Tysiące lewicowych demonstrantów zebrało się w sobotę w Londynie, aby maszerować przeciwko rosnącym kosztom utrzymania, a wśród obecnych byli członkowie Antify, którzy skandowali nazwiska komunistycznych przywódców i dyktatorów, których ubóstwiają.
(Artykuł Katie Daviscourt ponownie opublikowany z ThePostMillenial.com)
Członkowie radykalnej grupy złożyli hołd wybitnym przywódcom komunistycznym, w tym Józefowi Stalinowi, Che Guevarze i Ho Chi Minhowi, z których wszyscy zabili miliony ludzi.
Podążając za morzem czerwonych flag, bojownicy Antify ubrani na czarno skandowali: "Ho, ho, Ho Chi Minh! Che Guevara! Stalin!", gdy osłaniali swoją tożsamość za czerwonymi maskami, symbolizując swoje poparcie dla komunizmu.
The Guardian donosi, że protestujący przemaszerowali z Portland Place na Parliament Square na wiec przeciwko brakowi działań rządu w walce z rosnącymi kosztami utrzymania, nazywając to "kryzysem".
Inni demonstranci nieśli transparenty z napisami "tnij wojnę, a nie dobrobyt" i "skończ z ubóstwem energetycznym, izoluj domy teraz", donosi outlet.
Frances O'Grady, sekretarz generalna Brytyjskiego Kongresu Związków Zawodowych (TUC), zorganizowała wydarzenie i powiedziała, że zwiększenie płac pracowników jest jedynym sposobem walki z "kryzysem kosztów utrzymania". Powiedziała, że płace pozostają w martwym punkcie od ponad dekady.
"Ceny gwałtownie rosną, ale premie do sal konferencyjnych wracają do poziomów zderzaków" - powiedział O'Grady. "Każdy, kto pracuje na życie, zasługuje na godne życie, ale brytyjscy pracownicy cierpią z powodu najdłuższego i najcięższego ucisku swoich zarobków we współczesnej historii".
Jeśli nie zwiększymy płac w całej gospodarce, będziemy po prostu się od kryzysu do kryzysu. Ten nagły wypadek kosztów utrzymania nie wziął się znikąd. Jest to wynik ponad dekady zastoju płac" - powiedziała w rozmowie z PA Media.
O'Grady oskarżył partię konserwatywną o bycie "partią cięć płac" i oskarżył rząd o odwrócenie się plecami do tych, którzy kontynuowali pracę przez całą pandemię COVID, obwiniając również Borisa Johnsona.
O'Grady twierdził, że Boris Johnson "cynicznie porzuca" swoje zaangażowanie w gospodarkę o wysokich płacach.
"On i inni ministrowie traktują pracowników jak Oliver Twist, mówiąc im, aby nie odważyli się prosić o przyzwoitą podwyżkę płac" - powiedziała. "Ostatnią rzeczą, jakiej teraz potrzebujemy, jest utrzymanie płac. Nie możemy być krajem, w którym pielęgniarki muszą korzystać z banków żywności, aby przetrwać. "
Czytaj więcej na: ThePostMillenial.com
Przetlumaczono przez translator Google
zrodlo:https://www.naturalnews.com/
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz