czwartek, 6 czerwca 2024

"Pęknięcia w NATO część 1: Członkostwo Ukrainy?"

 AUTOR: TYLER DURDEN

CZWARTEK, 06 CZE 2024 - 11:00

Autor: Thaddeus G. McCotter za pośrednictwem American Greatness,

[Jest to pierwsza z dwuczęściowej serii o dwóch dzielących nas kwestiach w NATO dotyczących Ukrainy.]

W odpowiedzi na wcześniejszy przypadek rosyjskiej agresji, w swoim raporcie dla narodu amerykańskiego z 25 lipca 1961 r. "Raport dla narodu amerykańskiego na temat kryzysu berlińskiego" prezydent John F. Kennedy ostrzegł: "Jeśli istnieje jedna droga do wojny, to jest to droga słabości i braku jedności".

Dziś jest to ostrzeżenie, które nie może pozostać niezauważone przez NATO, ponieważ Sojusz widzi pęknięcia w swojej jedności w kwestii tego, jak bronić Ukrainy, a rosyjski agresor grozi rozszerzeniem wojny poza obecne granice i broń konwencjonalną.

Organizacja Traktatu Północnoatlantyckiego (NATO) została założona po II wojnie światowej w celu obrony Stanów Zjednoczonych i naszych zachodnioeuropejskich sojuszników przed sowiecką agresją i potencjalną inwazją.

 Po upadku reżimu komunistycznego, NATO spędziło następne trzy dekady, rozszerzając swoje szeregi członkowskie na Europę Wschodnią, zwalczając terroryzm i angażując się w egzystencjalne poszukiwania nowej roli w obronie wolnego świata.

Jednak rosyjski rewanżyzm nigdy nie sprawił, że główny cel NATO stał się przestarzały.

 Pod kierownictwem Putina Rosja dokonała inwazji na Gruzję, Krym, a teraz na Ukrainę – wszystko w miejscu, które rosyjski Wożd nazwał "bliską zagranicą" swojego kraju.

 Taka rosyjska agresja i dalsze ambicje terytorialne wywarły pozytywny wpływ na NATO, ponownie koncentrując je na jego pierwotnej i nigdy nie porzuconej misjiodciągania swoich członków od samozwańczego imperium wschodniego imperium imperialnego, które postrzegało się jako niegdyś i w przyszłości.

Jeśli chodzi o rosyjską perspektywę, czy to w czasach Związku Radzieckiego, czy obecnej Federacji Rosyjskiej, NATO zawsze pozostawało główną i bezpośrednią przeszkodą dla jej ekspansjonistycznych celów.

 Nie ma przesady w stwierdzeniu, że gdyby Putin mógł osiągnąć jeden cel, jakim jest zapewnienie bezpieczeństwa Rosji i realizacja jej imperialnych celów, byłoby to zniszczenie NATO.

Z wojskowego punktu widzenia pokonanie NATO nie leży jednak w gestii militarnej Rosji.

 Powtarzając to, co prezydent Lincoln powiedział o militarnej klęsce Stanów Zjednoczonych, tylko NATO może pokonać NATO.

 I znowu, nie stanie się tak z powodu rosyjskiej broni wojskowej. 

Stanie się tak dlatego, że NATO to nie tylko sojusz wojskowy. NATO jest również sojuszem politycznym.

 W obecnej reakcji na zbrodniczą inwazję Rosji na Ukrainę polityka wydaje się być piętą achillesową NATO.

Putin o tym wie i bezczelnie nastawia swoich antagonistów z NATO przeciwko sobie.

Pierwszym pęknięciem w reakcji NATO na inwazję Rosji na Ukrainę była decyzja o niezaoferowaniu oblężonemu krajowi członkostwa w zachodnim sojuszu. 

Powód jest elementarny: zgodnie z artykułem 5 traktatu NATO, "obrona zbiorowa oznacza, że atak na jednego członka Sojuszu jest uważany za atak na wszystkich członków Sojuszu". 

Tak więc, jeśli rosyjska inwazja nadal ma miejsce w okresie wchodzenia Ukrainy do NATO, pozostali jej członkowie byliby uważani za będących w stanie wojny z Rosją.

 Nic dziwnego, że NATO woli nadal wspólnie bronić Ukrainy w wojnie zastępczej przeciwko Rosji, niż wydać katastrofalną zbiorową deklarację, że państwa sojusznicze są atakowane przez Rosję i znajdują się w stanie wojny z Rosją.

Nie chcąc wypowiedzieć III wojny światowej, NATO nie jest zafascynowane prośbą Ukrainy o członkostwo.

 Jak donosi nagłówek Kyiv Post, "niektórzy na Zachodzie zwrócili się do prezydenta Zełenskiego, aby nie wywierał presji na poszczególnych sojuszników, aby poparli ostateczny, określony harmonogram akcesji Ukrainy".

W członkostwie w NATO "niektórzy" to USA i Niemcy:

"Stany Zjednoczone i Niemcy wzywają prezydenta Wołodymyra Zełenskiego, aby nie żądał "niemożliwego" – jasnych ram czasowych przyjęcia Ukrainy do NATO na szczycie Sojuszu, podała 28 maja brytyjska gazeta The Telegraph, powołując się na własne źródła.

Oczywiście, tam, gdzie są "niektórzy", są też "inni".

 Według Kyiv Post: "Kilka krajów członkowskich, w tym Estonia, Wielka Brytania, Polska, Kanada, Litwa i Francja, opowiada się za zwiększonym wsparciem dla Kijowa, potencjalnie rozszerzając je na terytorium Ukrainy".

W sojuszu wojskowo-politycznym, w którym są "niektórzy" i "inni", pojawia się to, co nieuniknione:

 "Jednak według źródeł [The Telegraph] przed szczytem NATO w Wilnie w lipcu 2023 r. kraje, które popierają przystąpienie Ukrainy do sojuszu, wywierały silną presję na innych członków w tej kwestii, co doprowadziło do rozłamu w bloku wojskowym". [Kursywa moja.]

Jak na zawołanie, Putin zaostrzył presję na ten włoskowaty rozłam w sojuszu NATO: "Prezydent Rosji Władimir Putin powiedział, że przystąpienie Kijowa do Sojuszu zagrozi Moskwie i nie zwiększy bezpieczeństwa Ukrainy, ponieważ stworzy "dodatkowe napięcie na arenie międzynarodowej".

Dlaczego NATO obawia się przystąpienia Ukrainy do Sojuszu?

"Na szczycie NATO w Waszyngtonie, który odbędzie się w dniach 9-11 lipca, Ukrainie nie zostanie zaoferowane nic, co pozwoliłoby jej posunąć się naprzód na drodze do członkostwa z powodu obaw, że sojusz może zostać wciągnięty w wojnę z Rosją".

Jako organizacja wojskowa i polityczna, NATO było w stanie dyplomatycznie zatuszować spór i zawiesić ostateczną decyzję w sprawie członkostwa Ukrainy.

"The Telegraphpisze, że na szczycie NATO w Waszyngtonie przywódcy Sojuszu zaproponują Ukrainie to, co obecnie nazywa się "mostem" lub "drogą" do członkostwa, aby zademonstrować poparcie dla tego procesu. 

Omawiany obecnie pakiet wsparcia podkreśli "zdolność Ukrainy do wyboru własnej przyszłości" i pokaże, że "droga do członkostwa staje się coraz krótsza...".

Podczas gdy tymczasowo tuszuje się ten włoskowaty podział w sojuszu NATO, to, co nie skraca się, ale poszerza, to kolejna szczelina wokół Ukrainy, która jest jeszcze bardziej paląca i niebezpieczna: użycie przez Ukrainę broni NATO przeciwko wrogim celom w Rosji.

Zajmiemy się tą kwestią w przyszłym tygodniu w drugiej i ostatniej części naszej serii poświęconej dzielącym NATO debatom na temat Ukrainy.

Thaddeus G. McCotter (M.C., Ret.) służył w 11. okręgu kongresowym Michigan w latach 2003-2012 i pełnił funkcję przewodniczącego Republikańskiej Komisji Politycznej Izby Reprezentantów. Nie jest lobbystą, jest częstym mówcą publicznym i moderatorem seminariów poświęconych polityce publicznej; i poniedziałkowy współgospodarz "John Batchelor Radio Show", wśród różnych wystąpień w mediach.



Przetlumaczono  przez translator Google

zrodlo:https://www.zerohedge.com/

Brak komentarzy:

"Czy Francja jest następną Grecją?"

  AUTOR: TYLER DURDEN WTOREK, 02 LIP 2024 - 03:30 Przez SchiffGold.com, Rynki francuskie odetchnęły z ulgą po pierwszej turze ostatnich wybo...