Niedawno Pentagon przyznał, że nie jest w stanie rozliczyć bilionów dolarów z pieniędzy amerykańskich podatników, po tym jak szósty rok z rzędu nie przeszedł ogromnego corocznego audytu.
Proces ten składał się z 29 audytów cząstkowych różnych służb Departamentu Obrony, z których tylko siedem zakończyło się w tym roku pomyślnie – nie ma poprawy w stosunku do poprzedniego. Audyty te rozpoczęły się dopiero w 2017 r., co oznacza, że Pentagon nigdy nie przeszedł pomyślnie żadnego z nich.
Tegoroczna porażka trafiła na pierwsze strony gazet, została krótko skomentowana przez media głównego nurtu, a następnie równie szybko zapomniana przez amerykańskie społeczeństwo przyzwyczajone do wlewania pieniędzy w czarną dziurę wydatków na obronę.
Budżet obronny Stanów Zjednoczonych jest groteskowo duży, jego 877 miliardów dolarów przyćmiewa 849 miliardów dolarów wydanych przez kolejne dziesięć krajów o największych wydatkach na obronę. A jednak Pentagon nie jest w stanie w pełni rozliczyć się z 3,8 biliona dolarów aktywów i 4 bilionów dolarów zobowiązań, które nagromadził na koszt amerykańskich podatników, rzekomo w obronie Stanów Zjednoczonych i ich sojuszników. Podczas gdy administracja Bidena stara się o 886 miliardów dolarów na przyszłoroczny budżet obronny (a Kongres wydaje się być gotowy dodać dodatkowe 80 miliardów dolarów do tej kwoty), pozorna obojętność amerykańskiego kolektywu – rządu, mediów i opinii publicznej – na to, jak prawie 1 bilion dolarów podatników zostanie wydany, mówi wiele o ogólnym bankructwie amerykańskiego establishmentu.
Audyty są jednak sztuczką księgowego, serią liczb w księdze, które dla przeciętnego człowieka nie są równoznaczne z rzeczywistością. Amerykanie przyzwyczaili się do dużych liczb, jeśli chodzi o wydatki na obronę, w związku z czym my również oczekujemy wielkich rzeczy od naszego wojska. Ale faktem jest, że amerykański establishment obronny coraz bardziej fizycznie przypomina liczby w księgach, które księgowi próbowali zrównoważyć – to się po prostu nie zgadza.
Pomimo wydania około 2,3 biliona dolarów na trwającą dwie dekady militarną przygodę w Afganistanie, naród amerykański był świadkiem haniebnego odwrotu tego narodu na żywo w telewizji w sierpniu 2021 roku. Podobnie, 758 miliardów dolarów zainwestowanych w inwazję w 2003 r. i późniejszą dziesięcioletnią okupację Iraku poszło na marne, gdy USA zostały zmuszone do wycofania się w 2011 r. – tylko po to, by powrócić w 2014 r. na kolejną dekadę ścigania ISIS, co samo w sobie było przejawem niepowodzeń pierwotnego irackiego przedsięwzięcia. Ogólnie rzecz biorąc, Stany Zjednoczone wydały ponad 1,8 biliona dolarów na swój 20-letni koszmar w Iraku i Syrii.
Liczby te są oszałamiająco duże – tak duże, że stają się bez znaczenia dla przeciętnego człowieka. Amerykańskie przedsięwzięcie obronne jest tak ogromne, że dosłownie niemożliwe jest mówienie o zrównoważeniu ksiąg. Amerykanie mogą być skłonni wzruszyć ramionami na jeden lub dwa błędy księgowe. Ale budżet obronny jest równoznaczny z amerykańską potęgą militarną i postrzeganiem wartości narodowej, co przekłada się na pojęcie amerykańskiej wyjątkowości.
Faktem jest, że nasze nonszalanckie podejście do wydatków na obronę doprowadziło do oszustw na masową skalę. Amerykanom sprzedano rachunek za towary – armię zdolną do projekcji siły na cały świat, aby utrzymać tak zwany "porządek międzynarodowy oparty na zasadach", na którym opiera się pojęcie amerykańskiej wyjątkowości. Jak się okazuje, amerykańskie wojsko jest tak puste, jak liczby w księgach Pentagonu. Naród amerykański kupił aparat, który nie jest zdolny do walki i wygrania wielkiej wojny z żadnym z potencjalnych przeciwników ustawionych przeciwko niemu. Nie udało nam się pokonać Al-Kaidy, ISIS i talibów. Nie jesteśmy w stanie pokonać ani Chin, ani Rosji, nie mówiąc już o regionalnych potęgach, takich jak Korea Północna i Iran. A jednak będziemy po prostu nadal inwestować, w pozornie niekwestionowany sposób, w to przedsięwzięcie, oczekując, że system, który nie przejdzie audytu, w jakiś magiczny sposób przyniesie inny wynik, pomimo faktu, że my, Amerykanie, nie robimy nic, aby domagać się takiego wyniku.
Krótko mówiąc, budżet obronny jest odpowiednikiem "pay-to-play", w którym Amerykanie płacą rządowi amerykańskiemu za osiąganie rezultatów niezbędnych do podtrzymania ich nadmiernie zawyżonego poczucia własnej wartości.
My, Amerykanie, tak bardzo przyzwyczailiśmy się do bycia największym, najgorszym tyranem na arenie globalnej, że zakładamy, że po prostu pompując pieniądze w system, który przynosił pożądane rezultaty przez ponad siedemdziesiąt lat, możemy utrzymać dobre czasy.
Ale kiedy przeznaczysz pieniądze na system, któremu pozwolono zostać uwarunkowanym do działania bez odpowiedzialności, nie zdziw się, gdy lśniąca rezydencja na wzgórzu, którą myślałeś, że kupujesz, okaże się niewiele więcej niż domkiem z kart.
Przetlumaczono przez translator Google
zrodlo:https://www.zerohedge.com/
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz