PRZEZ TYLER DURDEN
WTOREK, 21.12.2021 - 02:45
Rosja wciąż czeka na ostateczną odpowiedź po tym, jak w zeszłym tygodniu przedstawiła szereg propozycji bezpieczeństwa w postaci dwóch osobnych projektów dokumentów przekazanych do Brukseli i Waszyngtonu. Po raz pierwszy wypuszczeni przez Putina w obliczu narastającego impasu z Ukrainą, mają rozpocząć poważne negocjacje, które zapewnią pokojowe współistnienie Rosji i NATO, w którym centralnym punktem jest żądanie Moskwy, by nie rozszerzać NATO na wschód.
Pierwsza odpowiedź została wydana w weekend z okazji wizyty niemieckiej minister obrony Christine Lambrecht na Litwie, gdzie obiecała, że Rosja nie będzie „dyktować” sprawom NATO. Lambrecht powiedział: „Musimy ze sobą rozmawiać, co oznacza omawianie propozycji wysuniętych przez Rosję, ale nie może być tak, że Rosja dyktuje partnerom NATO, jak się pozycjonują”.
W świeżych komentarzach wiceminister spraw zagranicznych Rosji Aleksander Grushko podkreślił jednocześnie, że propozycje mają na celu pilnie zapobiec potencjalnemu poważnemu konfliktowi wojskowemu z NATO, ponieważ napięcia znajdują się w punkcie zwrotnym. Co ważne, poseł FM Grushko podkreślił, że jeśli Moskwa zostanie odtrącona lub zignorowana w tych próbach wypracowywania gwarancji bezpieczeństwa, Rosja będzie zmuszona do przygotowania własnych „przeciwzagrożeń”.
Stało się tak również po tym, jak Unia Europejska oddzielnie przygotowała nowy pakiet sankcji do wykonania w przypadku, gdyby Rosja zagroziła Ukrainie.
Grushko miał w weekend taką wiadomość do NATO i UE: „[Proponując umowę] dajemy jasno do zrozumienia, że jesteśmy gotowi rozmawiać o tym, jak przekształcić scenariusz wojskowy lub wojskowo-techniczny w proces polityczny, który wzmocni bezpieczeństwo wojskowe wszystkich państw w ramach Organizacji Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie (OBWE), obszaru euroatlantyckiego i Eurazji."
Dodał, że jeśli Zachód zamknie drzwi przed zabiegami Moskwy w postaci tego dokumentu bezpieczeństwa, Rosja musi uciec się do „stworzenia własnych kontr-zagrożeń”. Grushko odniósł się do możliwości większego zgrupowania sił w pobliżu Ukrainy i na Krymie, w tym do rozmieszczenia nowych systemów uzbrojenia, co już od miesiąca niepokoi Zachód.
Oto więcej tego, co powiedział wysokiej rangi dyplomata, w tym, że według tłumaczenia w rosyjskich mediach czas jest najważniejszy:
„Wtedy [wtedy] będzie za późno, aby zapytać nas, dlaczego podjęliśmy takie decyzje, dlaczego wdrożyliśmy takie systemy” – powiedział.
Argumentując, że coraz bardziej napięte relacje Rosja-NATO osiągnęły „moment prawdy”, który wymaga „fundamentalnej decyzji”, minister podkreślił, że piłka jest teraz w sądzie NATO.
„Podjęliśmy ten krok i wyszliśmy z faktu, że nie będzie już można go jakoś zlekceważyć [propozycje dotyczące bezpieczeństwa]”.
Warto przypomnieć, że zgodnie z projektem przedłożenia proponowanego przez Rosję dokumentu Kreml wyraził chęć ograniczenia własnej działalności wojskowej, jeśli NATO będzie przestrzegać tego samego.
Na przykład w jednej sekcji dokument brzmi:
„Strony powstrzymują się od latania ciężkimi bombowcami wyposażonymi w uzbrojenie jądrowe lub niejądrowe lub rozmieszczania nawodnych okrętów wojennych dowolnego typu, w tym w ramach organizacji międzynarodowych, sojuszy wojskowych lub koalicji, na obszarach poza, odpowiednio, przestrzenią powietrzną kraju i wodami terytorialnymi kraju, skąd mogą atakować cele na terytorium drugiej Strony”.
Tymczasem poniżej znajduje się opinia The Washington Post na temat propozycji dotyczących bezpieczeństwa, która prawdopodobnie odzwierciedla jastrzębi konsensus w administracji Bidena…
W ubiegły piątek, ujawniając propozycje, cytowany był wiceminister spraw zagranicznych Rosji Siergiej Riabkow, który powiedział: „Jesteśmy gotowi natychmiast, nawet jutro – dosłownie jutro, w sobotę, 18 grudnia – udać się na rozmowy z USA w kraju trzecim. " W miarę postępu tego tygodnia bez odpowiedzi retoryka Rosjan wyrażająca frustrację i zniecierpliwienie będzie bez wątpienia tylko rosła.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz