Gonzalo Lira powiedział, że został zabrany przez ukraińską Służbę Bezpieczeństwa w zeszły piątek
Chilijsko-amerykański bloger Gonzalo Lira, który zaginął tydzień temu w ukraińskim Charkowie, pojawił się w internecie w piątek, ujawniając, że był przetrzymywany przez ukraińską Służbę Bezpieczeństwa (SBU).
"Jestem w Charkowie. Nic mi nie jest. Chcę tylko powiedzieć, że wróciłem do trybu online". Lira powiedziała w krótkim czacie wideo z dziennikarzem Alexem Christoforou na kanale The Duran na YouTube.
"Zostałem odebrany przez SBU w piątek, 15 kwietnia" - ujawnił bloger.
Mówiąc o swoim stanie, 54-latek powiedział, że był "w porządku fizycznie", ale "trochę grzechotany" i "trochę zdezorientowany". Lira wyjaśniła, że nie wolno mu ujawniać żadnych szczegółów na temat tego, co stało się z nim w areszcie.
"Nadal jestem w Charkowie i na razie nie mogę wyjechać. Władze tutaj powiedziały mi, że nie mogę opuścić miasta" - powiedział, dodając, że zabrano mu komputer i telefon, a on nie miał dostępu do swoich kont w mediach społecznościowych.
"Wydaje się, że było duże zainteresowanie moją sprawą, co jest wspaniałe. Dziękuję. Ale jest wielu innych ludzi, którzy szczerze mówiąc bardziej zasługują na uwagę "- powiedział bloger. Lira odnosił się do swojego tweeta z 26 marca, w którym wymienił nazwiska ukraińskich opozycjonistów, którzy prawdopodobnie zginęli lub zniknęli od wybuchu konfliktu, dodając wtedy, że "jeśli nie usłyszałeś ode mnie w ciągu 12 godzin lub dłużej, umieść moje nazwisko na tej liście".
Od początku rosyjskiej operacji wojskowej na Ukrainie Lira używa YouTube'a, Twittera i Telegrama do krytykowania prezydenta Wołodymyra Zełenskiego i zachowania Kijowa na polu bitwy, jednocześnie mówiąc o skrajnie prawicowych tendencjach wśród ukraińskiego wojska i obalając to, co uważał za fałszywe doniesienia o wydarzeniach w terenie. Po zniknięciu blogera pojawiły się niepotwierdzone twierdzenia, że mógł zostać porwany przez nacjonalistów powiązanych z osławionym batalionem Azow, a nawet stracony.
Lira oskarżyła również Daily Beast o przyciągnięcie uwagi Kijowa do jego pracy i ujawnienie jego lokalizacji organom ścigania w kraju. Lewicowy amerykański portal poświęcił blogerowi duży artykuł 21 marca, krytykując go jako "proputinowskiego szylinga na Ukrainie". W artykule dziennikarze Daily Beast powiedzieli, że skontaktowali się z ukraińskimi władzami, aby dowiedzieć się o miejscu pobytu mężczyzny i wyjaśnić, czy nadal przebywa w Charkowie na wschodzie kraju.Lira, która napisała powieść "Acrobat" i jest filmowcem z hollywoodzkim doświadczeniem, wcześniej twierdziła, że SBU podjęła co najmniej dwie inne próby zatrzymania go, ale miał szczęście, że uniknął aresztowania.
Tygodniowe zniknięcie Liry z mediów społecznościowych zostało w dużej mierze przeoczone przez główne zachodnie media.
Przetlumaczono przez translator Google
zrodlo:https://www.rt.com/russia
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz