środa, 13 września 2023

"Świadek zabójstwa JFK przerywa 60-letnie milczenie, obala kluczowe twierdzenie"

 AUTOR: TYLER DURDEN

ŚRODA, WRZ 13, 2023 - 05:45 AM

Autor: Jack Phillips za pośrednictwem The Epoch Times (podkreślenie nasze),



Świadek zabójstwa prezydenta Johna F. Kennedy'ego zabrał głos po raz pierwszy od 60 lat i obalił kluczowe twierdzenie dotyczące incydentu z 1963 roku i "magicznej kuli".





Kawalkada Kennedych przejeżdża przez centrum Dallas 22 listopada 1963 roku, na chwilę przed zastrzeleniem prezydenta Johna F. Kennedy'ego. (Bettmann/Corbis)

Paul Landis, 88-letni były agent Secret Service, znajdował się zaledwie kilka metrów od momentu, gdy prezydent Kennedy został zastrzelony w Dallas w Teksasie. W tym czasie został przydzielony do ochrony Jackie Kennedy, byłej pierwszej damy.

Pan Landis, w niedawnym wywiadzie dla New York Times, podał w wątpliwość ustalenia wspieranej przez rząd Komisji Warrena, że "magiczna kula" uderzyła i opuściła prezydenta, zanim uderzyła w ówczesnego gubernatora Teksasu Johna Connally'ego Jr., teoria, która była przedmiotem krytyki od dziesięcioleci i pomogła podsycić szereg alternatywnych teorii na temat zabójstwa byłego prezydenta. Oficjalnie rząd USA i Centralna Agencja Wywiadowcza (CIA) utrzymują, że jedynym sprawcą był samotny strzelec – Lee Harvey Oswald.

Opierając się na rozbieżnościach między rzeczami, których był świadkiem podczas zabójstwa, a raportem Komisji Warrena, która badała śmierć prezydenta, powiedział: "Zaczynam wątpić w siebie" i że "teraz zaczynam się zastanawiać".

W wywiadzie dla gazety, opublikowanym 9 września, Landis przypomniał sobie, że słyszał wiele strzałów na Dealy Plaza w Dallas, gdy szedł za limuzyną prezydenta Kennedy'ego, widząc prezydenta poruszającego się naprzód po tym, jak został postrzelony w głowę. Po zamachu Landis przypomniał sobie, że podniósł coś, co nazwał kulą w niemal idealnym stanie z tylnego siedzenia limuzyny prezydenta Kennedy'ego, w pobliżu miejsca, w którym siedział prezydent.

Były agent następnie przetransportował kulę do szpitala, gdzie prezydent Kennedy został zabrany i umieszczony na noszach w celu zbadania. Powodem, dla którego ją wziął, jest to, że wierzył, że ktoś może schować kulę, której nie opisał szczegółowo, jako pamiątkę.

Pan Landis zasugerował w wywiadzie, że powodem, dla którego śledczy wierzyli, że "magiczna kula" trafiła zarówno byłego prezydenta, jak i gubernatora Teksasu, pana Connally'ego, jest to, że kula, którą odkrył pan Landis, została później znaleziona na noszach należących do pana Landisa. Dopiero w wywiadzie dla NY Times w tym tygodniu pan Landis potwierdził, że to on znalazł kulę i umieścił ją tam.

Dodał, że nie wierzy, że kula trafiła zbyt głęboko w plecy prezydenta Kennedy'ego, zanim według niego "wyskoczyła z powrotem", zanim został usunięty z limuzyny.

"To był dowód, który od razu zdałem sobie sprawę, że jest bardzo ważny" - powiedział Landis. "I nie chciałem, żeby zniknął lub się zgubił. Więc to było: "Paul, musisz podjąć decyzję" – i złapałem ją.

Materiał telewizyjny prezydenta Johna F. Kennedy'ego i pierwszej damy Jacqueline Kennedy jest pokazany w prezydenckiej limuzynie na chwilę przed zabójstwem Kennedy'ego w Dallas w Teksasie 22 listopada 1963 roku. (Reuters)



Po incydencie przypomniał sobie, że "nie było tam nikogo, kto mógłby zabezpieczyć scenę, i to było dla mnie wielkie, wielkie kłopoty", dodając: "Wszyscy agenci, którzy tam byli, skupili się na prezydencie".

Gazeta cytowała go, mówiąc, że dopiero w 2014 roku zdał sobie sprawę, że miejsce odzyskania kuli, które zostało przez niego przytoczone, było inne niż to, co zostało przytoczone w Komisji Warrena. Następnie skontaktował się z kilkoma urzędnikami, ale spotkał się ze sceptycyzmem, a urzędnicy twierdzą, że sam złożył wiele pisemnych raportów w Komisji dziesiątki lat temu.

Według gazety, pan Landis powiedział, że złożył dwa oddzielne raporty do Komisji Warrena i żadne oświadczenie nie odnosiło się do znalezienia prawie idealnego pocisku lub umieszczenia go na noszach. Zamiast tego relacjonował, że słyszał tylko strzały. Pan Landis powiedział, że był w stanie szoku i nie spał zbyt wiele, kiedy składał oświadczenia.

Komisja Warrena już dawno odrzuciła twierdzenia, że kula pochodziła z noszy prezydenta Kennedy'ego.

Wyjaśniając, dlaczego nie wypowiadał się przez 60 lat, były agent powiedział: "Nie chciałem o tym rozmawiać". Opuścił Secret Service kilka miesięcy po zamachu. "Bałem się. Zacząłem się zastanawiać, czy zrobiłem coś złego? Istniała obawa, że mogłem zrobić coś złego i nie powinienem o tym mówić" - powiedział.

Historyk James Robenalt, który pomagał w pracy nad nadchodzącym pamiętnikiem Landisa, powiedział, że jego relacja naocznego świadka zwiększyła możliwość, że było więcej niż jeden bandyta.

"Jeśli kula, którą znamy jako magiczną lub nieskazitelną kulę, zatrzymała się w plecach prezydenta Kennedy'ego, oznacza to, że główna teza Raportu Warrena, teoria pojedynczego pocisku, jest błędna" – powiedział NY Times.

Pisząc dla Vanity Fair, Robenbalt założył, że gdyby "magiczna kula" nie trafiła zarówno prezydenta Kennedy'ego, jak i pana Connally'ego, mogło być osobne ujęcie.

"Odtworzenie FBI sugeruje, że Oswald nie miałby wystarczająco dużo czasu, aby oddać dwa oddzielne strzały tak szybko, aby trafić Connally'ego po zranieniu prezydenta w plecy" - napisał. Pan Oswald, według urzędników, użył karabinka piechoty Carcano Model 38.

Odnosząc się do swoich wspomnień, Landis powiedział, że "w tym momencie nie ma celu. Myślę, że minęło wystarczająco dużo czasu, żebym musiał opowiedzieć swoją historię".


Przetlumaczono przez translator Google

zrodlo:https://www.zerohedge.com/

Brak komentarzy:

"Oni kłamią, my wiemy, że kłamią, a oni wiedzą, że my wiemy, że kłamią"

  "Wiemy, że kłamią. Wiedzą, że kłamią. Wiedzą, że my wiemy, że kłamią. Wiemy, że oni wiedzą, że my wiemy, że wiedzą, że kłamią. A jedn...