AUTOR: TYLER DURDEN
W tej chwili najwyższe kierownictwo obrony Ukrainy, a także sam prezydent Wołodymyr Zełenski, wzywają administrację Bidena do uspokojenia niebezpiecznej i nagłośnionej retoryki dotyczącej prawdopodobnie "nieuchronnej" rosyjskiej inwazji na Ukrainę (Kijów przez cały tydzień mówił, że wszystkie wskaźniki sugerują, że tak nie jest), wydaje się, że rząd Zełenskiego przynajmniej wykorzysta okazję, aby uzyskać od Waszyngtonu to, czego chce. Albo, innymi słowy, być może quid pro quo pojawia się teraz po tym, jak Ukraińcy długo milczeli na temat rodziny Bidenów i skandalu Burisma.
Można dodać, że Kijów tak otwarcie odpiera oceny Białego Domu co do faktycznego poziomu "zagrożenia ze strony Rosji" na granicach Ukrainy, że okazuje się to dość niezręczne i żenujące dla ekipy Bidena. Jak ujął to w tym tygodniu profesor nauk politycznych z Northeastern University, Max Abrahms (zwracając się ogólnie do mediów głównego nurtu i ekspertów): "Wy nie robicie wystarczająco dużej sprawy z tej dziwnej dynamiki, że amerykańscy przywódcy są bardziej zaniepokojeni niż ukraińscy przywódcy Rosji najeżdżający Ukrainę. Trzeba to wyjaśnić".
Teraz Axios donosi na wyłączność: "Przewodniczący ukraińskiego parlamentu wysłał list do ośmiu amerykańskich senatorów, przedstawiając cztery konkretne prośby o pomoc w zakresie bezpieczeństwa i sankcje, które zdaniem Kijowa pomogą powstrzymać rosyjską inwazję".
Ponownie, wydaje się, że logika rządu Ukrainy jest taka, że równie dobrze może wykorzystać napiętą sytuację, rozumiejąc w pełni dobrze, że "zagrożenie" jest ogromnie rozdęte, aby uzyskać to, czego chce od amerykańskich jastrzębi. W końcu okazja dla amerykańskich miliardów do wlewania nigdy nie była gorętsza.
Do tej pory Biden przygotowywał daleko idące antyrosyjskie sankcje tylko w scenariuszu zleconej przez Putina ofensywy na Ukrainę. Jak zauważa Axios...
- Podobnie jak ukraiński rząd, Republikanie naciskają na ustawę, aby nałożyć pewne sankcje teraz, przed inwazją Rosji.
- Ale interwencja Ukrainy w kolejną amerykańską walkę legislacyjną raczej nie zadowoli administracji Bidena, która już jest sfrustrowana prezydentem Wołodymyrem Zełenskim.
Niezręczne, ale korzystne quid pro quo szybko staje się widoczne dla wielu...
"Ukraina zaprzecza"
Korespondentka CNN w Białym Domu, Natasha Bertrand, zacytowała wysokiego urzędnika administracyjnego, który skarżył się, że Zełenski zaprzecza ocenie Bidena na temat zagrożenia ze strony Rosji: "Ale jednocześnie" jest zajęty "proszeniem o setki milionów dolarów w broni, aby bronić się przed jednym".
Oto cztery konkretne prośby w nowym liście wysłanym przez Ukrainę do administracji USA, o którym mówi się, że został zatwierdzony przez samego Zełenskiego, według źródeł Axios:
- "Przyspieszona i bardziej wpływowa pomoc w zakresie bezpieczeństwa, w tym obrona powietrzna, zdolności przeciwokrętowe i przeciwpancerne oraz elastyczne pożyczki i mechanizmy finansowania".
- "Natychmiastowe, obowiązkowe sankcje" wobec operatora gazociągu Nord Stream 2, które list nazywa "nie mniejszym egzystencjalnym zagrożeniem dla bezpieczeństwa i demokracji Ukrainy niż rosyjskie wojska na naszej granicy".
- "Wyraźny wyzwalacz" sankcji opartych na działaniach Rosji, z niższym progiem niż to, co zostało nakreślone w obecnym sponsorowanym przez Demokratów ustawodawstwie.
- "Obowiązkowe sankcje przed i po uruchomieniu przeciwko wszystkim najważniejszym rosyjskim instytucjom finansowym".
Ośmiu senatorów, do których bezpośrednio się odwołano (należy zauważyć, że wszyscy rosyjscy jastrzębie), to: Bob Menendez (D-N.J.), Jim Risch (R-Idaho), Rob Portman (R-Ohio), Jeanne Shaheen (D-N.H.), Chris Murphy (D-Conn.), John Cornyn (R-Texas), Lindsey Graham (R-S.C.) i Ben Cardin (D-Md.)
Należy zauważyć, że senator Menendez forsuje swoją ustawę o "matce wszystkich sankcji" jako groźbę utrzymania nad głową Putina.
Tymczasem...
List Ukrainy można przeczytać tutaj.
Przetlumaczono przez translator Google
zrodlo:https://www.zerohedge.com/
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz