AUTOR: TYLER DURDEN
Podczas czwartkowego przemówienia w komisji spraw zagranicznych Parlamentu UE sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg wyraźnie i wielokrotnie przyznał, że Putin podjął decyzję o inwazji na Ukrainę z powodu obaw przed ekspansjonizmem NATO.
Jego komentarze, początkowo oznaczone przez dziennikarza Thomasa Fazi, brzmiały następująco:
"Tłem było to, że prezydent Putin oświadczył jesienią 2021 roku i faktycznie wysłał projekt traktatu, który chcieli podpisać NATO, aby obiecać, że nie będzie więcej rozszerzenia NATO. To nam przysłał. I był warunkiem wstępnym, aby nie najechać Ukrainy. Oczywiście tego nie podpisaliśmy.
Stało się odwrotnie. Chciał, żebyśmy podpisali tę obietnicę, a nie rozszerzali NATO. Chciał, abyśmy usunęli naszą infrastrukturę wojskową ze wszystkich członków Sojuszu, którzy przystąpili do NATO od 1997 roku, czyli połowę NATO, całą Europę Środkową i Wschodnią, powinniśmy usunąć NATO z tej części naszego Sojuszu, wprowadzając jakiś rodzaj członkostwa B, czyli drugiej kategorii. Odrzuciliśmy to.
Poszedł więc na wojnę, aby zapobiec NATO, blisko jego granic".
Stoltenberg wygłosił te uwagi w ramach ogólnej chełpliwości faktem, że Putin najechał Ukrainę, aby zapobiec rozszerzeniu NATO, a mimo to inwazja spowodowała, że Szwecja i Finlandia złożyły wniosek o przystąpienie do sojuszu, mówiąc, że "pokazuje, że kiedy prezydent Putin najechał kraj europejski, aby zapobiec większej liczbie NATO, otrzymuje dokładnie odwrotnie".
Uwagi Stoltenberga prawdopodobnie zostałyby sklasyfikowane jako rosyjska propaganda przez finansowanych przez plutokratów "ekspertów od dezinformacji" i imperialnych "kontrolerów faktów", gdyby zostały wypowiedziane online przez kogoś takiego jak ty lub ja, ale ponieważ pochodziły od szefa NATO jako część elaboratu przeciwko rosyjskiemu prezydentowi, pozwolono im przejść bez sprzeciwu.
W rzeczywistości Stoltenberg stwierdza tylko dobrze ustalony fakt: w przeciwieństwie do oficjalnej narracji zachodniej, Putin najechał Ukrainę nie dlatego, że jest zły i nienawidzi wolności, ale dlatego, że żadne wielkie mocarstwo nigdy nie pozwala na gromadzenie się zagranicznych zagrożeń militarnych na swoich granicach – w tym w Stanach Zjednoczonych. To dlatego tak wielu zachodnich analityków i urzędników spędziło lata ostrzegając, że działania NATO sprowokują wojnę, a jednak kiedy wybuchła wojna, zostaliśmy uderzeni tsunami propagandy medialnej powtarzającej w kółko, że była to "niesprowokowana inwazja".
Byłoby bardzo, bardzo łatwo zapobiec tej straszliwej wojnie. Off-rampa po rampie za rampą była przekazywana, aby doprowadzić nas do miejsca, w którym jesteśmy teraz. Szansa za szansą, aby uniknąć całej tej bezsensownej śmierci i nędzy, została pominięta, zarówno przed 2014 rokiem, jak i co roku od tamtej pory. Scentralizowana przez USA struktura władzy świadomie wybrała tę wojnę i zrobiła to dla własnych interesów. Gdyby ludzie naprawdę to zrozumieli, całe zachodnie imperium upadłoby.
To rzecz, jak nazywają cię agentem Kremla za mówienie, że ta wojna została sprowokowana przez ekspansjonizm NATO i że służy interesom USA, nawet jeśli NATO otwarcie mówi, że ta wojna została sprowokowana przez ekspansjonizm NATO, a urzędnicy amerykańscy otwarcie mówią, że ta wojna służy interesom USA.
Najnowszy wpis w tej ostatniej kategorii pojawił się w formie czwartkowego tweeta lidera mniejszości Senatu Mitcha McConnella, który brzmi: "Stanie z naszymi sojusznikami przeciwko rosyjskiej agresji nie jest dobroczynnością. W rzeczywistości – jest to bezpośrednia inwestycja w uzupełnienie amerykańskiego arsenału amerykańską bronią zbudowaną przez amerykańskich robotników. Rozbudowa naszej bazy przemysłu obronnego stawia Amerykę na silniejszej pozycji, aby wyprzedzić Chiny.
Kiedy oficjalni, autoryzowani twórcy narracji przyznają się do tych rzeczy, jest to w porządku, ale kiedy robią to normalni ludzie, jest to dezinformacja Kremla. Dzieje się tak dlatego, że kiedy robią to upoważnieni twórcy narracji, robią to, aby wspierać interesy informacyjne imperium USA – aby wyjaśnić zmęczonym wojną Amerykanom, jak ta wojna przynosi korzyści ich krajowi, lub wyśmiewać porażkę Putina w powstrzymaniu rozszerzenia NATO – podczas gdy kiedy normalni ludzie to robią, to po to, aby ustalić, co jest prawdziwe i faktyczne.
Wszystko to dzieje się, gdy badanie sponsorowane przez UE z grupą finansowaną przez amerykańskiego oligarchę Pierre'a Omidyara jest rozpowszechniane przez środki masowego przekazu, takie jak The Washington Post, stwierdzając, że Twitter pod rządami Elona Muska nie robi wystarczająco dużo, aby cenzurować "rosyjską propagandę" na platformie. To naruszyłoby Muska ustawę o usługach cyfrowych Unii Europejskiej, która wymaga od platform ograniczenia takich materiałów.
Jak zauważył Glenn Greenwald, ustawa o usługach cyfrowych definiuje "rosyjską propagandę" tak bardzo szeroko, że obejmuje "ideologiczne dostosowanie się do państwa rosyjskiego" w kategorii materiałów, które muszą być cenzurowane, co obejmuje ludzi, którzy "papugują narracje Kremla poprzez oryginalnie wyprodukowane treści lub rozpowszechniając narracje dostosowane do Kremla do różnych docelowych odbiorców i języków".
Każdy, kto wypowiada się przeciwko polityce zagranicznej USA w odniesieniu do Rosji w Internecie, jest zawsze natychmiast oskarżany o "papugowanie narracji Kremla" przez apologetów imperium, bezmyślnie powtarzających to, w co kazano im wierzyć przez media takie jak The Washington Post, niezależnie od tego, czy mają coś wspólnego z rosyjskim rządem, czy nie. Ja sam nie mam żadnych powiązań ani interakcji z państwem rosyjskim, ale codziennie otrzymuję wiele z tych oskarżeń w Internecie tylko za krytykę polityki zagranicznej USA.
Gdybym był Sekretarzem Generalnym NATO publicznie chełpiącym się tym, jak zawiodły wysiłki Putina zmierzające do powstrzymania ekspansji NATO, byłoby dla mnie w porządku, gdybym przyznał, że rozszerzenie NATO sprowokowało tę wojnę po naszej odmowie zapobieżenia niepotrzebnemu konfliktowi. Ale ponieważ szkodzę interesom informacyjnym zachodniego imperium, zamiast im pomóc, czyni mnie to rosyjskim propagandystą.
Nie dlatego, że definicja "rosyjskiej propagandy" jest wadliwa, ale dlatego, że działa dokładnie tak, jak powinna. Dążenie do marginalizacji i wyeliminowania "rosyjskiej propagandy" nigdy nie miało nic wspólnego z walką z rzeczywistymi materiałami rozpowszechnianymi przez państwo rosyjskie (które zasadniczo nie mają żadnego znaczenia w świecie zachodnim); nacisk zawsze polegał na tłumieniu sprzeciwu wobec polityki zagranicznej USA.
Podobnie jak wiele innych rzeczy na tym świecie, badając zachowanie władzy, ostatecznie chodzi o kontrolę narracji. Potężni rozumieją, że ktokolwiek kontroluje dominującą narrację o wydarzeniach na świecie, w rzeczywistości kontroluje świat, ponieważ prawdziwa władza nie tylko kontroluje to, co się dzieje, ale kontroluje to, co ludzie myślą o tym, co się dzieje. To jest prawdziwe spoiwo spajające scentralizowane imperium USA, a świat nigdy nie będzie miał szansy poznać pokoju, dopóki ludzie nie zaczną wnosić do niego świadomości.
Przetlumaczono przez translator Google
zrodlo:https://www.zerohedge.com/
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz