20 strzałów.
Miles Zaremski, mieszkaniec Highland Park, powiedział Chicago Sun-Times: "Usłyszałem od 20 do 25 strzałów, które były w krótkim odstępie czasu. Więc to nie mógł być tylko pistolet lub strzelba".
Zaremski powiedział, że widział "ludzi w tej okolicy, którzy zostali zastrzeleni", w tym "kobietę pokrytą krwią ... Nie przeżyła".
Poniedziałkowa parada Czwartego Lipca była pierwszą w Highland Park od czasów przed pandemią.
Kiedy spanikowani paradnicy uciekali z trasy parady na Central Street w centrum Highland Park, zostawili za sobą krzesła, wózki dziecięce i koce, szukając schronienia, nie wiedząc, co się stało.
Adrienne Drell, była reporterka Sun-Times, powiedziała, że siedziała na krawężniku wzdłuż Central Avenue, obserwując paradę, kiedy zobaczyła członków zespołu marszowego Highland Park High School.
"Idź do zachodu słońca" - powiedziała Drell, słysząc krzyki uczniów, kierując ludzi do pobliskiego Sunset Foods.
Mężczyzna podniósł ją z krawężnika i nakłonił do wyjścia, powiedział Drell.
"W całym mieście panuje panika" - powiedziała. "Wszyscy są po prostu oszołomieni nie do uwierzenia."
Pobiegła na pobliski parking z innymi ludźmi, którzy obserwowali paradę.
"To był cichy, spokojny, piękny poranek, ludzie cieszyli się paradą" - powiedział Drell. "W ciągu kilku sekund, gdy ten spokój nagle został rozerwany na strzępy, to przerażające. Nie możesz nigdzie iść, nie możesz znaleźć spokoju. Myślę, że się rozpadamy".
37-letni Eric Trotter, który mieszka kilka przecznic od strzelaniny, powtórzył to uczucie.
"Czułem się zszokowany" - powiedział Trotter. "Jak to się mogło stać w spokojnej społeczności, takiej jak Highland Park."
Chaos i gorączkowe poszukiwania członków rodziny
Gdy samochody policyjne przejeżdżały przez Central Avenue, z syrenami, Alexander Sandoval, lat 39, usiadł na ławce i płakał. Wstał przed 7 rano, aby ustawić krzesła i koc przed główną sceną parady. Mieszka w odległości krótkiego spaceru od tego miejsca, więc wrócił do domu, aby zjeść śniadanie z synem, partnerem i pasierbicą, zanim wrócił na paradę.
Kilka godzin później powiedział, że on i jego rodzina uciekli po usłyszeniu strzałów, obawiając się o swoje życie.
"Widzieliśmy maszerujących żołnierzy marynarki wojennej i przepływających obok, a kiedy po raz pierwszy usłyszałem strzały, pomyślałem, że to oni salutują fladze i strzelają do pustych miejsc" - powiedział Sandoval. "Ale potem zobaczyłem, że ludzie zaczynają uciekać, a strzały wciąż trwały. Zaczęliśmy biegać".
Powiedział, że w chaosie on i jego partner Amairani Garcia biegli w różnych kierunkach, on ze swoim 5-letnim synem, Alexem, ona z jej 6-letnią córką, Melani.
"Złapałem mojego syna i próbowałem włamać się do jednego z lokalnych budynków, ale nie mogłem" - powiedział Sandoval. "Strzelanina ustała. Domyślam się, że przeładowywał. Biegłam więc dalej, wpadłam w zaułek i wsadziłam syna do śmietnika, żeby był bezpieczny".
Potem powiedział, że pobiegł w poszukiwaniu reszty swojej rodziny i zobaczył ciała w kałużach krwi na ziemi.
"Widziałem małego chłopca, który został zastrzelony, który został porwany" - powiedział Sandoval. ►To był po prostu terror."
Znalazł swoją partnerkę i pasierbicę, bezpieczną, w pobliskim McDonaldzie.
"To się tutaj nie dzieje" - powiedział. "To nie powinno się nigdzie zdarzyć."
Don Johnson, 76. który mieszka około dwóch przecznic od miejsca strzelaniny, początkowo myślał, że strzelanina była strzałem w tył samochodu. Powiedział, że pobiegł z kilkoma innymi osobami na pobliską stację benzynową BP i opisał scenę jako "surrealistyczną".
"To po prostu straszna rzecz" - powiedział. "Nigdy bym nie pomyślał, że to się wydarzy w centrum Highland Park."
Johnson powiedział, że jego córka mieszka w Chicago z synem i że namawia ich do przeprowadzki do Highland Park, mówiąc jej niedawno: "To bezpieczne".
Teraz, powiedział, jasne jest, że "może się to zdarzyć wszędzie".
David Goldenberg, dyrektor regionalny Midwest Anti-Defamation League, był wśród uczestników parady. Poszedł wcześnie, aby ustawić krzesła dla swojej rodziny wzdłuż trasy parady. Powiedział, że w końcu przesunął ich krzesła, aby być bliżej przyjaciół.
Gdyby nie to, Goldenberg powiedział: "Bylibyśmy strasznie blisko" strzelaniny.
"To było chaotyczne" - powiedział. "Tego rodzaju rzeczy, o których słyszysz - te ułamki sekund, które odpowiadają za wszystkich w twojej rodzinie, gdy ludzie krzyczą: "Jest strzelec! Jest broń!". "
Powiedział, że zna dorosłego, który został zabity, choć odmówił omówienia szczegółów.
Meg Coles pojechała z Atlanty ze swoimi 11- i 13-letnimi synami, aby odwiedzić swoją szwagierkę czwartego lipca, rodzinną tradycję.
"Po prostu próbowałem im wytłumaczyć, że jest to rzadkie i prawdopodobnie się nie powtórzy" - powiedział Coles, którego rodzina siedziała około dwóch przecznic dalej wzdłuż trasy parady, kiedy doszło do strzelaniny.
Ale nie kupowali tego, powiedziała: "Myślę, że zajmie im to trochę czasu".
Siostry Christina Sendick, lat 20, i Angela Sendick, lat 22, pojawiły się późno na paradzie, gdy ludzie biegli, niektórzy krzyczeli, inni krwawili. Dorastali w pobliżu Waukesha w stanie Wisconsin, gdzie ktoś wjechał samochodem sportowo-użytkowym w tłum świątecznej parady w listopadzie ubiegłego roku, zabijając sześć osób i raniąc 62 inne.
"To po prostu szalone, że nikt nie może wymyślić, jak położyć kres temu wszystkiemu" - powiedziała Angela Sendick.
Pritzker: Masowe strzelaniny amerykańską tradycją
Przemawiając w Highland Park w poniedziałek wieczorem, gubernator J.B. Pritzker powiedział: "Jeśli jesteś dziś zły, jestem tutaj, aby ci powiedzieć, żebyś był zły.
"Jestem wściekły, że jeszcze więcej niewinnych istnień ludzkich zostało odebranych przez przemoc z użyciem broni. Jestem wściekły, że ich bliscy są na zawsze złamani przez to, co wydarzyło się dzisiaj. Jestem wściekła, że dzieci i ich rodziny doznały traumy. Jestem wściekły, że dzieje się to w społecznościach w całym Illinois i Ameryce. Podczas gdy obchodzimy Czwarty Lipca tylko raz w roku, masowe strzelaniny stały się naszą cotygodniową – tak, cotygodniową – amerykańską tradycją.
W pisemnym oświadczeniu prezydent Joe Biden powiedział: "Jill i ja jesteśmy zszokowani bezsensowną przemocą z użyciem broni, która po raz kolejny przyniosła smutek amerykańskiej społeczności w tym Dniu Niepodległości".
Wiadomość o strzelaninie w Highland Park skłoniła inne przedmieścia do odwołania obchodów Czwartego Lipca.
Były doradca Obamy w Białym Domu, David Alexrod, napisał na Twitterze, że ktoś, kogo znał, był na paradzie, pisząc: "Przyjaciel zabrał dziś swoje dzieci na paradę 4 lipca w Highland Park. Jego syn ma specjalne potrzeby. Kiedy rozległy się strzały, uciekli, by ratować swoje życie, a tata pchał wózek inwalidzki swojego dorosłego syna , który w pewnym momencie przewrócił się. W dniu Ameryki to, co stało się obrzydliwie amerykańską historią".
Po aresztowaniu Crimo, po drugiej stronie ulicy od mobilnego centrum dowodzenia, które utworzyła policja, Jerry Felsenthal, który mieszka w Highland Park od 32 lat, powiedział, że martwi się, że przy tak dużej liczbie broni na ulicach będzie więcej masowych strzelanin.
"To się powtórzy" - powiedział Felsenthal. ► "To nieuniknione.".
Przetlumaczono przez translator Google
zrodlo:https://chicago.suntimes.com/
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz