W tej chwili brytyjski premier Kier Starmer jest zajęty próbami stworzenia "koalicji chętnych" do obrony Ukrainy i egzekwowania wszelkich przyszłych porozumień pokojowych "na lądzie, na morzu i w powietrzu" – Rosja zapewnia o wyraźnym odrzuceniu jakiegokolwiek planu, który wysyła zachodnie wojska na ukraińską ziemię pod przykrywką "sił pokojowych". Francuski prezydent Macron również zdecydowanie popiera wysiłki Starmera.
Były prezydent Rosji i obecny wiceprzewodniczący Rady Bezpieczeństwa Dmitrij Miedwiediew ostrzegł, że jakiekolwiek rozmieszczenie "sił pokojowych" z państw członkowskich NATO wywoła wojnę totalną i że Moskwa tak odpowie.

W niedzielnym poście na X Miedwiediew oskarżył Starmera i Macrona o "udawanie głupich", starając się przeforsować swoje plany. "Raz po raz mówi się im, że żołnierze sił pokojowych muszą pochodzić z państw spoza NATO. Nie, wyślemy dziesiątki tysięcy – po prostu to rozłóż – chcecie dać pomoc wojskową neonazistom w Kijowie" – napisał Miedwiediew.
"To oznacza wojnę z NATO. Konsultujcie się z Trumpem, szumowiny" – podsumował.
Rosyjski minister spraw zagranicznych Siergiej Ławrow również we wcześniejszych oświadczeniach prezentował to samo stanowisko, mówiąc, że zachodnie wojska na miejscu jako "siły pokojowe" byłyby równoznaczne z "bezpośrednim, oficjalnym, nieskrywanym zaangażowaniem krajów NATO w wojnę przeciwko Rosji".
Słowa Miedwiediewa mówiące, że europejscy sojusznicy muszą skonsultować się z Trumpem, są wyrazem uznania dla rzeczywistości, w której jakiekolwiek zachodnie siły pokojowe musiałyby realistycznie mieć poparcie Stanów Zjednoczonych. Wydaje się jednak, że niektórzy europejscy przywódcy są skłonni spróbować swoich sił w pojedynkę.
Na przykład duński minister spraw zagranicznych Lars Lokke Rasmussen powiedział w poniedziałek w radiu DR, że "jeśli dojdzie do punktu, w którym potrzebna jest europejska obecność, aby osiągnąć zawieszenie broni lub porozumienie pokojowe, to Dania jest w zasadzie na to przygotowana".
Brytyjski premier Starmer powiedział w weekend: "Przyspieszymy nasze wsparcie wojskowe [dla Ukrainy], zaostrzymy nasze sankcje na dochody Rosji i będziemy nadal badać wszystkie legalne trasy, aby zapewnić, że Rosja zapłaci za szkody, które wyrządziła Ukrainie".
Najwyraźniej wszystko to jest jastrzębią Wielką Brytanią, która próbuje wypełnić wcześniejszą rolę Waszyngtonu pod administracją Bidena, teraz, gdy Trump wycofuje poparcie i mocno opiera się na Zełenskim, aby szybko osiągnąć pokój z Rosją.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz