Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski "pilnie" opuścił Kijów i udał się do Polski po rosyjskiej operacji wojskowej na Ukrainie w zeszłym tygodniu, według ukraińskiego opozycyjnego deputowanego Ilji Kriwy.
Ustawodawca twierdził, że Zełenski ukrywa się w ambasadzie USA w Warszawie, stolicy Polski, podała w piątek agencja Informacyjna Sputnik.
"To tutaj ma nadal wykorzystywać ukraińską armię i cywilów, jednocześnie wydając szalone rozkazy, które kosztowały tysiące ludzkich istnień", powiedział Kiva w wiadomości wideo na swoim kanale Telegram.
Prezydent Rosji Władimir Putin ogłosił w zeszłym tygodniu "specjalną operację wojskową" w ukraińskim Donbasie w celu "obrony ludzi" poddanych tam "ludobójstwu" przeciwko siłom rządowym, podkreślając, że Moskwa "nie planuje okupacji ukraińskiego terytorium".
Prezydent USA Joe Biden nazwał rosyjską akcję "niesprowokowanym i nieuzasadnionym atakiem", a amerykańskie media opisały ją jako największy atak Rosji na państwo europejskie od czasu ataku Rosji na państwo europejskie.
Wcześniej przewodniczący rosyjskiej Dumy Państwowej Wiaczesław Wołodin twierdził również, że Zełenski uciekł z Ukrainy do Polski.
"Zełenski opuścił Ukrainę. Deputowani Rady Najwyższej powiedzieli, że nie mogą się do niego dostać we Lwowie" - napisał na swoim kanale Telegram. "On jest teraz w Polsce".
Komentując raport, amerykański dziennikarz Don DeBar powiedział: "W zeszły weekend było dla mnie jasne, że Zełenski opuścił Ukrainę. Wiedziałem, że wyjechał z Kijowa do Lwowa w zeszły piątek lub sobotę, ponieważ poinformowano, że zarówno kwatera główna NATO na Ukrainie, jak i ambasada USA na Ukrainie już to zrobiły. Oczywiście jest pod ich opieką (jeśli nie pod ich opieką)".
"W zeszły weekend poinformowano, że obaj pojechali do Warszawy, więc założyłem, że Zełenski towarzyszył im również tam" - powiedział Press TV.
Dodatkowo stało się to bardziej oczywiste, gdy nalegał, aby pierwsza runda rozmów, która odbyła się w ubiegły poniedziałek, odbyła się nie na granicy ukraińsko-białoruskiej, ale w Polsce. A kiedy rozmowy faktycznie odbyły się na Ukrainie na granicy z Białorusią, nie wziął w nich udziału. Zamiast tego wydał serię oświadczeń na taśmie wideo, twierdząc, że był w Kijowie, ale z planu, który wygląda jak piwnica gdzieś obok słynnej "nieujawnionej lokalizacji" Dicka Cheneya. Innymi słowy, mogło to zostać zarejestrowane w dowolnym miejscu na Ziemi", zauważył.
"Od półtora tygodnia mówię, że w pełni spodziewam się, że jakiś pośrednik w obrocie nieruchomościami pokaże albo jakiegoś członka swojej rodziny, albo kogoś z Langley, mieszkań na nabrzeżu i spółdzielni w Miami gdzieś w pobliżu tego, w którym prawdopodobnie mieszka Juan Guaido" - powiedział DeBar, odnosząc się do wspieranego przez USA lidera opozycji w Wenezueli.
Prezydent Wenezueli Nicolas Maduro potępił amerykańskie próby narzucenia "marionetki" swojemu krajowi i obiecał wysłać go do więzienia, po jego rzekomej ceremonii "zaprzysiężenia" jako tymczasowego prezydenta trzy lata temu. Guaido ogłosił się tymczasowym prezydentem Wenezueli w 2019 roku przy poparciu Stanów Zjednoczonych.
Przetlumaczono przez translator Google
zrodlo:https://www.presstv.ir/
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz